- Po raz pierwszy te wybory będą dotyczyć istoty naszej historii. Od tych wyborów będzie zależało, czy Europa przetrwa - powiedział premier Donald Tusk, inaugurując kampanię wyborczą PO do europarlamentu. Gościem sobotniego posiedzenia Rady Krajowej partii jest Witalij Kliczko, szef ukraińskiej partii UDAR.
W sobotę Platforma Obywatelska oficjalnie zainaugurowała kampanię wyborczą do europarlamentu. Rada Krajowa PO zatwierdziła w czasie posiedzenia całość list, na których znaleźli się m.in. Danuta Huebner, Bogdan Zdrojewski, Barbara Kudrycka czy Jacek Rostowski, a także Michał Kamiński. Politycy Platformy już wcześniej zapowiadali, że ze względu na napiętą sytuację na Ukrainie tegoroczna kampania będzie miała szczególny charakter.
Specjalny gość
Donald Tusk pojawił się na sobotnim posiedzeniu Rady Krajowej w towarzystwie Witalija Kliczki, szefa ukraińskiej partii UDAR.
- Gościu, przyjacielu z Ukrainy, serdecznie Cię witamy. Po raz pierwszy na naszych spotkaniach mamy gościa, który tyle znaczy dla opinii publicznej w Polsce, opinii międzynarodowej oraz Ukrainy: jej wolnościowych i europejskich ambicji - przywitał Kliczkę premier.
Tusk podkreślił, że nadchodzące wybory do europarlamentu będą "najważniejsze w historii". Obecność Witalija Kliczki na posiedzeniu Rady ma natomiast przypomnieć Polakom o determinacji walczących na Majdanie Ukraińców. - Oni pokazali, że Europa dla ludzi z tej części świata może być tak ważna, że można za nią oddać życie - zaznaczył premier. - Dziękujemy za dramatyczną lekcję historii i lekcję nadziei - dodał.
Szef rządu wyjaśnił, że wydarzenia na Ukrainie i aneksja Krymu, którą nazwał "bezprzykładnym aktem agresji" nadają specjalny wymiar nadchodzącym wyborom. - To nie będą wybory na temat, kto ile pieniędzy dostanie w UE. Wiemy, jak ważna dla cywilizacyjnego wzrostu Polski jest ta pomoc materialna, ale dzisiaj wiemy, że nie będą to wybory na ten temat. Po raz pierwszy te wybory będą dotyczyć istoty naszej historii, od tych wyborów będzie zależało, czy Europa przetrwa - podkreślił premier.
- Jeśli dzisiaj wysłuchujemy z takim niepokojem sygnałów zza wschodniej granicy; jeśli alarmujemy jako Polacy w Unii Europejskiej, że trzeba być niezwykle skoncentrowanym, bardzo solidarnym i zorganizowanym, to nie dlatego, żeby kogoś straszyć - powiedział Tusk. - My dobrze wiemy i potwierdzaliśmy te kompetencje w ostatnich tygodniach, co rusz w czasie dyskusji w Brukseli, czy w innych stolicach europejskich, jak realne zagrożenie, jak wielkie wyzwanie stoi przed nami, przed całą Europą - podkreślił Tusk. Zwracając się do działaczy PO Tusk powiedział, że czeka ich test na to, na ile są "gotowi w czasie tej trudnej kampanii tłumaczyć wszystkim w Polsce" wagę i istotę zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego.
Bezpieczna Ukraina a polska racja stanu
Szef rządu podkreślił również, jak ważne było piątkowe podpisanie politycznej części umowy stowarzyszeniowej UE z Ukrainą. - To stało się możliwe dzięki wysiłkom dwóch narodów. Aby umowa stowarzyszeniowa stała się faktem, potrzebna była bohaterska determinacja ludzi na Majdanie i nieustępliwa, od lat toczona walka Polski w Europie po to, aby Europa zrozumiała, jak ważna jest Ukraina - powiedział Tusk i zaznaczył, jak wielką i "historyczną" rolę odegrało Partnerstwo Wschodnie.
