"Obietnica pojednania", "infantylne banały"? Polityczne komentarze po orędziu Tuska

Premier Donald Tusk wygłosił w sobotę telewizyjne orędzie - 2023 rok zapisze się w historii Polski jako czas przełomu, to wy w mijającym roku zadziwiliście świat - mówił. - Wszystkim nam marzy się normalność, zgoda i pewność jutra. To zadanie na nadchodzący rok. Postawimy sprawy z głowy na nogi - zapewnił. Dodał, że "nasza ojczyzna odrodzi się jako nowoczesne, silne państwo".

Orędzie Tuska komentowali w mediach społecznościowych politycy. Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska napisała, że premier mówił "o najważniejszym i najtrudniejszym zadaniu w nowym roku", czyli "pojednaniu i odbudowie wspólnoty". Wyraziła przekonanie, że tak się wydarzy. "Szczęśliwej Polski już czas" - dodała.

Bogdan Zdrojewski z KO ocenił, że w orędziu było "dużo sympatycznych gestów, pogodnie zbudowanych przekazów i obietnica pojednania Rodaków". "Koniec wojny polsko-polskiej" - napisał.

"Rok 2023 - rok przełomu. Przed nami rok 2024 - rok pojednania" - napisał poseł KO Arkadiusz Myrcha i zachęcił do wysłuchania orędzia.

Politycy opozycji krytycznie ocenili słowa premiera. "Orędzie Tuska to pustosłowie bez żadnego znaczenia. Jego czyny mówią więcej: łamanie Konstytucji RP na każdym kroku, niszczenie i 'likwidowanie'" - napisała była premier Beata Szydło.

"Infantylne banały. Nic więcej" - skomentował Witold Waszczykowski, były szef resortu dyplomacji.

Anna Milczanowska z PiS zarzuciła Tuskowi "wyjątkową hipokryzję" i oskarżała go o "działania niezgodne z Konstytucją RP i obowiązującym prawem i podejmowanie decyzji pozbawiających Polskę suwerenności".