Premier Donald Tusk potwierdził wcześniejsze informacje: Amerykański prezydent-elekt Barack Obama chce przyjechać do Polski. - Niewykluczone, że już na wiosnę będziemy go gościć - mówił dziennikarzom. Prezydencki minister Mariusz Handzlik twierdzi, że Obama "z radością" przyjął zaproszenie prezydenta.
Prezydent Lech Kaczyński zaprosił Obamę do złożenia wizyty w Polsce. - Obama przyjął to zaproszenie z radością, powiedział też, że czuje się bardzo związany z Polską - twierdzi prezydencki minister ds. międzynarodowych Mariusz Handzlik.
Amerykański prezydent - elekt miał stwierdzić też, że "liczy na szybką wizytę w Polsce" i podkreślił, że do Polaków ma szczególny stosunek, bo wychował się w stanie Illinois, gdzie mieszka wielu naszych rodaków.
"Zostanie po staremu, albo lepiej"
Prezydent w sobotę w rozmowie z dziennikarzami zaznaczył, że "telefon był z inicjatywy" Obamy. "To wskazuje, że stosunki mogą się utrzymać co najmniej na tym samym poziomie co dotychczas. Z punktu widzenia Polski jest to istotne" - podkreślił. Dodał, że dla Polski ważna jest "współpraca polityczna" z USA. "Mam nadzieję, że zostanie po staremu, albo lepiej" - ocenił
Przyjazna Polsce administracja
Newsweek.pl, który jako pierwszy poinformował o rozmowie prezydentów, przypomina że w najbliższym otoczeniu Obamy jest przynajmniej dwóch innych polityków sprzyjających Polsce. Pierwszym z nich jest nowy wiceprezydent Joe Biden, który jako senator sprawozdawca przeprowadził ustawę o przyjęciu Polski do NATO. Za sympatyka Polaków uchodzi też Rahm Emanuel, przyszły szef kancelarii prezydenckiej (senator popiera m.in. zniesienie wiz dla Polaków).
"Ciepłe" i "otwarte" zaproszenie
- Była ciepła i przyjacielska - tak z kolei o rozmowie Obamy z premierem Tuskiem mówił szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak. Podczas niej szef polskiego rządu pogratulował nowemu lokatorowi Białego Domu zwycięstwa w wyborach i zaprosił go do Polski.
- Polska jest silnym i trwałym partnerem Stanów Zjednoczonych i mamy nadzieję na dynamiczną współpracę w trakcie trwania Pana prezydentury – zadeklarował Tusk. Szef polskiego rządu przypomniał też, że wielu polskich emigrantów w USA głosowało na Obamę i Partię Demokratyczną.
Czekamy na wizytę
Przyszły prezydent stara się dbać o dobre relacje z Polską i dlatego zadzwonił do polskich przywódców - prezydenta i premiera. W rozmowach miał m.in. zapewniać, że nasz kraj jest strategicznym sojusznikiem USA. Handzlik zdradził, że podczas rozmowy z prezydentem Obama zapewnił, ze chce odwiedzić Polskę "jak najszybciej". Według prezydenckiego ministra może to nastąpić już w przyszłym roku.
Sławomir Nowak uważa natomiast, że Obama mógłby przyjechać na wiosnę 2009 roku i zapowiedział, że nasza dyplomacja będzie robić wszystko, żeby Polska była wśród pierwszych europejskich państw, które nowy przywódca USA odwiedzi.
Obama zadzwonił do Lecha Kaczyńskiego i do Donalda Tuska w piątek wieczorem. Jedna i druga rozmowa trwała zaledwie kilka minut. Podczas pierwszej z nich, z ust amerykańskiego prezydenta-elekta miało paść kilka ważnych zdań, a wśród nich to najistotniejsze: - Nie zamierzam rezygnować z budowy tarczy antyrakietowej - zadeklarował Obama w rozmowie z Lechem Kaczyńskim. Takie stwierdzenie znalazło się w oficjalnym komunikacie kancelarii polskiego prezydenta.
Źródło: PAP, TVN24, IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24