Pies-jeżynojad i jeżynowe pułapki. Mordercze 68 km w poszukiwaniu zaginionych dróg

Mordownik 2014, czyli jak poszukiwaliśmy dróg, których już nie ma
Mordownik 2014, czyli jak poszukiwaliśmy dróg, których już nie ma
Mordownik 2014

Pagóry, wokół jeżyny, jary, rzeczki i gęstwina, a ty napierasz jak głupi za tymi punktami przez 14 godzin. Taki właśnie jest Mordownik.

- To tutaj jest ścieżka? Wolne żarty - pyta moja mama, gdy w lipcu przemierzamy Beskid Niski. O tym, jak bardzo rzeczywistość potrafi nie zgadzać się z mapą, przekonuję się jednak nie wtedy, ale na zawodach na orientację Mordownik we wschodniej części Beskidu niskiego. Nazwa dokładnie odpowiada rzeczywistości, bo zawody okazują się mordercze.

Wydłużony limit? Jest groooooza

- Limit zostaje wydłużony z 14 do 15 godzin - gdy na odprawie technicznej padają te słowa, nogi się pode mną uginają. Zawody na 50 km dzielą się bowiem na takie z limitem 12 godzin (proste), 14 godzin (coś tu już nie gra) i dłuższe (kategoria hardcore). Gdy łączę 15 godzin z nieistniejącymi drogami (poznanymi na kursie przewodnickim i przypomnianymi na początku lata) wychodzi mi, że będzie się działo!

Nasza ekipa na Mordownika - ja, Marcin i Tomek
Nasza ekipa na Mordownika - ja, Marcin i TomekNasza ekipa na Mordownika - ja, Marcin i TomekKatarzyna Karpa

Na start umawiamy się z Marcinem, dołącza do nas jeszcze Tomek. Jest też totalnie niewyżyty pies Łysek. Do pokonania planowo mamy dystans 50 km z hakiem. Ten hak to margines na warianty przejść między punktami i na błądzenie w ich poszukiwaniu. Już na starcie dowiadujemy się, że minimum to niecałe 60, czyli - jak na nasze dotychczasowe doświadczenia - dodaję do tego w myślach przynajmniej 5, a nawet i 7 km. Punkty zdobywać możemy w dowolnej kolejności, my decydujemy się na taką: 2, 3, 5, 4, 6, 8, 1, 15, 14, 10, 9, 12, 13, 11, 7, 16.

Mapa Mordownika 2014 - trasa piesza 50 km
Mapa Mordownika 2014 - trasa piesza 50 kmMapa Mordownika 2014 - trasa piesza 50 kmMordownik 2014

Jeżynowe pułapki

Biegnie się dobrze, ale... tylko pierwsze kilometry. Dalej, gdy tylko wbijamy się w chaszcze, jeżyny blokują nas tak, że ledwo udaje mi się unikać potknięć. Pies też nie jest ułatwieniem: ciągnie jak szalony. Od Chudego Wawrzyńca bardzo mało biegaliśmy razem, Łysek ma więc ogromne pokłady energii. Najciężej jest na zbiegach. Przez te wszystkie tygodnie zapomniał już, co znaczy "wolniej" i "spokojnie". Gdy tylko kierujemy się w dół, dopada go szaleństwo i zaczyna ciągnąć, jakby z tyłu miał podczepione sanie! Na szczęście, udaje mi się go pohamowywać i unikam skręceń kostki.

Pies-jeżynojad

Punkt za punktem podbijamy na spokojnie, bez gubienia się. Z kursu przewodników przypominam sobie, jak chodzić w górach po krzakach, bez ścieżek: trzeba poruszać się grzbietami i dobrze sprawdzać kierunki, w jakich się układają. Jeżeli po obu stronach mamy "w dół" i jednocześnie widzimy na kompasie, że poruszamy się w kierunku zgodnym z założeniem, duże jest prawdopodobieństwo, że trafimy do założonego celu. Brzmi to skomplikowanie, ale przy odrobinie wprawy nie zgubisz się nawet w takich pagórach, jak Beskid Niski. W te zasady nie do końca zdaje się jednak wierzyć Marcin. - Jak tutaj znaleźć punkty odniesienia? - pyta filozoficznie co jakiś czas, gdy schodzimy jednym z takich grzbiecików. Na szczęście udaje nam się go przekonać i po chwili, gdy schodzimy z grzbietu, w rozgałęzieniu jarów odnajdujemy punkt. W międzyczasie ciekawostka: Łysek podpatruje, jak zrywam z krzaczka jeżyny i sam też zaczyna podjadać! Hyc, hyc przez krzaki i co jakiś czas przerwa na jedzonko.

Trudna decyzja: odpuścić dwa punkty

W początkowym składzie mamy lecieć jednak nie do końca zawodów. Mniej więcej w połowie Marcin decyduje, że zamiast drzeć dalej przez krzaki, woli wrócić już do bazy i odpocząć po trudach zawodów. Po drodze zdobywa jeszcze jeden punkt, wita się z napotkanymi końmi i jeszcze za widnego dociera do mety. My z Tomkiem walczymy dalej, ale już przy następnym punkcie podejmujemy najtrudniejszą decyzję: odpuszczamy dwa najdalsze z numerami 12 i 13. Liczymy: do końca limitu zostało nam już około 4 godzin. Jest niebezpieczeństwo, że, jeżeli polecimy kilka kilometrów na południe, przeszukamy chaszcze i wrócimy, po prostu nie zmieścimy się w limicie z pozostałymi punktami. Lepiej podbić to, co jest jeszcze po drodze w najbliższej okolicy. Tak też robimy. Jednocześnie nie komplikujemy już nigdzie - co się da robimy z drogi, odbijając (jeżeli jest taka potrzeba) tylko w bok do lasu.

"Za tą kępką to już na pewno będzie tu"

Przy przedostatnim punkcie robi się już ciemno, a ostatniego szukamy już całkiem po zmroku. Jest umiejscowiony na szczycie zupełnie nieporośniętego lasem wzniesienia, a my wciąż idziemy pod górę, pod górę i nic. Żadnego wierzchołka. - Idziemy ciągle pod górę, co nie? - upewniamy się tylko co jakiś czas. "Nie było żadnego zejścia - to musi być gdzieś tutaj" - myślę. W końcu, jak już chyba sto razy zdążyliśmy pomyśleć, że "za tą kępką trawy to już na pewno będzie tu", udaje się natrafić na punkt. Uf. Teraz już tylko do mety i będzie jedzenie! Spokojnie już schodzimy na dół, ale na asfalcie tradycyjnie dostaję finiszowego speeda. I, chociaż z nikim się nie ścigam, jednak biegnę. Tomek odpuszcza, stawia na relaksik, do mety dobiegam więc sama.

- Ile masz punktów? 14? To jesteś pierwsza! - słyszę. Ale to jeszcze nie powód do radości. Wiem, że gdzieś za mną jest jeszcze Ula, faworytka tych zawodów, a do końca limitu jeszcze 55 minut. Spodziewam się, że to ona pojawi się na mecie z kompletem, czyli z 16 podbitymi punktami kontrolnymi. Zaraz potem, już na stołówce, ktoś puszcza plotę, że właśnie dobiegła i ma 15. Super! Strasznie się cieszę z jakiegokolwiek podium, ostatni czas był biegowo i w ogóle bardzo trudny. Kładę się więc spać w błogim nastroju, rano koronacja... tfu, dekoracja.

