W Arabii Saudyjskiej odbędzie się spotkanie delegacji ukraińskiej i amerykańskiej, które pierwotnie było zaplanowane na poniedziałek. Po pięciu tygodniach hospitalizacji papież Franciszek opuści rzymską Poliklinikę Gemelli i wróci do Watykanu. Pięciolatek z okolic Zgierza zadzwonił na numer alarmowy 112, dzięki czemu policjanci dotarli do trójki potrzebujących pomocy maluchów. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę 23 marca.
1. Papież opuści szpital
W niedzielę papież opuści rzymską Poliklinikę Gemelli i wróci do Watykanu - informował w sobotę jego lekarz Sergio Alfieri podczas spotkania z dziennikarzami w szpitalu. Przekazał, że stan Franciszka jest stabilny. W ostatnich dniach informowano o stopniowej, lekkiej poprawie stanu papieża, który cierpi na obustronne zapalenie płuc. 16 marca Watykan opublikował pierwsze zdjęcie papieża odkąd jest hospitalizowany.
2. Przyspieszone rozmowy w Arabii Saudyjskiej
Prezydent Ukrainy przekazał, że spotkanie delegacji ukraińskiej i amerykańskiej w Arabii Saudyjskiej odbędzie się już w niedzielę, a nie jak wcześniej planowano, w poniedziałek. Na poniedziałek zostało zaplanowane spotkanie delegacji USA i Rosji.
W tym tygodniu prezydent USA Donald Trump odbył rozmowy telefoniczne z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem i prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Trump i Putin zgodzili się na 30-dniowe zawieszenie broni dotyczące obiektów energetycznych i infrastruktury. Porozumienie to jest jednak dużo węższe niż amerykańska propozycja 30-dniowego zawieszenia broni w przestrzeni powietrznej, na morzu i lądzie, którą wcześniej zaakceptowała Ukraina.
3. Trójka małych dzieci i pijani rodzice. Pięciolatek zadzwonił na numer alarmowy
"Mamy pod domem różową hulajnogę" - te słowa pięciolatka z okolic Zgierza, który zadzwonił na numer alarmowy 112, pomogły policjantom znaleźć troje potrzebujących pomocy maluchów. Dzieci były głodne, jedno z nich płakało. To jednak nie przeszkadzało spać pijanym rodzicom, którzy nie reagowali na chłopców. W budynku znajdowała się trójka chłopców w wieku pięciu i trzech lat oraz dziewięciu miesięcy. Rodzice mieli ponad promil alkoholu w organizmach. Dzieci - jak przekazała policja - były "widocznie zaniedbane i głodne", a w domu panował bałagan.
Chłopcy trafili do pieczy zastępczej. Sąd zakazał rodzicom zbliżania się i kontaktowania się z dziećmi, a w przyszłości zadecyduje, czy powinni oni nadal posiadać nad dziećmi władzę rodzicielską. Ojciec i matka usłyszeli zarzuty narażenia dzieci na niebezpieczeństwo, za co grozi im kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.
4. "Filmowy" pościg w Paryżu
W sobotę w Paryżu doszło do pościgu za kierowcą, który nie zatrzymał pojazdu do kontroli drogowej. W skutek tego zderzyły się ze sobą cztery samochody, w tym trzy policyjne radiowozy. Obrażenia odniosło 14 osób, w tym 10 policjantów. - Myślałem, że kręcą film - przyznał jeden ze świadków wypadku, cytowany przez dziennik "Le Parisien".
Do zdarzenia doszło przed godziną 6 rano w okolicy dworca Montparnasse w 15. dzielnicy Paryża. Kierowca nie zatrzymał swego pojazdu, przejeżdżając na czerwonym świetle. Podczas pościgu trzy policyjne radiowozy uderzyły w uciekający samochód. Lekko rannych zostało 10 policjantów oraz kierowca i trzech pasażerów ściganego pojazdu w wieku 19, 22 i 30 lat.
5. 37 tysięcy złotych mandatu i 128 punktów karnych za jeden przejazd
Mandatami w wysokości 37 tysięcy złotych i 128 punktami karnymi został ukarany 31-letni mieszkaniec gminy Redzikowo (województwo pomorskie), który nie zatrzymał się do policyjnej kontroli i uciekał przed policją. Auto ukrył w garażu, sam schował się na strychu. Do zdarzenia doszło 19 marca. Około godziny 18.30 policjanci słupskiej drogówki podjęli próbę zatrzymania do kontroli kierowcy skody, której stan techniczny zwrócił ich uwagę.
"Pomimo włączenia przez funkcjonariuszy sygnałów świetlnych i dźwiękowych, kierowca nie reagował i kontynuował jazdę, a gdy mundurowi wjechali przed niego i zmusili go do zatrzymania, ten ominął radiowóz i rozpoczął ucieczkę. W trakcie ucieczki mężczyzna wielokrotnie łamał przepisy i stwarzał olbrzymie zagrożenie na innych uczestników ruchu drogowego" - zrelacjonowała słupska policja.
Autorka/Autor: bż/akw
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Holy See Press Office/EPA/PAP