Deklaruję gotowość do współpracy z nowo wybranym parlamentem - oświadczył w Sejmie prezydent Andrzej Duda. - Dziś zdecydowanie najważniejszą sprawą, która wymaga ponadpartyjnej współpracy, jest bezpieczeństwo naszej ojczyzny - mówił.
Prezydent orędzie po otwarciu pierwszego posiedzenia Sejmu X kadencji rozpoczął od zwrócenia uwagi na wysoką frekwencję w wyborach parlamentarnych. - 21 966 891 obywateli zagłosowało w wyborach 15 października. Frekwencja wyborcza osiągnęła ponad 74 procent. To wielka rzecz. To wielki sukces polskiej demokracji - komentował.
- Demokracja w Polsce nigdy nie była tak silna. Jest najsilniejsza bez wątpienia w całej naszej historii. My Polacy oczywiście w wielu sprawach istotnie się różnimy w poglądach i będziemy się różnić, prowadzimy często gorące spory i zapewne będziemy je prowadzić, bo taka jest natura demokracji. Najważniejsze jednak jest to, że spory te rozstrzygamy przy urnie wyborczej i to jest właśnie istota demokracji - ocenił.
Przypomniał, że "jeszcze kilkanaście lat temu w wyborach uczestniczyło poniżej pięćdziesięciu procent uprawnionych". - Na polskiej wsi głosowało wówczas zaledwie trzydzieści sześć procent wyborców. Ludzie byli zniechęceni, uważali, że politycy ich nie reprezentują, że sami nie mają jako obywatele realnego wpływu na to, co dzieje się w Polsce. Dziś jest zupełnie inaczej. Polacy biorą licznie udział w wyborach, niezależnie od tego, czy mieszkają na wsi, w małym, średnim, bądź dużym mieście. To wielka zmiana, wielki sukces - mówił.
Dodał, że "to także wielkie zadanie dla wszystkich państwa, którzy zasiadają dzisiaj w ławach poselskich". - Zarówno tych, którzy będą tworzyć większość rządową, jak i tych, którzy znajdą się w opozycji. To od waszych decyzji, od tego, jak będziecie sprawować swój mandat, zależy, czy Polacy tej wiary w naszą demokrację nie utracą. To wielka odpowiedzialność - zaznaczył.
"Powinniśmy doceniać ostatnie ponad 30 lat wolności"
Duda zauważył, że "Polska bez silnego, zdrowego, szanującego się i szanowanego Sejmu nie może istnieć". - To niezwykle ważne słowa jednego z ojców naszej niepodległości Ignacego Daszyńskiego - przypomniał.
- Zaledwie dwa dni temu obchodziliśmy 105. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości po 123 latach zaborów, kiedy nie było nas na mapach świata. Ojcowie naszej niepodległości wierzyli wówczas, że odrodzona Rzeczpospolita ma przed sobą wspaniałą przyszłość. Niestety nie było jej dane długo cieszyć się odzyskaną wolnością - przyznał.
Wymieniał, że "najpierw nastąpiła olbrzymia tragedia drugiej wojny światowej, a później długi okres sowieckiej dominacji, kiedy nie byliśmy jako Polska krajem w pełni niepodległym i w pełni suwerennym".
- Dlatego tym bardziej powinniśmy doceniać ostatnie ponad 30 lat wolności, kiedy wreszcie możemy sami o sobie w pełni decydować o najważniejszych dla Polski sprawach, o tym, w jakim kierunku będzie się rozwijać nasza ojczyzna. Wielkie marzenie całych pokoleń Polaków ziściło się i spełnia się na naszych oczach - podkreślał prezydent.
Relacja tvn24.pl: Ruszył nowy Sejm
"W demokracji jest tak, że ci, którzy dzisiaj sprawują władzę, za jakiś czas znajdą się w opozycji"
- Jak mówił kolejny z ojców naszej niepodległości Roman Dmowski, jesteśmy różni, pochodzimy z różnych stron Polski, mamy różne zainteresowania, ale łączy nas jeden cel. Cel ten to ojczyzna, dla której chcemy żyć i pracować. Dlatego z całego serca gratuluję wszystkim paniom posłankom i panom posłom wyboru i życzę państwu wytrwałości w służbie dla Rzeczypospolitej - kontynuował Duda.
Apelował przy tym o wzajemny szacunek. - Wyrazem tego wzajemnego szacunku, ale też szacunku wobec wyborców powinno być to, że każdy klub parlamentarny, każdy, nawet ten najmniejszy, będzie miał wskazanego przez siebie reprezentanta w prezydium Sejmu. To powinien być dobry i stały zwyczaj parlamentarny - ocenił.
