Tadeusza Mazowieckiego wspominają politycy, którzy znali go przez lata służby publicznej.
- Trudno spotkać na swojej drodze takiego człowieka, który łączył kruchość i wielką siłą wewnętrzną - wspominała Tadeusza Mazowieckiego marszałek Sejmu Ewa Kopacz.
Przyznała, że ostatnio spotykała Mazowieckiego jedynie podczas oficjalnych uroczystości, a za każdym razem, kiedy pytała byłego premiera o zdrowie, odpowiadał "Daję radę". - To był człowiek, który nigdy nie narzekał - stwierdziła marszałek.
"Uczył nas pokory w polityce"
- On jest jedną z tych osób do których najbardziej pasuje słowo "Solidarność" - mówił z kolei w "Jeden na jeden" w TVN24 o Tadeuszu Mazowieckim minister Michał Boni. Jego zdaniem były premier był uosobieniem idei solidarności, która towarzyszyła mu przez całą polityczną karierę.
- Tadeusz Mazowiecki był taką osobą, która miała niesłychaną siłę charakteru - stwierdził Boni. - Przy tej odpowiedzialności, rozwadze, był niesłychanie otwarty - dodał minister.
Minister administracji i cyfryzacji wspominał też karierę polityczną Mazowieckiego. Zdaniem Boniego to, jak były premier przyjął porażkę w wyborach prezydenckich w 1990 roku, powinno być lekcją dla polityków. - Chciał być potrzebny i był potrzebny. Uczył nas takiej pokory w polityce - stwierdził Boni - Zawsze był takim ludzkim wsparciem dla polityków różnych opcji. Był człowiekiem służby - dodał.
Zdaniem Boniego, niewielu polityków współcześnie ma taką świadomość jak Mazowiecki, że nawet przegrana nie oznacza, że nie można realizować planów politycznych. - Tadeusz Mazowiecki nigdy nie był zgorzkniały - stwierdził Boni. - Przyjął z pokorą wynik demokratyczny, żeby zająć się później pracą na rzecz Polski - dodał minister.
- Panie Tadeuszu, dziękujemy - zakończył Michał Boni.
"Jest niewątpliwie jednym z ojców naszej wolności"
- Tadeusz Mazowiecki jest niewątpliwie jednym z ojców naszej wolności, niepodległości. Mówię to, mimo że się z nim wtedy nie zgadzałem - wspominał Mazowieckiego minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. - Uważałem, że można było szybciej, że kilka ważnych spraw zostało wtedy zaniedbanych, chociażby reprywatyzacja. Uważałem, że nie dano narodowi momentu katharsis: tańców na ulicach, radości z upadku komunizmu. Cena psychologiczna za negocjowane wyjście z komunizmu była spora i do dzisiaj ją płacimy. Ale mimo wszystko dziś wiemy, że polski model transformacji w sensie skuteczności, tzn. tego, że polska zapaść gospodarcza była najpłytsza, trwała najkrócej, jest dzisiaj podziwiany na świecie. - oceniał na antenie radia TOK FM politykę Mazowieckiego w latach 90. Sikorski.
"Działał z wielkim namysłem"
Ryszard Bugaj, były poseł i działacz "Solidarności", wspominając Mazowieckiego, podkreślał na antenie TVN24, że miał to szczęście, iż bardzo często z nim współpracował, szczególnie w okresie pierwszej "Solidarności", w stanie wojennym i po jego zakończeniu.
- Działał zawsze z wielkim namysłem, nie był człowiekiem szybkich decyzji, ale decyzji, które wyrastały z jego ocen politycznych i mocnej orientacji etycznej, i tego nam strasznie brakuje - powiedział Bugaj.
- Chodziło mu o społeczny rachunek ws. tego, o czym się decyduje, żeby uwzględniać wszelkie negatywne następstwa - dodał. Bugaj zaznaczył, że Mazowiecki był człowiekiem, który był słuchany, miał autorytet i odegrał poważną rolę w kształtowaniu drogi do Okrągłego Stołu.
- Gruba kreska stała się symbolem polskiej rzeczywistości po roku 1990, ale ostrożny, kalkulował, nie sądzę jednak, że można byłoby powiedzieć, iż w tym była intencja jakiegoś odwołania się do aliantów z czasów PRL-u, tego u niego z całą pewnością nie było - zaznaczył Bugaj.
"To było wielkie szczęście, że był naszym premierem"
- Odchodzi jeden z ojców naszej nowej ojczyzny - mówił na antenie TVN24 o Tadeuszu Mazowieckim senator Kazimierz Kutz. - To było wielkie szczęście, ze był naszym premierem - dodał. - On był ludzki, niezwykle piękny. Wzorzec takiego współczesnego katolika - stwierdził Kutz. - On był autentycznym, czystym, państwowcem - dodał senator. Kazimierz Kutz podkreślał ciągłą gotowość byłego premiera do dialogu: - To był człowiek zgody, dialogu i przyzwoitości. Wielka postać. Uczył polityków, jak się zachowywać w sytuacjach dla polityków trudnych - zakończył.
"Najważniejszym kryterium było dla niego dobro Polski"
- Pan Tadeusz był bardzo spokojny, uprzejmy, rozważny. Z wielkim szacunkiem dla ludzi. Z wielkim szacunkiem dla ministrów rządu - wspomina Tadeusza Mazowieckiego rzeczniczka jego rządu, Małgorzata Niezabitowska.
- Pan Tadeusz pytał wszystkich, żeby decyzje podejmowane przez rząd w tak trudnym okresie były decyzjami faktycznie podejmowanymi przez wszystkich - zdradziła Niezabitowska, jak wyglądała praca w rządzie Mazowieckiego.
Zdaniem Niezabitowskiej ówczesny premier miał bardzo trudne zadanie podczas transformacji ustrojowej. Jedną z największych rozterek rządu Mazowieckiego była tak zwany plan Balcerowicza. Nastąpiło pewne złagodzenie tych reform - zaznaczyła.
Niezabitowska bardzo mocno podkreśliła to, co było celem prac rządu Tadeusza Mazowieckiego: - Najważniejszym kryterium było dla niego dobro Polski - podkreśliła była rzecznik rządu.
Fragment programu TVN24 "Nasze 20lecie":
"Odchodzi człowiek-symbol"
- Był niewątpliwie człowiekiem bardzo "opatrznościowym" na te czasy - wspominał premiera Mazowieckiego biskup Tadeusz Pieronek.
Jak podkreśla biskup, czasy, w których funkcjonował pierwszy niekomunistyczny rząd, był niezwykle trudne. - Był przygotowany - podkreślił bp Pieronek.
Były sekretarz episkopatu Polski odniósł się także do sławnej "grubej kreski" ogłoszonej przez Mazowieckiego. - To był ogromny akt odwagi z jego strony - stwierdził. - To wychodziło z jego przekonania, że świata przez siłę i zemstę nie da się zmienić - dodał biskup.
- Tak bardzo nam ludzi o takiej wadze, takiej powadze i takim autorytecie brak. Odchodzi człowiek-symbol - podsumował biskup Pieronek.
Autor: dln//gak,mtom / Źródło: tvn24