I właśnie rano następuje największe zaskoczenie. Gdy Janek, organizator Mordownika, wyczytuje nazwiska dziewczyn z trasy 50 km i dochodzi do drugiego miejsca, wcale nie zaczyna od "Katarzyna". "Co jest?!" - myślę. "Ktoś jeszcze miał komplet, czy co?" - nie wiem, co się dzieje. Ale okazuje się, że moje imię pada po chwili. "Pierwsze?! Nie wierzę!". Ale to prawda. Wędrujemy więc z Łyskiem na podium, a pies nawet z wrażenia nie szczeka, chociaż zwykle ma to w zwyczaju. Udało się!

[object Object]
Szaleńczy pęd przez miasto i zdobywanie punktów. Z mapą w głowieKatarzyna Karpa | Muzyka: Quaro - Psion
wideo 2/22

Autor: Katarzyna Karpa

Źródło zdjęcia głównego: Katarzyna Karpa

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Donald Trump stwierdził w niedzielę w mediach społecznościowych, że Kanada powinna stać się "ukochanym 51. stanem", dzięki czemu znikną cła, które prezydent Stanów Zjednoczonych nałożył poprzedniego dnia między innymi na to państwo.

Trump pisze o "ukochanym 51. stanie"

Trump pisze o "ukochanym 51. stanie"

Źródło:
PAP

Policja zabezpieczyła szczątki balonu, najprawdopodobniej meteorologicznego, który znaleziono w Trękusku w powiecie olsztyńskim. Rzecznik straży pożarnej przekazał, że miał on na sobie oznaczenia napisane cyrylicą. To kolejne takie znalezisko w województwie graniczącym z Rosją.

Szczątki balonu pod Olsztynem. Straż pożarna: z oznaczeniami cyrylicą

Szczątki balonu pod Olsztynem. Straż pożarna: z oznaczeniami cyrylicą

Źródło:
PAP

W wyniku pożaru w Gdańsku-Rudnikach spłonął namiot, w którym znajdowały się meleksy. Na miejsce zdarzenia zostało wysłane siedem zastępów straży pożarnej. Czarne kłęby dymu miały być widoczne z odległości paru kilometrów.

Pożar namiotu z meleksami. Czarny dym nad miastem

Pożar namiotu z meleksami. Czarny dym nad miastem

Źródło:
tvn24.pl

Ogromne głazy osunęły się na część autostrady położonej we francuskim departamencie Sabaudia. Zablokowany został ruch, utworzył się gigantyczny korek. W związku z utrudnieniami ponad 1500 osób, które przebywały w tamtym popularnym wśród narciarzy rejonie, utknęło i trafiło do tymczasowych schronisk. Turyści musieli spędzić w nich minioną noc.

Ogromne głazy spadły na autostradę, ponad tysiąc osób utknęło na noc

Ogromne głazy spadły na autostradę, ponad tysiąc osób utknęło na noc

Źródło:
ENEX, Francebleu

Gwałtowne powodzie, które były następstwem obfitych opadów deszczu, nawiedziły północną część australijskiego stanu Queensland. Po przejściu żywiołu zginęła co najmniej jedna osoba. Premier stanu przekazał, że od piątku spadło ponad 1000 litrów wody na metr kwadratowy.

To mogą być najgorsze powodzie od 60 lat. Tysiące ewakuowanych

To mogą być najgorsze powodzie od 60 lat. Tysiące ewakuowanych

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters

Policjanci zatrzymali trzy osoby, które mogą mieć związek zabójstwem w gdańskim Brzeźnie. Rano na miejscu znaleziono ciało starszego mężczyzny, który miał obrażenia głowy. Wcześniej do służb wpłynęło zgłoszenie o szarpaninie dwóch osób.

Znaleźli ciało mężczyzny, miał obrażenia głowy. Zatrzymano trzy osoby

Znaleźli ciało mężczyzny, miał obrażenia głowy. Zatrzymano trzy osoby

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Dwa projekty ustaw, dwie daty zakończenia procesu zmian i dwa zupełnie różne pomysły na to, jak rozwiązać problem wadliwych powołań sędziowskich w polskim wymiarze sprawiedliwości. Sprawa dotyczy 3250 sędziów, a rząd w najbliższych tygodniach ma wybrać ostateczny scenariusz. Jakie warianty są w grze?

