Więzienna koszula, własnoręcznie zrobione radio i deska z pryczy - Janusz Onyszkiewicz przekazał Fundacji Ośrodka Karta wszystko, co zdołał wynieść z więzienia, gdzie był internowany.
- Materiały z mojej współpracy z Solidarnością i z czasów internowania znalazłem podczas świątecznych porządków - powiedział Janusz Onyszkiewicz podczas uroczystego przekazania pamiątek i dokumentów Fundacji Ośrodka Karta. - Wiedziałem, że one gdzieś są, ale teraz, kiedy je odnalazłem, stwierdziłem, że przekażę je Ośrodkowi. Właśnie teraz, w 25. rocznicę mojego internowania - dodał. Opozycjonista oddał "Karcie" wszystko, co udało mu się "przeszmuglować" z więzienia na Białołęce.
Wśród prezentów znalazło się własnoręcznie zrobione radio. Odbierało jedynie Głos Ameryki. Stacja Wolna Europa była zagłuszana. Do zbiorów Karty trafiły też zdjęcia "ekstremy Solidarności" (tak komunistyczne władze nazywały najaktywniejszych opozycjonistów). Fotografie więźniowie robili aparatem, który udało się wnieść w worku pełnym cukru.
Onyszkiewicz został zwolniony z więzienia 20 listopada 1982, w przeddzień swoich imienin. - Gdy gasiłem już światło na Białołęce dostałem od współwięźniów prezent - deskę z pryczy z wyrytymi życzeniami - opowiada. Historyczny kawałek drewna również trafił do zbiorów Fundacji.
Opozycjonista przekazał "Karcie" również osobiście sporządzoną listę współinternowanych. Oprócz imion i nazwisk były tam również informacje o miejscu pracy. Takie wiadomości były mu bardzo przydatne w opozycyjnej działalności. Mógł w ten sposób odszukać po wyjściu z więzienia te osoby i zaproponować im współpracę z podziemiem.
Janusz Onyszkiewicz w 1980 był jednym z założycieli NSZZ "Solidarność" Regionu Mazowsze. Po upadku komunizmu był pierwszym cywilnym wiceministrem obrony narodowej, a w rządzie Jerzego Buzka szefem tego resortu. Od 2004 roku jest posłem Parlamentu Europejskiego.
Cel: ocalić od zapomnienia świadectwa historii
Według Zbigniewa Gluzy, prezesa Zarządu Ośrodka Karta, najbardziej cenne są te rzeczy, których zwykle nie dało się przemycić, takie jak deska z pryczy. - Do tej pory wynoszono jedynie papierki, notatki, listy czy grypsy - powiedział Gluza. - To dlatego, że Białołęka była normalnym więzieniem. To, że działała jako obóz odosobnienia dla internowanych niczego nie zmieniało.
Gluza zaznaczył, że dla Ośrodka bardzo ważne jest tworzenie indywidualnych kolekcji poszczególnych osób. Jedną z nich był Jacek Kuroń. Na prośbę Fundacji przekazał serię listów, które pisał i otrzymywał od swojej żony. - W ten sposób została przedstawiona droga opozycji widziana oczami tego jednego człowieka - powiedział Gluza. Według niego, dzięki zebranym już dokumentom i eksponatom, badacze historii antykomunistycznej opozycji, mogą odkrywać ją poprzez historię zwykłych ludzi.
Chcesz coś przekazać? Zadzwoń po Pogotowie Archiwalne
Wszyscy, którzy mają w domach podobne skarby, od czerwca tego roku mogą liczyć na Pogotowie Archiwalne. Karetka wraz przygotowaną merytorycznie obsługą krąży po kraju zbierając dokumenty i pamiątki z okresu do 1989 roku. Wystarczy zadzwonić do Ośrodka Karta (022 - 848 07 12).
Fundacja Ośrodka Karta działa od 1991 roku. Obecnie jej archiwum liczy około 1200 metrów bieżących półek z dokumentami. Oprócz Janusza Onyszkiewicza, na przekazanie dokumentów do archiwów "Karty" zdecydowali się również Adam Michnik, Zdzisława Najder i dziesiątki innych osób, którym idea zachowania dziedzictwa historii nie jest obojętna.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl