Choć wciąż ponad połowa Polaków określa się jako zwolennicy Okrągłego Stołu, to jednak popularność porozumienia z 1989 roku znacznie maleje - wynika z sondażu przeprowadzonego dla "Rzeczpospolitej".
Wśród badanych w ciągu ostatnich 20 lat aż 28 proc. osób, które kiedyś były zwolennikami Okrągłego Stołu stało się jego przeciwnikami. "Wycieczkę" w przeciwnym kierunku odbyło tylko 10 proc. przeciwników rozmów dotyczących transformacji ustrojowej w Polsce.
– To efekt rozczarowania części Polaków transformacją ustrojową. Ci, którym się w III RP nie powiodło, często obwiniają o to zmiany z początku lat 90. – powiedział dziennikowi historyk prof. Andrzej Paczkowski.
Przyczyną recesja
Jako główną przyczynę podjęcia rozmów przy Okrągłym Stole, ankietowani wskazali pogarszającą się sytuację gospodarczą w PRL, a dopiero na drugim miejscu grożący wybuch niepokojów społecznych (28 proc.). Sytuacja międzynarodowa była decydująca dla 16 procent ankietowanych.
Z taką oceną zgadzają się historycy: prof. Antoni Dudek i Andrzej Paczkowski. – Polacy bardzo trafnie wskazali przyczyny porozumienia. To rzeczywiście była katastrofalna sytuacja gospodarcza PRL i próba ucieczki do przodu komunistów - powiedział "Rzeczypospolitej" Dudek. – Te trzy główne czynniki: gospodarka, niepokoje społeczne i zmiany w polityce ZSRR, doprowadziły do Okrągłego Stołu – wtóruje Paczkowski.
Sondaż przeprowadziła GFK Polonia na próbie 500 osób.
W piątek w Pałacu Prezydenckim w inicjatywy Lecha Kaczyńskiego odbędzie się spotkanie 50 historyków dotyczące Okrągłego Stołu. W czwartek w Sejmie odbyła się konferencja "Dialog – kompromis – porozumienie”, w której nie uczestniczył jednak Lech Wałęsa.
Źródło: Rzeczpospolita