Podczas piątkowej debaty w Sejmie nad ustawą emerytalną, ani przez chwilę nie doszło do jakiejkolwiek merytorycznej dyskusji - ocenił w "Kropce nad i" w TVN24 socjolog, prof. Ireneusz Krzemiński. - Opozycja wykorzystała to do bezwzględnego i cynicznego ataku - argumentował. Bronisław Wildstein odpowiadał, zarzucając rządowi, że "traktuje opozycję tak, jakby to ona była głównym problemem Polski".
Krzemiński pytał retorycznie, gdzie w czasie piątkowych protestów "Solidarności" przed Sejmem była policja, która "pozwoliła na bicie, plucie i wyklinanie polityków". - Nie wypuszczanie posłów i bicie ich, to jest coś, co zaczyna być bardzo niebezpieczne. Są pewne prawa, które powinniśmy respektować - komentował. Dodał, że władza została demokratycznie wybrana, dlatego takie zachowanie jest niedopuszczalne.
- Jak można twierdzić, że nie należy protestować przeciw wybranej władzy? - pytał redaktor Wildstein.
Krzemiński odpowiadał: - Ja nie odmawiam prawa do demonstrowania, ale form tego demonstrowania.
Ataki na opozycję
Co do poziomu debaty z piątku Bronisław Wildstein krytykował atak Janusza Palikota (Ruch Palikota) na prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego (Palikot z mównicy zarzucił prezesowi PiS m.in., że to on "wysłał na śmierć swojego brata"). - Są świadkowie, że człowiek ze sztucznym penisem i świńskim ryjem cały czas dogadywał Jarosławowi Kaczyńskiemu podczas debaty - mówił w "Kropce nad i" Wildstein. Stwierdził także, że wszyscy widzieli, jak operatorzy specjalnie odwracają kamery, by tego nie rejestrować. - Opozycja cały czas jest bombardowana w Polsce. (...) Miarą demokracji jest to, jak się traktuje opozycję. Traktuje się ją tak, jakby była głównym problemem Polski - twierdził Wildstein.
Te słowa Krzemiński skwitował stwierdzeniem, że chyba "jest w jakimś pokręconym cyrku". - Jeżeli Wildstein mówi, że to rząd nakręca tę spiralę nienawiści, to ja nie wiem, gdzie jestem. (...) Ta prześladowana opozycja jest teraz głównym aktorem życia publicznego - dodał.
Nieposkromiony Niesiołowski
Goście Moniki Olejnik komentowali też incydent z udziałem posła PO Stefana Niesiołowskiego, który w piątek zaatakował przed Sejmem dziennikarkę Ewę Stankiweicz. Wildstein stwierdził, że "łamanie standardów dziennikarskich przez niego (Niesiołowskiego - red.) jest karygodne". - Wypracował sobie taktykę, że każdy, kto jest krytykiem władzy jest przez niego obrażany i spychany do poziomu podrzędnych dziennikarzy - dodał.
Z kolei prof. Krzemiński oskarżył dziennikarkę o brak profesjonalizmu: - Ja widziałem kilka produkcji pani Stankiewicz, które mają tyle wspólnego z regułami dziennikarstwa, co Goebelsowska propaganda - powiedział.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24