Jestem rozdarty. Chciałbym chwalić PiS za przekaz proeuropejski, prounijny, ale nie mogę nie dostrzec tego, że ten przekaz jest skrojony pod potrzeby wyborów, wobec tego jest fałszywy - ocenił w niedzielę, w "Faktach po Faktach" w TVN24 były szef resortu dyplomacji i były minister finansów Andrzej Olechowski. Odniósł się do słów premiera Mateusza Morawieckiego, który na konwencji PiS powiedział, że Polska jest "sercem Europy".
- Wyraźnie jest [w Prawie i Sprawiedliwości - przyp. red.] pewna frakcja, która nie jest za tym niesamowitym hasłem "Polska bijącym sercem Europy" - stwierdził Andrzej Olechowski, odnosząc się do słów premiera Morawieckiego wygłoszonych podczas niedawnej konwencji Prawa i Sprawiedliwości. Według byłego ministra spraw zagranicznych istotne jest, że PiS używa słowa "Europa", a nie "Unia".
"Czyny są inne, słowa są inne"
Olechowski stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24, że jest "rozdarty". - Chciałbym chwalić PiS za przekaz proeuropejski, prounijny, ale nie mogę nie dostrzec tego, że po pierwsze, ten przekaz jest skrojony pod potrzeby wyborów, w związku z tym jest fałszywy, bo czyny są inne, słowa są inne - wskazywał.
- Po drugie, nie mogę nie zauważyć, że są ludzie w PiS, którzy z tym przekazem nie mogą się pogodzić - dodał.
- Coś tam się dzieje, coś kotłuje - zauważył były minister, podkreślając jednocześnie, że "będzie to mocniej widoczne" przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Wyraził również nadzieję, że opozycja będzie "dociskać PiS" w sprawie proeuropejskich sformułowań i domagać się ich skonkretyzowania.
Zdaniem Olechowskiego wyborcy zaufają proeuropejskim deklaracjom wygłaszanym przez PiS, bo "nie studiują gazet i nie pamiętają tego, co było powiedziane pół roku temu, czy rok temu". Stwierdził, że ludzie w ostatnim momencie podejmują decyzję o tym, na kogo oddać głos, albo z góry wiedzą, na kogo zagłosują, bez względu na to, jakie deklaracje wygłaszał ten konkretny polityk czy jego otoczenie.
- Trzeba obnażać fałsz tej postawy i zwracać na niego uwagę - przekonywał Olechowski w TVN24.
"Unia Europejska jest realną wspólnotą"
- Stworzył żabę, później musiał zjeść tę żabę, więc zwlekał do ostatniej chwili, wylewał żale, ale podpisał - stwierdził gość "Faktów po Faktach", odnosząc się z kolei do podpisania przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, która została przygotowana w związku z postanowieniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Decyzję prezydent odwlekał niemal do końca konstytucyjnego terminu.
- Trudno było o lepsze potwierdzenie, że ta wspólnota, o której prezydent mówił, że jest wyimaginowana, jest rzeczywiście realna - ocenił Olechowski, podkreślając, że to prawo oraz sposób jego egzekwowania decydują o tym, że "jakieś zbiorowisko staje się wspólnotą".
- Ten wyrok Trybunału [Sprawiedliwości Unii Europejskiej - przyp. red.], i następnie konieczność podpisania [nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym - red.] uzmysławia bardzo silnie, że Unia Europejska jest realną wspólnotą, bo ma wspólne prawo i wspólny, spójny system egzekwowania prawa - przekonywał gość "Faktów po Faktach".
Dodał jednocześnie, że jest to "bolesne dla prezydenta", który jego zdaniem chciałby widzieć UE jako "wspólnotę sztuczną, w której w każdej chwili można zrobić coś po swojemu".
Olechowski: nie mogę ufać prezydentowi
- Ja nie mogę zdążyć za prezydentem - przyznał Andrzej Olechowski, komentując krytyczne słowa Andrzeja Dudy pod adresem sędziów Sądu Najwyższego. Prezydent, przemawiając we wtorek podczas publicznego posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału Konstytucyjnego, stwierdził między innymi, że "mamy do czynienia z anarchią wywoływaną przez przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości".
- Nie mogę ufać człowiekowi, który dla mnie ewidentnie łamał Konstytucję. Każde dziecko wie, że jak jest napisane, że [sędziowie są wybierani - red.] na kadencję, to na kadencję. Kadencja trwa tyle lat i koniec - stwierdził były szef dyplomacji, dodając, że nie można zmieniać Konstytucji ustawą. Odniósł się w ten sposób do zaprowadzanych przez PiS zmian w sądownictwie, które zostały krytycznie ocenione przez unijne instytucje, w tym między innymi przez Trybunał Sprawiedliwości UE.
Olechowski: nie słyszałem dobrego pomysłu opozycji
Grzegorz Schetyna zapowiedział ostatnio stworzenie "aktu odnowy Rzeczpospolitej", czyli zestawu kilkunastu ustaw, który "przywróci system praworządności". Komentując zapowiedzi przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, Olechowski oświadczył w TVN24: - Najwyższa pora, by pokazać jeśli nie szczegóły, to zręby podejścia do tych szkód, które trzeba będzie naprawiać.
Były minister zachęcał również opozycję, by przestawiła swoje postulaty i plany w zakresie sądownictwa, gospodarki oraz polityki zagranicznej i pokazała, jak ta polityka będzie się różnić od obecnej polityki PiS. - Nie można mówić, że wrócimy do "tamtej" polityki - przekonywał. Dodał jednak, że nie słyszał jeszcze "dobrego pomysłu" ze strony opozycji.
Olechowski zapytany, jak powinien wyglądać pierwszy ruch po ewentualnym przejęciu władzy po Prawie i Sprawiedliwości, stwierdził, że będzie musiało pojawić się "coś w rodzaju grubej kreski". - Nie możemy przecież w pewnej chwili zerwać ciągłości i powiedzieć, że to wszystko, co się działo przez ostanie cztery lata to nie była Polska - zauważył gość TVN24.
Autor: momo//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24