Warszawska prokuratura definitywnie umorzyła śledztwo w głośnej przed rokiem sprawie nieprawidłowości w praskiej skarbówce - informuje "Rzeczpospolita". Sprawa nabrała rozgłosu, gdy na znak protestu były inspektor urzędu skarbowego Andrzej Żydek podpalił się przed Kancelarią Premiera.
Śledztwo dotyczyło niedopełnienia obowiązków przez pracowników urzędu. Chodziło m.in. o nieprawidłowości przy rozpatrywaniu zawiadomień o wykroczeniach skarbowych.
Prokuratura przyznaje rację, ale...
Prokuratura uznała, że nieprawidłowości w praskiej skarbówce rzeczywiście miały miejsce, ale kwalifikowały się do postępowania dyscyplinarnego, a nie do przedstawienia zarzutów karnych. Były inspektor sprawę komentuje gorzko. - Czyli prokuratura uznała, że winni nieprawidłowościom są niewinni. A co ze stratami budżetu państwa, który na tym procederze tracił? - pyta w rozmowie z "Rz".
Dramatyczne podpalenie
Do próby samobójczej doszło we wrześniu 2011 roku. 49-letni Andrzej Żydek podpalił się przed kancelarią premiera. Na ławce przykleił list adresowany do premiera, w którym wyjaśniał motywy swojego działania. Ogień kocami ugasili funkcjonariusze BOR, udzieli też desperatowi pierwszej pomocy.
W 2006 roku Żydek został zwolniony z policji, później pracował w urzędzie skarbowym, w którym miało dochodzić do nieprawidłowości. Ostatnio pracował jako ochroniarz w jednym z hipermarketów.
Autor: nsz//kdj/k / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24