- Warto pamiętać, że w demokracji jest tak, że ci, którzy dzisiaj sprawują władzę, czy jutro będą ją sprawować, za jakiś czas znajdą się w opozycji. Niestety rządzący, niezależnie od opcji politycznej, zbyt często zapominają o tym oczywistym fakcie - powiedział.
Prezydent stwierdził, że posłowie "zapamiętają ten dzień do końca życia". - Słowa poselskiego ślubowania, które za chwilę wypowiecie, niech będą dla was drogowskazem - dodał.
"Deklaruję gotowość do współpracy z nowo wybranym parlamentem"
Duda przekonywał, że jako prezydent "deklaruje gotowość do współpracy z nowo wybranym parlamentem". - Najważniejszym moim przesłaniem od samego początku sprawowania urzędu, od 2015 roku, była i jest współpraca i jeszcze raz współpraca w najważniejszych dla Polski sprawach. Drzwi Pałacu Prezydenckiego są zawsze otwarte dla wszystkich, którzy są gotowi taką współpracę podejmować - mówił.
- Dziś zdecydowanie najważniejszą sprawą, która wymaga ponadpartyjnej współpracy, jest bezpieczeństwo naszej ojczyzny - zwrócił uwagę.
Uczulał, że "żyjemy w niebezpiecznych czasach". - Pełnoskalowa wojna tuż za naszą wschodnią granicą uświadamia nam to dobitnie ostatnio każdego dnia. Dziękuję, że w najważniejszych momentach, zaraz po rosyjskiej agresji na Ukrainę, ale także i potem pokazaliście wszyscy państwo niezwykłą odpowiedzialność. Dziękuję za ponadpartyjne poparcie w parlamencie ustawy o obronie ojczyzny, która umożliwiła zwiększenie finansowania oraz szybszą modernizację i wzmocnienie polskiego wojska - mówił.
- Mam nadzieję, że ten właściwy kierunek zostanie utrzymany, programy zbrojeniowe będą kontynuowane, a wydatki na siły zbrojne utrzymane na poziomie tych co najmniej czterech procent produktu krajowego brutto - dodał. - To powinna być sprawa łącząca dzisiaj i niezmiennie wszystkie ugrupowania zasiadające w parlamencie - ocenił.
Prezydent zauważył, że "musimy szybko wyciągać wnioski z tego, co dzieje się na Ukrainie".
- Musimy je wyciągać po to, by jeszcze skuteczniej dbać o bezpieczeństwo naszego kraju i kontynentu. Dlatego właśnie pod koniec kadencji poprzedniego parlamentu złożyłem w Sejmie projekt ustawy o działaniach organów władzy państwowej na wypadek zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa. Ustawy, która reformuje system dowodzenia polskiej armii - oświadczył. - Zapraszam do współpracy nad tym niezwykle ważnym tematem - dodał.
Duda: będę stał na straży najważniejszych osiągnięć ostatnich ośmiu lat
W orędziu prezydent oświadczył, że będzie "stał na straży najważniejszych osiągnięć ostatnich ośmiu lat". - To było dobrych osiem lat dla Polski i dla Polaków - ocenił.
- To było dobrych osiem lat z bilansem dodatnim, w których mimo dramatycznie trudnych wyzwań, takich jak kryzys wywołany na świecie pandemią koronawirusa i rosyjską agresją na Ukrainę, udało się utrzymać stabilność systemu finansowego, naszej waluty i udało się, co niezwykle ważne, utrzymać miejsca pracy - wymieniał.
Dlatego - jak mówił - "wsparcie dla rodzin, kluczowe programy społeczne 500, a już wkrótce 800+, obniżenie wieku emerytalnego, wsparcie dla emerytów i wiele innych, muszą zostać utrzymane".
- Musi też zostać utrzymana i kontynuowana stabilność finansowa i gospodarcza państwa. Podkreślam to wyraźnie i podkreślałem podczas wyborczych konsultacji ze wszystkimi komitetami wyborczymi - powiedział prezydent.
Duda mówił dalej, że nie zgodzi się na "żadne próby ograniczania, podważania czy kwestionowania konstytucyjnych uprawnień prezydenta".
- Z dwóch kadencji, przez które pełnię swój urząd, zostało mi zaledwie już 20 miesięcy urzędowania. Nie robię tego i nie będę robił więc dla siebie, ale dla Polski i dla kolejnych prezydentów, którzy przyjdą po mnie - przekonywał. - Porządek konstytucyjny musi zostać zachowany. Nie zgodzę się na żadne obchodzenie czy naginanie prawa - dodał.
