69 lat temu hitlerowskie Niemcy zaatakowały Polskę zrzucając 380 bomb na miasto Wieluń i ostrzeliwując Westerplatte. Tak rozpoczęła się II wojna światowa.
1 września 1939 r. o godz. 4.40 (pięć minut wcześniej niż na Westerplatte) Niemcy przeprowadzili atak lotniczy na miasto Wieluń, wtedy oddalone o 21 km od granicy niemieckiej. Pierwsze bomby spadły na szpital, którego pacjenci i personel byli pierwszymi ofiarami II wojny światowej - zginęły wtedy 32 osoby.
Na miasto spadło w sumie 380 bomb o łącznej wadze 46 ton. Według różnych źródeł, w liczącym 16 tys. mieszkańców Wieluniu 1 września zginęło od 1200 do ponad 2000 osób. Miasto zostało prawie doszczętnie zniszczone.
W Wieluniu obchody rocznicowe rozpoczęły się już w niedzielę mszą świętą na odrestaurowanych fundamentach Fary Wieluńskiej.
Hołd żołnierzom Westerplatte
W poniedziałek o godz. o 4.40 na gdańskim półwyspie Westerplatte rozpoczną się uroczystości rocznicowe z udziałem premiera Donalda Tuska. Po wystąpieniach premiera i metropolity gdańskiego, abp. Sławoja Leszka Głodzia przewidziano apel poległych i złożenie wieńców pod pomnikiem Obrońców Wybrzeża.
Ostrzelanie Westerplatte 1 września 1939 r. przez niemiecki pancernik Schleswig-Holstein uznawane jest za symboliczny początek II wojny światowej (Niemcy zaatakowali Westerplatte 5 minut po rozpoczęciu bombardowania Wielunia). Licząca około dwustu żołnierzy polska załoga przez tydzień odpierała liczne ataki na półwysep. Polacy poddali się 7 września. Ci, którzy przeżyli, trafili do niemieckich obozów jenieckich, gdzie przebywali do 1945 roku.
Prowokacja w Gliwicach
W Gliwicach, gdzie 31 sierpnia 1939 r. hitlerowskie służby sfingowały atak Polaków na miejscową radiostację, co stało się pretekstem do agresji na Polskę, nie zaplanowano w tym roku obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej. Rzecznik gliwickiego samorządu Marek Jarzębowski wyjaśnił, że władze Gliwic planują uczczenie tego wydarzenia w przyszłym roku - w jego 70. rocznicę.
Przed II wojną światową, gdy Gliwice znajdowały się na terenie Niemiec przy granicy z Polską, mieszcząca się tam stacja radiowa nie nadawała własnego programu, przekazując jedynie sygnał rozgłośni wrocławskiej. Zamachowcy przygotowujący 31 sierpnia 1939 roku tzw. prowokację gliwicką prawdopodobnie nie wiedzieli, że program nie jest nadawany z Gliwic.
Po wtargnięciu na teren radiostacji i nieodnalezieniu studia nadawczego, skąd wiadomość miała popłynąć m.in. do Berlina, nadali przygotowany komunikat przez awaryjny mikrofon. Z budynku radiostacji 31 sierpnia wieczorem popłynęły w eter słowa: "Uwaga! Tu Gliwice. Rozgłośnia znajduje się w polskich rękach". Odebrany przez słuchaczy jedynie w niewielkiej odległości od Gliwic komunikat został wykorzystany przez hitlerowską propagandę jako pretekst do agresji na Polskę.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24