Kiedy szedłem spać po godzinie 24, "wjechało kilku ministrów i wymieniło szefów służb" - powiedział w "Faktach po Faktach" lider .Nowoczesnej Ryszard Petru, który skomentował zmiany w służbach specjalnych. - Rozumiem, że mają prawo ich wymienić, ale dlaczego wszystko musi się dziać w ciągu jednej nocy - dodał.
W środę późnym wieczorem Sejm powołał skład sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Komisja zaraz po ukonstytuowaniu się i wyborze prezydium, pozytywnie zaopiniowała wniosek premier Beaty Szydło o odwołanie szefów wojskowych i cywilnych służb specjalnych (Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Wywiadu Wojskowego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego). W posiedzeniu brali udział szef MON Antoni Macierewicz i minister - koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński.
- Mieliśmy mieć dobrą zmianę, mamy nocną zmianę. Wszystko dzieje się w nocy - skomentował tę sytuację lider .Nowoczesnej Ryszard Petru.
Jak powiedział, kiedy szedł spać po godzinie 24, "wjechało kilku ministrów i wymieniło szefów służb".
- Rozumiem, że mają prawo ich wymienić, ale dlaczego wszystko musi się dziać w ciągu jednej nocy - dodał.
- To blitzkrieg, czyli szybka wojna - stwierdził.
"Rząd budowany na kłamstwie wyborczym"
Petru zwrócił uwagę, że premier Beata Szydło nie mówiła ani o służbach, ani o Trybunale Konstytucyjnym i Trybunale Stanu podczas kampanii wyborczej.
- Zostałem posłem, 12 listopada zostałem zaprzysiężony i tu nagle okazuje się, że w tym momencie PiS ma pomysł na to, jak przejąć kontrolę nad służbami specjalnymi, potem nagle okazało się, że w sposób perfekcyjnie szybki następuje ułaskawienie Mariusza Kamińskiego, (...) wnosi się projekt poselski o zmianę w Trybunale Konstytucyjnym - wyliczał.
- To jest rząd budowany na kłamstwie wyborczym. Sądzę, że nie zależy im, żeby przekonywać opinię publiczną, że mają rację - stwierdził Petru.
Petru: Szydło puści nas z torbami
Petru odniósł się również do środowego expose premier Beaty Szydło. - To mnie zaskoczyło, że wydała pani premier Szydło 50 mld zł i puści nas z torbami, bo naprawdę tych pieniędzy nie ma. Nie wiem, skąd Mateusz Morawiecki (wicepremier i minister rozwoju - red.) je znajdzie - powiedział.
Komentując zapowiedź wprowadzenia podatku od supermarketów, Petru podkreślił, że wielkopowierzchniowe sklepy dostosują się do nowych reguł gry. - Jeśli podatek będzie od 300 metrów, to pojawi się cała masa 299 metrowych (supermarketów - red.). Rynku nie da się oszukać - dodał.
Petru przyznał jednak, że jest kilka obszarów stricte gospodarczych, gdzie jest otwarty na współpracę z rządem.
Autor: js/ / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24