Przedstawię panu prezydentowi wszystkie nasze uwagi, spostrzeżenia, sugestie, które zanotowaliśmy przyglądając się uchwalonej wczoraj ustawie - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński. Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej zapowiedział, że we wtorek spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą.
Sejm uchwalił w czwartek zmiany w ordynacji wyborczej autorstwa PiS wraz z licznymi poprawkami tego klubu. Nowe rozwiązania to m.in. dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów miast liczona od wyborów samorządowych w 2018 r., JOW-y w gminach do 20 tys. mieszkańców. Zniesiono natomiast możliwość głosowania korespondencyjnego.
"We wtorek spotkam się z prezydentem"
Przewodniczący PKW Wojciech Hermeliński powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24, że we wtorek spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą.
- Przedstawię panu prezydentowi wszystkie nasze uwagi, spostrzeżenia, sugestie, które zanotowaliśmy przyglądając się uchwalonej wczoraj ustawie - powiedział.
Pytany, czy jego zdaniem jest powód do weta, odpowiedział, że "nie wypada mu nakłaniać pana prezydenta do jakichś działań".
- Bo to pan prezydent sam najlepiej wie. Ja tylko się ograniczę do uwypuklenia szczególnie tych kwestii, które my uważamy za bardzo niebezpieczne dla procesu wyborczego - wyjaśnił.
"W tej beczce miodu jest nie łyżka, ale kubełek dziegciu"
Sejm przyjął także poprawkę dotyczącą komisarzy wyborczych. Zgodnie z nią stu komisarzy (a nie czterystu, jak zakładał projekt - red.) będzie powoływała na okres pięciu lat Państwowa Komisja Wyborcza na wniosek szefa MSWiA. Zmniejszenie liczby komisarzy wyborczych to - jak podkreślali autorzy projektu - ukłon w stronę PKW, która zgłaszała możliwe trudności z powołaniem 400 komisarzy w ciągu zaledwie 60 dni.
- To jest jakby ulga dla Państwowej Komisji Wyborczej, skoro ma powoływać nie czterystu, a tylko stu komisarzy. Ale z kolei w tej beczce miodu jest nie tylko łyżka, a nawet kubełek dziegciu - mówił Hermeliński.
Zdaniem przewodniczącego PKW, "to są dwa kroki w tył polegające na tym, że wprowadza się bardzo silny, ingerujący element rządowy".
- Powierza się tutaj bardzo ważną rolę ministrowi spraw wewnętrznych i administracji - prezentowania kandydatów na komisarzy. W niektórych wypadkach nawet powoływania, jeżeli Komisja nie powoła komisarza, bo uzna, że nie spełnia on kryteriów merytorycznych - tłumaczył.
Jak wyjaśniał, jeśli PKW nie powoła komisarza, to "z przepisów nie wynika, żeby minister miał obowiązek wskazywać kolejnego kandydata". - Może powiedzieć "nie chcecie wskazywać, to ja go wskażę" - powiedział.
- Jeszcze bardziej to jest rygorystyczne, jeśli chodzi o Krajowe Biuro Wyborcze, tam jest też ten sam mechanizm - dodał.
Według jednej z poprawek szef Krajowego Biura Wyborczego będzie powoływany przez Państwową Komisję Wyborczą na siedem lat spośród trzech kandydatów przedstawionych przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych we wniosku złożonym po zasięgnięciu opinii szefów trzech Kancelarii: Sejmu, Senatu i Prezydenta. Zgodnie z pierwotnym projektem PiS troje kandydatów na szefa KBW miało być wskazywanych przez prezydenta, Sejm i Senat.
"Od sędziów się już odchodzi"
Jak wyjaśniał szef PKW, "w obecnym systemie wszystko obraca się w sferze prawnej". - Minister sprawiedliwości wskazuje kandydatów na komisarzy, to są sędziowie. My jako Państwowa Komisji Wyborcza, też sędziowie, ich powołujemy - mówił.
- Po przyjęciu tej ustawy, komisarze będą wskazywani przez ministra spraw wewnętrznych i administracji. To jest zupełnie inne środowisko - stwierdził Hermeliński.
Jak zaznaczył przewodniczący PKW, "będą to osoby, których jedynym wymogiem jest wyższe wykształcenie prawnicze". - Już nie sędziowie, sędziom już się dziękuje, od sędziów się już odchodzi - skomentował.
