To był bardzo zły rok dla Polski zarówno w sferze gospodarczej, zagranicznej, jak i międzyludzkiej - stwierdził lider Nowoczesnej Ryszard Petru podczas poniedziałkowej konferencji prasowej podsumowującej pierwszy rok rządów gabinetu premier Beaty Szydło.
Podczas konferencji liderzy Nowoczesnej przedstawiali ocenę roku rządów PiS, premier Beaty Szydło i ministrów jej gabinetu. Zaprezentowali tzw. czarną księgę rządów PiS zawierającą analizę działań partii rządzącej w poszczególnych obszarach życia politycznego, gospodarczego i społecznego. - To był bardzo zły rok, to jest bardzo zły rząd. To bardzo zły rok dla Polski zarówno w sferze gospodarczej, zagranicznej jak i międzyludzkiej. Zauważmy, że po roku można powiedzieć, że bardzo dużo osób się pokłóciło, został wykopany rów między Polakami i doszło do tego, że prezydent Duda wpadł na genialny pomysł, aby zagwarantować ustawą jeden dzień ponad podziałami za dwa lata na 11 listopada, na co nawet PiS się nie zgadza. To pokazuje w doskonały sposób to, jaki jest nastrój w państwie - oceniał Ryszard Petru. - Na czarną księgę PiS my mamy odpowiedź - to jest program Nowoczesnej, chcemy go realizować za trzy lata albo i wcześniej. Jestem przekonany, że Polacy oprócz anty-PiS potrzebują też szansy na lepsze jutro i to możemy Polakom zagwarantować. Będziemy punktować PiS, będziemy punktować pseudo odnowę moralną, która polega na obsadzeniu w spółkach Skarbu Państwa wszystkich możliwych stołków Misiewiczami. Będziemy też przede wszystkim proponować lepsze rozwiązanie na jutro - powiedział lider Nowoczesnej.
"Miało być łatwiej, a jest trudniej"
Przypomniał, że według zapowiedzi rządu sprzed roku, w 2016 r. polska gospodarka miała się rozwijać, a "mamy spowolnienie". - Miała być poprawa warunków dla przedsiębiorczości, a mamy dożynki wśród polskich przedsiębiorców. Miało być łatwiej, a jest trudniej - mówił. Szef Nowoczesnej wskazał tu na próby wprowadzania nowych podatków, takich jak podatek od handlu, który "zamiast uderzyć w zagraniczne sieci uderzył w polskich przedsiębiorców". - Miał być obniżony w przyszłym roku VAT, ale pozostanie na poziomie 23 proc. Spadły też inwestycje, bo polskie firmy znacznie mniej inwestują niż w poprzednich latach - wskazał. Petru zwracał też uwagę na duży spadek inwestycji ze środków unijnych. - Trudno się dziwić, skoro w każdym urzędzie marszałkowskim jest CBA - ironizował. - Mieliśmy być silnym krajem w Europie, a mamy historycznie najsłabszą pozycję w UE (...), jesteśmy skłóceni z najbliższymi sąsiadami. Coraz mniej państw się z nami liczy, jesteśmy coraz rzadziej postrzegani jako kraj poważny - mówił Petru.
Nowoczesna ocenia PiS
Wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak mówiła, że ostatni rok jest "stracony dla wymiaru sprawiedliwości". - Nie mamy żadnego projektu ustawy, która zajmowałaby się wymiarem sprawiedliwości - mówiła. Zarzuciła, że PiS nie jest przygotowane do reformy wymiaru sprawiedliwości.
- PiS, zamiast rozwiązywać problemy obywateli, z wielkim zapałem te problemy tworzy. Niemal 12 miesięcy temu rząd PiS wywołał wojnę z polską demokracją, z rządami prawa, z Trybunałem Konstytucyjnym - mówiła z kolei Kamila Gasiuk-Pihowicz. - Ten rok rządów PiS to także rok zawstydzania Polski przed instytucjami unijnymi - stwierdziła. Dodała, że to także rok łamania prawa przez prezydenta.
- Polityka zagraniczna to największy paradoks tego rządu, bo z jednej strony trudno powiedzieć, że rząd PiS prowadzi jakąś określoną politykę zagraniczną, a z drugiej strony pozycja międzynarodowa Polski jest najgorsza od lat i to jest największa porażka tego rządu - oceniał Adam Szłapka.
- Rok rządów PiS to również stracony rok dla polskiej edukacji i polskiej kultury i dla nas jako wspólnoty Polaków. Nigdy odkąd mamy ustrój demokratyczny nasze społeczeństwo nie było tak podzielone. Te podziały wzmaga PiS - stwierdziła Joanna Scheuring-Wielgus.
Autor: kło/ja / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24