Artur Gierada, poseł PO, złożył w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z powieszeniem na drzewie jego wizerunku z baneru wyborczego. Na konferencji prasowej podkreślił, że "bardzo go martwi dotychczasowy brak reakcji na to skandaliczne zdarzenie prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry".
Poseł Platformy Obywatelskiej Artur Gierada startuje z listy Koalicji Obywatelskiej w województwie świętokrzyskim. W sobotę na konferencji prasowej powiedział, że na lokalnym portalu internetowym zobaczył zdjęcie swojego materiału wyborczego - baneru z fotografią w kształcie jego postaci, czyli tak zwanego standu - który powieszono w parku na gałęzi drzewa.
Podobizna polityka miała częściowo odciętą głowę i splątane taśmą nogi.
W ocenie posła "została przekroczona kolejna granica". - Zastanawiam się, czemu tak się dzieje. I mogę powiedzieć, że jest to zrobione poprzez masę płynącego hejtu i szerzenia nienawiści, które wychodzą z jednej opcji politycznej, często niestety rozpropagowane przez telewizję publiczną, co mówię z dużą przykrością - podkreślił Gierada.
"Kolejny krok należy do prokuratury"
W poniedziałek na kolejnej konferencji prasowej przed kielecką prokuraturą polityk poinformował, że złożył na policję dwa zawiadomienia - jedno z artykułu 191. Kodeksu karnego o ściganie przestępstwa jako groźby karalnej ze względu na poglądy polityczne, drugie dotyczyło kradzieży materiałów wyborczych.
§ 1. Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.Artykuł 191. Kodeksu karnego
- Dzisiaj kolejny krok należy do prokuratury, która - niestety - wiemy, że od czterech lat została zupełnie upolityczniona. Wiemy też, że prokurator generalny, minister [Zbigniew - przyp. red.] Ziobro jest konkurentem właśnie w okręgu świętokrzyskim w tych wyborach [kandyduje jako "jedynka" PiS - red.] i bardzo nas martwi jego dotychczasowy brak reakcji na to skandaliczne zdarzenie - mówił Gierada.
Pełnomocnik posła, jednocześnie kandydat Koalicji Obywatelskiej do Senatu, mecenas Edward Rzepka poinformował, że obydwa zawiadomienia, które polityk złożył na policji, ujął w formie jednego, dotyczącego podejrzenia popełnienia przestępstwa.
Po zakończonej konferencji Gierada i Rzepka udali się do Prokuratury Rejonowej Kielce-Wschód, gdzie w biurze podawczym złożyli wspomniane zawiadomienie.
List do Kaczyńskiego
Gierada poinformował też, że w związku z brakiem reakcji prokuratora generalnego, postanowił wysłać list do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, w którym podkreślił, że "niepostawienie przez prawie dwa lata zarzutów sprawcom czynu powieszenia wizerunku europosłów PO na szubienicach w Katowicach było ewidentnym przyzwoleniem na tego typu działania, których kolejną odsłoną było sobotnie wydarzenie w Kielcach".
"Proszę pana prezesa o to, aby instytucje państwowe realnie włączyły się w walkę z tego typu haniebnymi czynami w sferze publicznej. Od dzisiaj panie prezesie już nie będzie mógł pan powiedzieć, że o czymś nie wiedział. W momencie, w którym przeczyta pan ten apel, odpowiedzialność za tego typu wstrząsające czyny spoczywać będzie również na pana barkach" - napisał Gierada.
Autor: ads//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24