- Na pytanie, dlaczego odchodzi się od systemu sędziowskiego, nikt z projektodawców nie był w stanie dać merytorycznej odpowiedzi. Bo odpowiedzi tego rodzaju - jak poseł Andrzej Matusiewicz mówił - że sędziowie powinni orzekać, to nie jest odpowiedź merytoryczna - kontynuował.
"Pomówienia"
Wojciech Hermeliński odniósł się również do słów premiera Mateusza Morawieckiego. W artykule opublikowanym na portalu tygodnika "Washington Examiner" szef rządu ocenił, że polski wymiar sprawiedliwości jest "głęboko wadliwy" oraz "sprzyja nepotyzmowi i korupcji". Dowodził, że rząd PiS został wybrany, by go naprawić.
"Sędziowie przydzielani są do spraw przez swoich popleczników, bez publicznego nadzoru" - dodaje. "Korzyści dla przyjaciół, zemsta przeznaczona dla rywali. W przypadkach, gdy sprawa wygląda na najbardziej dochodową, wymagane są łapówki" - czytamy w artykule.
- Mnie już nie jest w stanie nic zaskoczyć, bo ja od jakiegoś czasu słyszę takie zarzuty nieudowodnione. Począwszy od tych ciągle powtarzanych zarzutów o fałszowaniu wyborów w 2014 roku, w sytuacji, gdy nikt żadnego dowodu na fałszerstwo, które się przekłada na generalny wynik wyborów, nie przedstawił - skomentował Hermeliński.
- Wszędzie się zdarzają różnego rodzaju nadużycia prawa. Natomiast nie można tego generalizować. A jeżeli jeszcze się podaje fakty, które są zupełnie bez żadnego uzasadnienia - jak ten fakt przez pana premiera podany - nie wiem skąd premier bierze takie informacje, dobrze by było, żeby je uzasadnił - dodał.
- Tego rodzaju informacje są zwykłymi pomówieniami - podkreślił.
Zmiany w ordynacji wyborczej
Uchwalona nowela Kodeksu wyborczego oraz ustaw regulujących funkcjonowanie samorządu zakłada także m.in. wygaszenie kadencji Państwowej Komisji Wyborczej po wyborach parlamentarnych 2019 r. oraz zmianę sposobu wyboru PKW. Siedmiu na dziewięciu jej członków ma być powoływanych przez Sejm, a nie - jak do tej pory - delegowanych przez TK, NSA i SN.
Wprowadzona zostanie inicjatywa uchwałodawcza w samorządach oraz obowiązek utworzenia budżetu obywatelskiego w miastach na prawach powiatu o wysokości co najmniej 0,5 proc. wydatków gminy.
Nowela wprowadziła też nową definicję znaku "x" na karcie do głosowania. To teraz "co najmniej dwie przecinające się linie", co w założeniu autorów ma zmniejszyć liczbę głosów nieważnych oddanych w wyborach.
Sejm w wieczornych głosowaniach nad nowelą, które trwało 3,5 godziny, przyjął liczne, zgłoszone w środę poprawki klubu PiS. Dotyczą one m.in. wydłużenia kadencji rad gmin i powiatów oraz sejmików wojewódzkich z czterech do pięciu lat.
Sejm przyjął poprawkę zakładającą przywrócenie jednomandatowych okręgów wyborczych w gminach do 20 tys. Pierwotna propozycja PiS zakładała zniesienie ordynacji większościowej we wszystkich gminach. JOW-y dotychczas obowiązywały w gminach z wyjątkiem miast na prawach powiatu.
Sejm odrzucił poprawki opozycji oraz 150 wniosków mniejszości. Nie zgodził się także na odrzucenie projektu PiS w całości, o co wnioskowały kluby PO i Nowoczesna oraz koło poselskie Unia Europejskich Demokratów.
Uchwalona przez Sejm ustawa znosi głosowanie korespondencyjne, które wszystkie kluby opozycyjne proponowały przywrócić zgłaszając poprawki i wnioski mniejszości. Przedstawiciele wszystkich opcji zwracali uwagę posłom PiS, że w ten sposób pozbawią możliwości głosowania w wyborach osoby niepełnosprawne, seniorów oraz tych obywateli, którzy w czasie wyborów przebywają za granicą.
Autor: kb//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24