Zgłoszenie o "zakłócaniu porządku" przez policjantów dostała od dyrekcji domu dziecka w Lęborku tamtejsza policja. Lokalne media podają, że doszło do zdemolowania jednego z pomieszczeń. Wiadomo, że od części policjantów czuć było alkohol.
W placówce przy ul. Gdańskiej w Lęborku, będącej m.in. domem dziecka, stacjonuje także kilkunastu funkcjonariuszy oddziałów prewencji z Gdańska. Ich grupki przyjeżdżają do Lęborka na kilka dni jako wsparcie dla lokalnej policji. Obecnie jest ich tam 15, ale trzech jest na przepustce. Pozostali pełnią służbę albo w nocy, albo po południu.
"Zakłócenie porządku"
We wtorek ok. godz. 12 dyrekcja placówki zgłosiła, jak mówi w rozmowie z tvn24.pl Daniel Pańczyszyn, rzecznik lęborskiej policji, "zakłócenie porządku". Mieli się go dopuścić właśnie policjanci z Gdańska. Kiedy wysłany patrol dotarł na miejsce, cała przebywająca tam wtedy dwunastka była w swoich pokojach - jedni przed, inni po służbie.
Rzecznik nie potrafił nam powiedzieć, co się stało, ponieważ dyrekcja do popołudnia nie zgłosiła zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, ani nie zgłosiła żadnych szkód. Z dyrekcją nie udało nam się skontaktować. Serwis radio.gdansk.pl podaje, że funkcjonariusze "zdemolowali pomieszczenia w domu dziecka".
Jak mówi nam Pańczyszyn, część z funkcjonariuszy poddała się badaniu alkomatem. - Jego wynik był negatywny, ale od tych, którzy się nie poddali, czuć było woń alkoholu - dodał. Sprawę wyjaśniają przełożeni gdańskich policjantów.
Źródło: tvn24.pl, radio.gdansk.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24