Przemoc w rodzinie, niemoc ofiar i ignorowanie problemu przez rządzących. "Czarno na białym" zajmie się w czwartek sprawą przemocy wobec kobiet. Emisja magazynu o godzinie 20.30 w TVN24.
Były bite i maltretowane przez swoich partnerów. W końcu z ofiar stały się morderczyniami. Trafiły do więzienia za zabójstwo.
Przemoc może prowadzić do zbrodni, co pokazują historie dwóch kobiet. Rozmawiała z nimi reporterka "Czarno na białym" Monika Gawrońska-Mróz.
"Czarno na białym" wróci także do problemu przemocy domowej na Podhalu i bohaterów reportażu sprzed roku.
"Babka była bita, matka była bita, córka też powinna wytrzymać", "Mamy zupełnie inny temperament, a jeszcze jak do tego dojdzie alkohol, wszystkie sprawy załatwia się w domach" - te wypowiedzi padły w miejscu, gdzie pod przykrywką tradycji wciąż trwają takie wzorce rodzinne.
Zakopane - jako jedyne miasto w Polsce - mimo obowiązku, wciąż nie wdrożyło ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Radni nie widzą problemu i nie zamierzają zmienić zdania. Taki obraz sytuacji wyłania się z reportażu Mai Wójcikowskiej.
Rząd nie uznaje konwencji antyprzemocowej
W trzecim reportażu "Czarno na białym" Rafał Stangreciak pyta, czy władza ignoruje problem przemocy wobec kobiet. Pięć lat od ratyfikowania konwencji antyprzemocowej, która miało być punktem zwrotnym dla milionów Polek dotkniętych przemocą, nic się nie zmieniło. Rząd wciąż nie uznaje konwencji, ani nie wypełnia jej standardów, traktując ją jak atak na tradycyjne rodzinne wartości. Jednak tak poważnych problemów bez pomocy państwa nie da się rozwiązać. "Czarno na białym" dziś o 20.30 w TVN24.
Autor: red. / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24