Tusk wyjaśnił, że polskie zaangażowanie w sprawy ukraińskie to nie tylko "odruch serca", ale również "polska racja stanu". - Każdy, kto chce Polski bezpiecznej w zjednoczonej Europie, musi dzisiaj trzymać kciuki za Ukrainę. Musi ją wspierać i pomagać tym, którzy dla Ukrainy wytyczają europejską drogę - dodał.
Dzięki współpracy z NATO unikniemy "niebezpiecznych prowokacji"
Wspominając zakończone w piątek posiedzenie Rady Europejskiej ocenił, że "wczoraj w Brukseli (...) doświadczyliśmy tej dobrej przemiany, kiedy usłyszałem, że lotnictwa wojskowe Danii, Wielkiej Brytanii, Francji, Stanów Zjednoczonych są gotowe choćby jutro wesprzeć naszą misje lotów kontrolnych nad państwami bałtyckimi". W ocenie Tuska, dzięki temu Polska angażując się w te działania NATO-wskie, może uniknąć niebezpiecznych zdarzeń lub niebezpiecznych prowokacji.
Szef rządu zaznaczył również, że rozmawiał w piątek z przywódcami innych państw UE o "unijnych interesach, które mogą być zagrożone, jeśli Europa zdecyduje się na stanowcze działania wobec Rosji, która najwyraźniej nie ma zamiaru deeskalować napięcia".
- Tylko naprawdę zjednoczona Europa da gwarancję takiego mocnego, stanowczego i bezpiecznego postępowania w czasie kryzysu ukraińsko - rosyjskiego. Tylko ci w Europie, którzy obstawiają tę kartę, czyli zjednoczoną Europę, bardzo blisko współpracującą z NATO, mają szansę poprowadzić Polskę w bezpiecznym kierunku - podkreślił .
- Te wybory są o tym, czy Europa zintegrowana i zjednoczona, NATO świadome powagi sytuacji będą zdolne do realizacji tej fundamentalnej idei, jaka legła u podstaw NATO i Unii Europejskiej, tzn. solidarności w chwilach najcięższych. My, Polacy doświadczyliśmy tego dotkliwie. Ukraina dziś to też przeżywa - zauważył premier. Zaznaczył, że akty solidarności wtedy, kiedy jest łatwo, nic nie kosztują. Podkreślił, że prawdziwym testem na solidarność jest niesienie pomocy wtedy, gdy łączy się to z ryzykiem. - Prawdziwym testem na wspólnotę europejską, czy NATO-wską jest gotowość współpracy i niesienia pomocy, wtedy, gdy to się niesie z ryzykiem dla tego, kto taką pomoc chce nieść. Stąd nasze rozmowy od wielu dni na temat zacieśnienia współpracy w Europie - tej gospodarczej, energetycznej, ale także zacieśnienia współpracy militarnej ze Stanami Zjednoczonymi i z innymi państwami NATO - powiedział.
"Europejska szmata" prawicy i "autoryzowanie referendum" lewicy
Zwracając się do uczestników konwencji premier podkreślił, że ich zadaniem jest przekonanie Polaków, że zjednoczenie i integracja Europy, o czym marzy dziś Ukraina, jest drogą bez alternatywy.
- Jeśli po prawej stronie słyszymy wypowiedzi na temat europejskiej szmaty - to o fladze europejskiej. Jeśli słyszymy po prawej stronie, że integracja europejska to pomyłka (...) to chcę żebyście wiedzieli i powtórzyli to Polakom w czasie tych europejskich wyborów: to jest prosta droga do katastrofy dla Ukrainy, prosta droga do katastrofy dla Polski i dla całej Europy - powiedział Tusk. - Jeśli po lewej stronie mamy akty absolutnie nie do zaakceptowania, takie jak wyjazd na Krym i autoryzowanie tzw. referendum, czyli aneksji Krymu przez Rosję, przez posła SLD (...) musimy bardzo wyraźnie powiedzieć, że tego typu działanie, które jest zagrożeniem dla Polski i dla Europy nie może być akceptowane - zaznaczył premier. W jego ocenie, takie osoby, nie mogą reprezentować Polski w Europie i Parlamencie Europejskim, bo mogą stanowić zagrożenie dla Ukrainy i naszej racji stanu.