Ostrzegał, że "jeżeli uzna, że jakieś rozwiązanie budzi poważne wątpliwości merytoryczne czy prawne, to nie zawaha się skorzystać z prezydenckiego weta czy skierować ustawę do Trybunału Konstytucyjnego".
Zwracając się do zgromadzonych, mówił: - Macie obietnice, które złożyliście Polakom i bardzo proszę, zrealizujcie je. Najpierw to na tej sali musi paść odpowiedź, czy jest większość wobec konkretnego projektu ustawy. Ja ostateczne decyzje będę podejmował dopiero wtedy, kiedy na moje biurko będą trafiały uchwalone już ustawy - tłumaczył.
- Proszę pamiętać, że gotów jestem do konsultacji, jeżeli ktoś będzie miał taką wolę, żeby skonsultować się z prezydentem Rzeczypospolitej. Tak jak powiedziałem, drzwi Pałacu Prezydenckiego są i będą otwarte - zapewniał.
"Dwa ważne jubileusze" w 2024 roku
Duda przypomniał, że rok 2024 to rok dwóch ważnych jubileuszy - 25-lecia przystąpienia Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz 20-lecia wejścia Polski do Unii Europejskiej.
- Obecność Polski w NATO, jak i w Unii Europejskiej to fundamenty naszego bezpieczeństwa. To polska racja stanu. Dlatego tak ważna jest dobra współpraca także w zakresie polityki międzynarodowej, dobre przygotowanie do kolejnego szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego, który odbędzie się w przyszłym roku w Waszyngtonie, a także do polskiej prezydencji w Unii Europejskiej, która będzie miała miejsce w pierwszym półroczu 2025 roku - wymieniał.
- Najważniejszym celem polskiej prezydencji będzie zacieśnianie relacji Unii Europejskiej ze Stanami Zjednoczonymi. Chcemy również dalszego rozszerzania Unii na wschód i południe. Kolejna ważna kwestia to przygotowywanie planu odbudowy Ukrainy po wojnie. Wreszcie sprawiedliwa i mądrze zrealizowana transformacja energetyczna. Już dziś musimy zacząć przygotowywać się do tego niezwykle ważnego czasu - apelował.
Duda: Polska musi stawiać sobie kolejne ambitne cele
Duda w przemówieniu zachęcał, że "Polska musi stawiać sobie kolejne ambitne cele". - Takim ambitnym projektem jest budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego, który ma być nowym polskim oknem na świat, tym razem w wymiarze lotniczym, ale również krokiem milowym w rozwoju infrastruktury kolejowej łączącej najdalsze zakątki Polski - stwierdził.
- Takim ambitnym projektem jest budowa polskich elektrowni atomowych, która istotnie zwiększy nasze bezpieczeństwo energetyczne i pozwoli zrealizować zobowiązania z zakresu ochrony klimatu - kontynuował. - Takim ambitnym projektem jest dalsza i konsekwentna rozbudowa polskich portów, w tym budowa portu kontenerowego w Świnoujściu - dodał.
Mówił także, że "potrzebujemy inwestycji, ale potrzebujemy też wyzwań, które dadzą nam impuls do działania". - Takim impulsem było swego czasu polsko-ukraińskie Euro 2012, olbrzymi sukces naszego kraju, olbrzymi sukces naszego społeczeństwa ponad podziałami politycznymi - wspomniał.
- Takim impulsem może być w przyszłości organizacja przez Polskie Igrzysk Olimpijskich. Nie bójmy się marzyć, ale bądźmy ambitni i realizujmy nasze marzenia - stwierdził.
Prezydent o "symbolicznym podaniu dłoni"
Na koniec przemówienia prezydent wspomniał, że kampanii towarzyszą "olbrzymie emocje i wysoka temperatura sporów". - To czas ostrych sporów i ostrych wystąpień. Były wielkie emocje i spory - mówił. - Ale ten czas już za nami - zastrzegł.
- Dlatego tak, jak w 2019 roku, tak i dziś chciałbym po zakończeniu swojego wystąpienia powtórzyć gest podania dłoni wszystkim państwu, posłom i posłankom poprzez symboliczne podanie dłoni tym, którzy zasiadają w pierwszych rzędach tutaj w Sejmie. Niech to będzie symboliczne zakończenie okresu kampanii. Niech stanie się to dobrą tradycją w naszym parlamencie - powiedział.
- Pamiętajmy o słowach Wincentego Witosa, trzykrotnego premiera, kolejnego z ojców naszej niepodległości. Nie ma sprawy ważniejszej niż Polska - zakończył.
Źródło: TVN24