Pracownica Urzędu Miasta w Kowalewie Pomorskim (kujawsko-pomorskie), podpaliła budynek magistratu. Powód? Z kasy urzędu ukradła co najmniej 10 tys. zł i chciała to ukryć. Teraz grozi jej pięć lat więzienia.
Pożar w urzędzie wybuchł poniedziałek (8 czerwca) nad ranem. Strażacy, którzy go gasili stwierdzili, że było to podpalenie. Sprawca wybił szybę w oknie, rozlał na klatce schodowej ciecz łatwopalną i rozniecił ogień. Jeszcze w poniedziałek policja zatrzymała sprawcę.
Przyznała się do winy
Okazała się nią 59-letnia pracownica magistratu - Danuta K. Do jej obowiązków w Urzędzie należało między innymi obsługiwanie kasy zapomogowo-pożyczkowej. Przyznała się, że podłożyła ogień w okolicy szafy z dokumentacją, by zatuszować przed ZUS-em, który właśnie przysłał do niej kontrolę, kradzież co najmniej 10 tys. zł.
Straty po pożarze oszacowano na ok. 10 tys. zł. Spaliły się m.in. drewniane schody, boazeria oraz okno.
Kobiecie, która za około pół roku mogłaby odejść na emeryturę, grozi do pięciu lat więzienia.
Źródło: "Gazeta Pomorska"
Źródło zdjęcia głównego: Arch. TVN24