Z harmonogramu poniedziałkowego posiedzenia Państwowej Komisji Wyborczej zdjęto punkt dotyczący przyjęcia stanowiska "w związku ze skargami na uchwały PKW do Sądu Najwyższego" - przekazała szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak. Chodzi o spór w sprawie tego, jak traktować Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Członek PKW Ryszard Kalisz powiedział, że decyzje w tej kwestii zostały przełożone na kolejne posiedzenie 18 listopada.
Pierwszym punktem poniedziałkowego posiedzenia PKW miało być przyjęcie stanowiska "w związku ze skargami na uchwały Komisji do Sądu Najwyższego". Krótko po rozpoczęciu obrad szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak poinformowała, że ten punkt został zdjęty z harmonogramu.
Chodzi o Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Część członków Komisji kwestionuje jej legalność, a to właśnie tam trafiają odwołania od decyzji PKW - nie tylko w sprawie sprawozdań finansowych, ale także przy rejestracji komitetów wyborczych czy kandydatów w wyborach. Dlatego zdaniem części członków PKW przyjęcie stanowiska w tej sprawie jest konieczne, by Komisja wiedziała, jak działać, kiedy będą do niej wracać rozstrzygnięcia z Sądu Najwyższego.
- Chcemy określić tryb postępowania PKW wobec Izby Kontroli Nadzwyczajnej w związku z tymi wątpliwościami, które dotyczą składu Izby. To pozwoli łatwiej funkcjonować w kolejnych sprawach - powiedział Polskiej Agencji Prasowej anonimowo jeden z członków Komisji.
Członek PKW: decyzja odroczona do 18 listopada
Po zakończonym posiedzeniu członek PKW Ryszard Kalisz powiedział dziennikarzom, że "wszelkie decyzje dotyczące kwestii Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego zostały przełożone na kolejne posiedzenie 18 listopada 2024 roku".
Pytany, dlaczego PKW nie zajęła się tym tematem, odpowiedział, że "dzisiaj ten temat nie mógł być rozstrzygnięty, bo w posiedzeniu uczestniczyło osiem osób, a powinno dziewięć".
- W związku z tym pan przewodniczący stwierdził i wszyscy to przyjęliśmy, że lepiej, żeby w tak ważnej kwestii w posiedzeniu PKW, jak będziemy to rozstrzygali, uczestniczyło dziewięć osób, czyli wszyscy członkowie - dodał.
Na poniedziałkowym posiedzeniu nieobecny był mecenas Maciej Kliś.
Kalisz o projekcie uchwały
- Jest projekt uchwały, który po pierwsze stwierdza, że nie możemy uznawać i nie uznajemy Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, bo takiej Izby po prostu nie ma, zgodnie z rozstrzygnięciami zarówno polskiego Sądu Najwyższego, jak i sądów międzynarodowych. Po drugie, wzywamy organy władzy ustawodawczej i wykonawczej, żeby jednak tę kwestię wzięły poważnie pod rozwagę, bo Państwowa Komisja Wyborcza opiera się na takim stanie prawnym, jaki jest, a to te dwie pozostałe władze muszą tę kwestię rozwiązać i żeby to rozwiązały w duchu konstruktywnym i żeby w Polsce nie było chaosu prawnego (...) Bo moim zdaniem mamy jeden system prawny oparty na konstytucji, ale widzimy, że są spory. Aby te spory rozwiązać, to potrzebne jest działanie władzy wykonawczej i władzy ustawodawczej - mówił Kalisz.
Dopytywany o spór o status Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, powiedział, że "nie ma sporu w sensie prawnokonstytucyjnym, natomiast w tego rodzaju organach jak w najwyższym organie wyborczym PKW tego rodzaju różnice poglądów są".
Pytany, jakie są te różnice poglądów, odparł, że "zobaczymy w głosowaniu".
- Mój pogląd jest państwu znany - zaznaczył. Podkreślił, że "stoi na gruncie konstytucji", "uznaje orzeczenia sądów europejskich" i jego zdaniem "taka izba nie istnieje".
- A jak zagłosują pozostali członkowie PKW, to drodzy państwo się ich pytajcie - dodał.
Kalisz: decyzja PKW w sprawie sprawozdania PiS cały czas jest nieprawomocna
Kalisz pytany był też o kwestię subwencji dla PiS. - Dzisiaj subwencja jest poza PKW, bo akta są w Sądzie Najwyższym, w tejże izbie, która nie istnieje, ale która proceduje, tak to określę - powiedział.
Jak mówił, izba "nie podjęła jeszcze żadnego orzeczenia, a ma na to zgodnie z Kodeksem wyborczym 60 dni od chwili złożenia odwołania przez zainteresowany komitet". Dodał, że "60 dni upływa mniej więcej w połowie listopada".
Na pytanie, czy do tego czasu Prawo i Sprawiedliwość dostaje subwencję pełną, czy też pomniejszoną po decyzji z sierpnia, odpowiedział, że "cały czas decyzja Państwowej Komisji Wyborczej z końca sierpnia jest nieprawomocna, bo została zaskarżona i siłą rzeczy w zakresie otrzymywania subwencji i dotacji, dla PKW nic się nie zmieniło".
- To, co dostaje (PiS-red.), to jest to kwestia ministra finansów - dodał.
Kalisz: od tego głosowania wszystko będzie zależało
Dopytywany, co PKW zrobi ze sprawą, kiedy wróci z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, odpowiedział, że "co zrobimy, to będziemy głosowali 18 listopada". - Jak przegłosujemy uchwałę, której projekt już jest, to będzie jasne, że PKW tej izby nie uznaje. Jak ta uchwała nie zostanie przegłosowana, to będzie odwrotnie - powiedział. - Od tego głosowania wszystko będzie zależało - dodał.
Kalisz mówił, że podczas poniedziałkowego posiedzenia PKW przyjęła "kilkanaście sprawozdań małych komitetów, z uchybieniami, jeszcze z wyborów 15 października 2023 roku. Dodał, że kilkanaście sprawozdań małych komitetów zostało odrzuconych".
Odrzucone sprawozdanie komitetu wyborczego PiS
PKW odrzuciła pod koniec sierpnia sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych 2023 roku, zarzucając ugrupowaniu nieprawidłowości w finansowaniu kampanii na kwotę 3,6 mln zł. W związku z tą decyzją dotacja podmiotowa dla tej partii (prawie 38 mln zł) została pomniejszona o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł. Blisko 26-milionowa roczna subwencja została pomniejszona o 10,8 mln zł, PiS musi też zwrócić do Skarbu Państwa zakwestionowaną sumę, czyli 3,6 mln zł.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Co PKW uznała za nielegalną kampanię? Lista działań, za które odrzucono sprawozdanie komitetu PiS
Na początku września PiS zaskarżyło decyzję do Sądu Najwyższego, argumentując, że została podjęta "w całkowitej sprzeczności z prawem". Jeśli SN uzna skargę za zasadną, PKW postanawia o przyjęciu sprawozdania finansowego.
Skargę będzie jednak rozpatrywać nieuznawana przez międzynarodowe trybunały Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN - nie jest więc jasne, jak traktowane będzie jej orzeczenie. Wypowiedzi przedstawicieli rządu sugerowały, że decyzja PKW powinna pozostać w mocy, dopóki nie podważy jej sąd, którego status nie jest kwestionowany.
CZYTAJ TAKŻE: Co jeśli kwestionowana izba przychyli się do skargi PiS? Członek PKW: nie będzie łatwo podjąć decyzję
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24