Premier mówił o "planie wieloletnim", opozycja o "nieróbstwie rządu". Ocena stu dni gabinetu Donalda Tuska podzieliła polityków. I dzieli nadal: - Budujecie dziki, drapieżny kapitalizm - mówił w magazynie "24 godziny" Tadeusz Cymański z PiS. Janusz Palikot z PO odpowiadał: - Tworzymy normalność, bez szczucia ludzi.
- Nie dojdzie między nami do porozumienia jeśli nie określimy jakie kto ma powinności. Jakie są zadania rządu i jaka jest rola opozycji? Powinniśmy mówić o realizmie. Różnimy się tym, że w PiS-ie dwa plus dwa to cztery. U was nie, bo zawsze robicie wszystko na wyrost - oceniał Tadeusz Cymański pierwsze sto dni rządu Donalda Tuska.
Poseł PiS podkreślał, że podczas kampanii wyborczej "Platforma poszła za daleko i zdjęła nogę z hamulca na całość". - Nasze obietnice o trzech milionach mieszkań to przy was "mały pikuś" - argumentował Cymański.
"Nie da się tak długo jechać"
Ale Janusz Palikot z PO nie dawał za wygraną: - Ostatnia dyskusja między Prawem i Sprawiedliwością a Platformą, to było spotkanie XIX wieku z XXI. I przy waszej XIX-wiecznej prędkości to zdjęcie nogi mogło rzeczywiście wydawać się czymś niezwykłym. Wy nadal nie rozumiecie skąd się wzięło nasze zwycięstwo - odpierał ataki przewodniczący sejmowej komisji "przyjazne państwo". I dodał: - Za naszych rządów nie tylko jest mniej duszno, jest po prostu normalnie.
Ostatnia dyskusja między Prawem i Sprawiedliwością a Platformą, to było spotkanie XIX wieku z XXI. I przy waszej XIX-wiecznej prędkości to zdjęcie nogi mogło rzeczywiście wydawać się czymś niezwykłym. Wy nadal nie rozumiecie skąd się wzięło nasze zwycięstwo jp
Jarosław Kaczyński lobbystą?
Polityków podzieliła też sprawa amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce. – Powiem wprost. Żądam aby Jarosław Kaczyński wytłumaczył się z tego, dlaczego domaga się publicznie gorszych warunków zainstalowania tej tarczy. Może to jakiś lobbing – spekulował Palikot.
Kiedy 90 proc. Polaków zrozumie na czym tak naprawdę polega podatek liniowy to poparcie PO stopnieje jak bałwanek w kwietniu tc
Cymański: jestem rzecznikiem zrozumienia
Posłowie komentowali też głośny prezydencki skandal we Francji. Gdy w sobotę, podczas paryskich Międzynarodowych Targów Rolnych jakiś mężczyzna powiedział do Nicolasa Sarkozy'ego: - Nie dotykaj mnie, bo mnie ubrudzisz. W odpowiedzi prezydent kazał "spływać durniowi".(zobacz więcej)
- Występuję tu jako rzecznik zrozumienia - bronił francuskiej głowy państwa Tadeusz Cymański. Podkreślał, że wprawdzie "nic nie usprawiedliwia, kiedy głowa państwa, człowiek na stanowisku, czy pan redaktor czy poseł, ksiądz, lekarz nauczyciel, a zwłaszcza ludzie pewnych stanów używaja słów, które nie powinny paść", ale dodał: - Chwila słabości może się zdarzyć każdemu, zwłaszcza kiedy jest sprowokowany. Ja to rozumiem. Cymański - jak mówi - chce być "rzecznikiem zrozumienia", bo "chyba nikt nie jest na tyle cyniczny, żeby w telewizji powiedzieć: Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby komuś tak...". - My jesteśmy ludźmi z krwi i kości, ale musimy nad sobą panować - podsumował poseł PiS.
Janusz Palikot opowiedział, że ostatnio zdarzyła mu się podobna historia. - Niedawno ktoś mnie zaczepił po moim wpisie na blogu dotyczącym prezydenta Lecha Kaczyńskiego (...) z dość agresywnym komentarzem - opowiadał poseł PO. Co usłyszał, powtórzyć nie chciał, bo - jak się wyraził - nie wypada tego powtarzać. Stwierdził tylko, że "choć sam nigdy nie przeklina i nie reaguje na takie złośliwości", przez chwilę miał "taki moment w sobie, że ktoś przekroczył granicę wulgarności". - Ale odwróciłem się i odszedłem bez komentarza - zapewnił Palikot.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24