Ofiara kradzieży musi zapłacić za proces. Złodziei, którzy okradli sklep udało się ująć, a później skazać. Niestety okazało się, że nie mają oni z czego pokryć kosztów procesowych. Postanowieniem komornika koszty te poniesie poszkodowany właściciel sklepu.
Policji udało się ująć dwóch mężczyzn, którzy dokonali rabunku jednego ze sklepów w Białymstoku. W następstwie procesu udowodniono im winę i skazano pełnomocnym wyrokiem sądu. Orzeczono, że oskarżeni zobowiązani są do spłaty równowartości towaru, który ukradli ze sklepu - 80 zł.
Po upływie miesiąca pieniądze wciąż nie pojawiły się na koncie poszkodowanego.
Komornik miał pomóc
Właściciel sklepu z nakazem sądu skierował się do komornika, by ten pomógł mu odzyskać pieniądze.
Okazało się jednak, że żaden z oskarżonych mężczyzn nie posiada obecnie pracy ani nie pobiera żadnego zasiłku, przez co nie można od nich wyegzekwować wyznaczonej kwoty. Komornik koszt postępowania egzekucyjnego określił na 70 zł. Ma je pokryć... właściciel sklepu, ponieważ złodziei na to nie stać.
- Nie dość, że straciłem towar wartości 80 zł, to jeszcze do tego wszystkiego muszę zapłacić 70 zł - mówi zaskoczony sytuacją poszkodowany.
Właściciel został poinformowany, że jeśli dobrowolnie nie zapłaci wymaganych kosztów, to komornik pobierze je samodzielnie z jego konta.
Zgodnie z prawem
- Komornik postąpił zgodnie z przepisami, tak jak powinien. Nie można mu czynic żadnego zarzutu - twierdzi adwokat Bartosz Wojda. - Ale oczywistym jest to, że ten fakt budzi społeczne emocje. A to dlatego, iż ta sytuacja jest po prostu niesprawiedliwa - dodaje.
Autor: zś / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24