- Przeczytałem książkę. Jest tam wiele fragmentów, które mnie dotyczą, bądź opisują sytuacje, przy których byłem. Nie znalazłem tam niczego nieprawdziwego - powiedział w "Faktach po Faktach" Andrzej Olechowski. Odniósł się w ten sposób do książki "Między nami Liberałami", wywiadu-rzeki z Pawłem Piskorskim.
W książce Piskorskiego padają zdania, które sugerują, że Kongres Liberalno-Demokratyczny, którego liderem na początku lat 90. był Donald Tusk, przyjmował pomoc finansową od niemieckich chadeków.
- Mam wrażenie, że to jest szczera książka. Pieniądze (od niemieckiej partii CDU - red.) mogły być, bo wtedy pieniędzy zagranicznych było w Polsce dużo. Zachód wspierał polską demokrację. W końcu ludzie dostawali paczki z Niemiec. Nie tylko partie, ale i zwykli ludzie dostawali paczki - mówił Olechowski, współzałożyciel Platformy Obywatelskiej.
"To jest, wydaje mi się, ciekawe, szczere i istotne świadectwo polskiej polityki"
Powiedział, że dlatego, iż podejrzewa, że faktycznie CDU mogła finansować KLD, czuł "zawód i złość" po pierwszych reakcjach na książkę Piskorskiego. - To jest, wydaje mi się, ciekawe, szczere i istotne świadectwo polskiej polityki w czasach, które opisuje Piskorski - ocenił Olechowski. Na przypomnienie, że Donald Tusk zaprzeczył, jakoby partia otrzymywała jakieś pieniądze z Niemiec, Olechowski stwierdził: "no to są dwie pamięci w takim razie".
Były szef MSZ powiedział też, że w jego mniemaniu Paweł Piskorski "jest człowiekiem skrzywdzonym". - Ja tam też dowiaduję się o wielu manipulacjach, o których nie wiedziałem. O takich manipulacjach, które mnie dotyczyły wewnątrz Platformy. Było tam dużo draństwa, dużo świństwa - powiedział Olechowski.
"Dwa zdania" o finansowaniu
Założyciel PO tłumaczył też, że kwestia finansowania KLD "to nie jest żadna teza, ani istotna część tej książki". Powiedział, że na ten temat napisane są "dwa zdania". - To jest fragment opisu klimatu tamtych czasów. To zdanie jest zresztą sformułowane ostrożnie - ocenił Olechowski. Były szef polskiej dyplomacji, dopytywany o fragmenty książki mówiące o Donaldzie Tusku, powiedział, że wtedy faktycznie obecny premier miał opinię "niesłownego" i "niesolidnego" w działaniach. - Ale przecież teraz to jest inny człowiek. To jest też nadzwyczajne i to jest jak najbardziej do zauważenia - zaznaczył Olechowski.
Olechowski o Schetynie: pewnie tam dużo jest goryczy w środku
Andrzej Olechowski był też pytany o zachowanie Grzegorza Schetyny, który w ostatnich dniach wyraził się krytycznie o swojej partii. W "Jeden na jeden" w TVN24 źle ocenił m.in. umieszczenie Michała Kamińskiego na pierwszym miejscu listy PO w Lubelskiem. - Pamiętam przypadek Mariana Krzaklewskiego, któremu zaproponowaliśmy "jedynkę" na Podkarpaciu. Skończyło się to bardzo słabym wynikiem i wyborczą porażką - powiedział w piątek polityk PO. - Myślę, że jeśli jest człowiekiem, a chyba tak, to pewnie tam dużo jest goryczy w środku - ocenił zachowanie Schetyny Olechowski. Dodał jednak, że być może takie działanie polityka PO świadczy o jakichś planach politycznych. - Pan Schetyna może mieć poczucie, że został potraktowany niewłaściwie, może też uważać, że niesprawiedliwie zważywszy na zasługi dla samego projektu - powiedział Olechowski. Stwierdził też, że zapewne były marszałek Sejmu uważa, że projekt polityczny w którym uczestniczy jest także jego, więc teraz Schetyna powinien "konsolidować jakoś swoją pozycję". - Powinien swoją pozycję instytucjonalizować, czyli albo frakcję założyć, albo zaznaczać swoją odrębność; zbierać wokół siebie ludzi - mówił Olechowski.
Scenariusz dla Ukrainy? "Najprawdopodobniej rozpad"
- Obawiam się dzisiaj, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest niestety rozpad Ukrainy - ocenił sytuację na Wschodzie były szef polskiego MSZ. Jego zdaniem może o tym świadczyć wysoka frekwencja "w tym sondażu" ("referendum" - red.).
Olechowski powiedział, że wcześniej Ukraińcy na wschodzie kraju opowiadali się raczej za większą swobodą, ale w granicach Ukrainy. - Jeśli dzisiaj tak głosują (za autonomią), to postawy oddzielenia się od Kijowa, od Zachodu, bardzo się wzmocniły - stwierdził polityk. Podkreślał, że by Ukraina mogła podnieść się z upadku, trzeba zacząć od wyboru prezydenta tego kraju. Ten z kolei powinien być "wiarygodny, zdolny i twórczy". Olechowski pytany o zachowanie Europy wobec Rosji powiedział, że teraz jest czas na ograniczenia i sankcje, ale w ogóle Zachód powinien "pokazać miejsce, w którym by widział Rosję w przyszłości, gdyby Rosja zachowywała się inaczej". Według byłego szefa polskiej dyplomacji do tej pory żadna taka droga nie została wskazana, a mogłoby to pomóc w relacjach Zachód-Rosja.
Autor: ktom//gak/zp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24