Ponad cztery promile alkoholu we krwi miał kierowca autobusu, w którym jechali pasażerowie. Mężczyzna spowodował kolizję i został zatrzymany przez policję.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem w Rudzie Śląskiej. Na jednym z przystanków do autobusu linii 255, jadącego z dzielnicy Godula do Halemby, wsiadł młody mężczyzna. Powiedział kierowcy, że jest "nowym pracownikiem firmy" i szef przysłał go, aby mógł się zapoznać z trasą.
Ten, mimo że nie potwierdził tej informacji u swoich przełożonych, pozwolił mężczyźnie kierować autobusem.
Chwilę po tym, jak nowy "kierowca" ruszył z przystanku, podczas skręcania w prawo zahaczył autobusem o znak drogowy i barierki oddzielające chodnik od jezdni. Na szczęście żadnemu z pasażerów nic się nie stało.
Trafił do aresztu
Policjanci zatrzymali kierowcę autobusu. Okazał się nim 29-letni mieszkaniec Rudy Śląskiej. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że miał ponad 4 promile alkoholu we krwi.
Mężczyzna posiadał również sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
29-latek został zatrzymany w policyjnym areszcie, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty. Grożą mu trzy lata więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały policyjne