Rejs dookoła Bałtyku bez zawijania do portów rozpoczęty 25 sierpnia, zakończyli oficjalnie w środę w Szczecinie dwaj żeglarze - Mikołaj Marecki i Krzysztof Łobodziec. Łącznie spędzili na morzu 256 godzin i pokonali ok. 1,2 tys. mil morskich. Wyprawa nosiła nazwę Baltic Loop.
Rano w środę żeglarze przekroczyli dwunastometrowym jachtem "Sunrise" linię mety w Świnoujściu, skąd wystartowali w kierunku Arkony.
Potem minęli Ystadt, Sztokholm, Tallin, Rygę, Kłajpedę i Hel. Rejs miał trwać od 2 do 3 tygodni. Przypłynęli przed czasem, bo po 11 dobach na morzu.
Nowa tradycja
- Przepiękna przygoda za nami. Rejs był dla nas wyzwaniem, bo pierwszy raz zapuściliśmy się z Mikołajem wspólnie tak daleko. I dostaliśmy to, na co się pisaliśmy, choć nie wszystko dało się przecież przewidzieć. Teraz wiem, że opłynięcie Bałtyku to nie tylko zmagania z wiatrem i wodą, ale przede wszystkim trudy nawigacyjne i duży ruch statków na trasie, co znaczy, że któryś z nas zawsze musiał być na pokładzie, a to piekielnie męczy fizycznie i psychicznie - mówił po powrocie do kraju Łobodziec. Wyprawa ma zapoczątkować nową żeglarską tradycję. Rejs rozpocznie walkę o puchar prezydenta Szczecina dla dwuosobowej załogi, która w jak najkrótszym czasie okrąży Bałtyk bez zawijania do portu. Patronat nad Baltic Loop objęły miasta Szczecin i Świnoujście, patronami honorowymi byli konsulowie honorowi: Niemiec, Estonii, Danii i Norwegii.
Autor: mn\mtom\k / Źródło: TVN24, PAP