Wrócą skąd przyszli, czyli co dalej z neosędziami?

Wrócą skąd przyszli, czyli co dalej z neosędziami?

Źródło:
TVN24
Kilometr wystarczył, by poczuł się jak mistrz. "Myślałem: muszę przetrwać"

Kilometr wystarczył, by poczuł się jak mistrz. "Myślałem: muszę przetrwać"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przemysław Godyla, pracownik poznańskiego Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych odkrył w siedzibie firmy dziesiątki napisów wykonanych przez więźniów. Inskrypcje pokrywają ściany w piwnicach kamienicy przy ul. Matejki 57. Po wojnie mieścił się tam milicyjny areszt, a zamknięci w nim ludzie wyryli na ścianach wstrząsające świadectwo swojej opresji. "Kiedy te ruskie sługusy będą siedzieć? Kiedy skończy się ich panowanie?", "Boże… zbaw Polskę… od oprawców.. czerwonych…" - to tylko niektóre z wydrapanych gwoździami inskrypcji.

"To kapsuła czasu, zszedłem na dół i oniemiałem". Sensacyjne odkrycie w piwnicy

"To kapsuła czasu, zszedłem na dół i oniemiałem". Sensacyjne odkrycie w piwnicy

Źródło:
Aleksander Przybylski

Dyrektorka Muzeum Luwru Laurence Des Cars zapowiedziała wprowadzenie oddzielnego biletu pozwalającego zobaczyć słynną Mona Lisę. Prezydent Francji Emmanuel Macron ogłosił we wtorek, że Gioconda otrzyma własne, dedykowane pomieszczenie w Luwrze. To najsłynniejsze muzeum na świecie czeka gruntowny remont, który potrwa do 10 lat.

Luwr wprowadzi specjalny bilet na oglądanie Mona Lisy

Luwr wprowadzi specjalny bilet na oglądanie Mona Lisy

Źródło:
PAP, CNN

"Latynosi za Trumpem 2024" - koszulkę z takim napisem rzekomo nosi mężczyzna zatrzymany przez amerykańskie służby migracyjne. Sam ma być Latynosem. Zdjęcie, które pokazuje tę sytuację, krąży po platformach społecznościowych. Nie dość, że jest stare, to jeszcze zostało przerobione. Wyjaśniamy.

Latynos głosował na Trumpa, teraz go deportują? Co jest nieprawdą

Latynos głosował na Trumpa, teraz go deportują? Co jest nieprawdą

Źródło:
Konkret24

Dla mnie jest to sytuacja bardzo zaskakująca. W tej chwili mamy bardzo dobre oznakowanie - komentował tragiczny wypadek na A2 Andrzej Janicki, były policjant drogówki. Gość TVN24 mówił też, co należy zrobić w podobnej sytuacji, aby uniknąć zderzenia.

Jechał pod prąd autostradą. Doszło do wypadku. "Ewidentny błąd kierującego"

Jechał pod prąd autostradą. Doszło do wypadku. "Ewidentny błąd kierującego"

Źródło:
TVN24

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia stwierdził w niedzielę, że sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa powinna była zaczekać na Zbigniewa Ziobrę. Były minister sprawiedliwości został w piątek doprowadzony przez policję już po tym, jak komisja zamknęła posiedzenie i uchwaliła złożenie wniosku o zatrzymanie Ziobry na 30 dni. Hołownia dodał, że ta "procedura zajmie tygodnie, jeśli nie miesiące".

"Cena niepoczekania na Ziobrę to będzie kilka tygodni, jeśli nie miesięcy"

"Cena niepoczekania na Ziobrę to będzie kilka tygodni, jeśli nie miesięcy"

Źródło:
PAP

- Oliwia mnie stymuluje. Jak zapowiada, że przyjdzie do mnie, to ja od razu wykonuję kilka telefonów więcej, załatwiam sprawy, aby móc zdać raport szefowej - mówi w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl 77-letni prof. dr hab. Marian Surowiec, współzałożyciel Bee Healthy Honey. Z wnuczką stworzył emiter, rozwiązanie dla pszczelarzy, którzy walczą w swoich ulach z inwazją pasożytów. Po fali sukcesów, zaczęli jednak dostawać groźby. - Pierwszy raz w życiu czegoś takiego doświadczyłem, bo spadła na nas lawina hejtu - dodaje.

Dziadek i wnuczka założyli start-up. "Spadła na nas lawina hejtu"

Dziadek i wnuczka założyli start-up. "Spadła na nas lawina hejtu"

Źródło:
tvn24.pl

31-latka z Zabrza poszukiwali policjanci i sądy, wystawiono za nim cztery listy gończe i cztery nakazy doprowadzenia do aresztu. Zgubiły go uczynność i zepsute światło w aucie. Policjanci z Wolsztyna (Wielkopolskie) zatrzymali mężczyznę, gdy podwoził kolegę, któremu samodzielną podróż uniemożliwiał sądowy zakaz.

Był poszukiwany czterema listami gończymi. Zgubiły go uczynność i zepsute światło

Był poszukiwany czterema listami gończymi. Zgubiły go uczynność i zepsute światło

Źródło:
tvn24.pl

Od kilku dni w Grecji w rejonie wyspy Santoryn odnotowuje się raz po raz słabe i umiarkowane trzęsienia ziemi. Zdaniem ekspertów, wstrząsy nie są powiązane z aktywnością wulkaniczną. W poniedziałek, w ramach środków ostrożności, szkoły mają być jednak zamknięte.

Seria wstrząsów w rejonie greckiej wyspy, władze zamykają szkoły

Seria wstrząsów w rejonie greckiej wyspy, władze zamykają szkoły

Źródło:
Reuters, PAP, GreekReporter

Do Europy wdziera się coraz więcej mroźnego powietrza z północy. Sprawdź, co przewiduje prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski w swojej autorskiej, długoterminowej prognozie temperatury na 16 dni.

Pogoda na 16 dni: luty może być zimniejszy od stycznia

Pogoda na 16 dni: luty może być zimniejszy od stycznia

Źródło:
tvnmeteo.pl

Słynny świstak Phil z miasta Punxsutawney w Pensylwanii został wyciągnięty z nory. Gryzoń zobaczył swój cień i się ukrył, co według wierzeń oznacza, że zima ma potrwać jeszcze kolejne sześć tygodni.

Kiedy przyjdzie wiosna? Przewidywania świstaka Phila

Kiedy przyjdzie wiosna? Przewidywania świstaka Phila

Źródło:
CNN, ENEX

Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagrania od internautów, na których uchwycili kierowcę jadącego pod prąd autostradą. Twierdzą, że działo się to na A2 w okolicy Wiskitek, gdzie w sobotę doszło do wypadku. - To była noc, świeciły reflektory innego samochodu i w pewnej chwili samochód wyłonił się zza łuku drogi, a kierowca przed nami zaczął hamować. Żona odbiła w prawo, natychmiast zaczęła hamować i jakimś cudem uniknęliśmy tego zderzenia - relacjonował jeden z mężczyzn, który rozmawiał także z reporterem TVN24.

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

Wielkie święto muzyki coraz bliżej. W nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu wręczone zostaną nagrody Grammy. Po raz piąty galę poprowadzi południowoafrykański komik Trevor Noah. Czy Beyoncé w końcu doceniona zostanie w kategorii album roku, czy Taylor Swift poprawi swój rekord w tej kategorii? Werdykt Akademii Fonograficznej przed nami.

Grammy 2025 w hołdzie Los Angeles i Quincy'emu Jonesowi

Grammy 2025 w hołdzie Los Angeles i Quincy'emu Jonesowi

Źródło:
tvn24.pl