Zaangażowanie na Ukrainie nie usprawiedliwia zaniechań w kraju
Jak podkreślił premier, zaangażowanie w kwestie bezpieczeństwa Polski i Europy oraz niepodległości i integralności Ukrainy, jest kluczowe w wyborach do PE, "ale nie może być usprawiedliwieniem dla zaniechań, jeśli chodzi o bolesne kwestie w Polsce".
Przypomniał, że w piątek odwiedził protestujących od kilku dni w Sejmie rodziców dzieci niepełnosprawnych. - "Są w Ojczyźnie rachunki krzywd" i nawet w sytuacji międzynarodowego napięcia musicie pamiętać, że pracujecie dla tych ludzi. I w tej kampanii nikt nam nie będzie wybaczał błędów także dotyczących krajowej polityki dlatego, że mamy bardzo poważny problem międzynarodowy - zwrócił się Tusk do działaczy PO podczas sobotniej inauguracji kampanii Platformy do PE.
- Sprawa jest dzisiaj tak poważna, że tylko poważna i szczera rozmowa - nie ulotki, nie baloniki, nie filmiki (...) - o tym, co znaczy bezpieczeństwo Polski, ale co znaczy także umiejętność rozwiązywania przyziemnych codziennych problemów Polaków, będzie się liczyła - powiedział Tusk.
- Wszyscy patrzą dziś na Ukrainę jak przez szkło powiększające, nie wszędzie macie przyjaciół. Ale będziecie wolnym, dumnym, europejskim narodem, będziecie mieć realną perspektywę europejską, uchronicie swoją niepodległość i swoje granice - powiedział Tusk. Jednak - zastrzegł premier - nie uda się to bez "spełnienia tego oczywistego warunku, czyli powiedzenia sobie prawdy o wspólnej historii z sąsiadami, powiedzenia sobie, że nacjonalizm nie jest odpowiedzią na żadną bolączkę, że jak Europa, to i standardy europejskie". - To naprawdę ciężka robota, która później naprawdę przynosi efekty - przekonywał Tusk.
"Naprawdę zjednoczona Europa, silna Polska i naprawdę wolna Ukraina"
Zwrócił się do Witalija Kliczki: - Ja wiem, że dzięki takim ludziom dziś na Majdanie jak ty, Witalij, dzięki twoim wysiłkom i Ukraińców, dzięki wysiłkom Polaków, Europa naprawdę może być bezpieczna. I o to też będą te wybory: o naprawdę zjednoczoną Europę, o silną Polskę i naprawdę wolną Ukrainę. I niech tak się stanie - powiedział premier.
Podkreślił, że Polska przeszła "bardzo trudną lekcję", w tym trudne reformy. - Przeklinaliśmy czasem tych, którzy fundowali nam te najtrudniejsze rozwiązania. Ale dziś błogosławimy fakt, że zdecydowaliśmy się na tak trudną drogi - mówił Tusk. Premier przypomniał, że ciężar reformowania kraju w latach 90-tych wziął na siebie m.in. były premier Jerzy Buzek (dzisiaj europoseł PO, startuje z "jedynką" na liście śląskiej). - Jeśli Polska jest w stanie dziś tak skutecznie działać na rzecz Ukrainy, jeśli możemy być względnie bezpieczni, to m.in. dzięki takim ludziom jak Jerzy Buzek czy Jan Krzysztof Bielecki, byłym premierom, którzy wzięli na siebie ów ciężar reform - mówił Tusk. Premier ocenił też, że Polska jest dziś bezpieczna w Europie m.in. dlatego, że "potrafiliśmy o naszej przeszłości z Niemcami rozmawiać bardzo otwarcie, tak jak wcześniej Niemcy z Francuzami".
Autor: kg/tr/jk / Źródło: TVN24, PAP