Policjanci z Goleniowa po pościgu zatrzymali 38-letniego pirata drogowego, który na krajowej trójce jechał wypożyczonym ferrari ponad 200 km/h. Okazało się, że za kierownicą siedział obywatel USA, który tłumaczył się dość prosto: w Ameryce tak się jeździ.
"Pościgówka" goleniowskiej drogówki, na krajowej trójce w pewnym momencie została wyprzedzona przez "nisko lecące" czarne Ferrari.
Szalona jazda
Ruszyli w pościg, całą niebezpieczną jazdę kierowcy Ferrari zaczęli rejestrować wideorejestratorem znajdującym się w samochodzie. Policyjna "pościgówka" pomimo 256 konnego silnika nie miała łatwo, ferrari gnało jak szalone, a dysponuje znacznie mocniejszym silnikiem. Po przejechaniu paru kilometrów okazało się jednak, że nie silnik tylko umiejętności i znajomość drogi, są w takim przypadku najważniejsze.
Kierowca ferrari został zatrzymany. Za kierownicą siedział 38-letni Arkadiusz Z., samochód którym jechał wypożyczył w Niemczech.
"W USA się tak jeździ"
38-latek pędząc "czarnym diabłem" nagminnie łamał przepisy: wyprzedzał na podwójnej ciągłej i skrzyżowaniach, a przede wszystkim przekroczył dopuszczalną prędkość na drodze, W miejscu gdzie było ograniczenie do 90 km/h, on jechał ponad 200.
Po zatrzymaniu mężczyzny do kontroli okazało się, że jest on obywatelem Stanów Zjednoczonych. Podczas rozmowy oświadczył, że w Stanach tak się jeździ. Policjanci przekonali go, że na polskich drogach marzenia o "amerykańskiej jeździe" są kosztowne. Dostał mandat – 500 złotych.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja Goleniów