Częściej mają być stosowane kary grzywny i ograniczenia wolności, rzadziej zaś - więzienie w zawieszeniu. Takie zmiany przewiduje nowelizacja Kodeksu karnego podpisana przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. Zmiana "filozofii karania" to największa modyfikacja tej ustawy od 1997 r.
Większość przepisów nowelizacji ma wejść w życie 1 lipca, równocześnie z uchwaloną już wcześniej reformą postępowań karnych.
Najbardziej znacząca zmiana od lat
Kancelaria Prezydenta przypomniała w komunikacie, że Kodeks karny z 1997 r. od wejścia w życie był ponad 60 razy zmieniany, a podpisana w czwartek nowelizacja "jest zmianą najbardziej obszerną i znaczącą".
"Jej podstawowym celem jest modyfikacja zasad wymierzania kar tak, by doprowadzić do obniżenia liczby skazanych przebywających w zakładach karnych. Przy dość niskiej skali przestępczości Polska jest krajem o najwyższym w Europie współczynniku osadzonych" - zaznaczono w komunikacie. Głównym celem liczącej ponad 100 stron nowelizacji ma być przede wszystkim doprowadzenie do częstszego stosowania kar ograniczenia wolności oraz grzywien przy zmniejszeniu orzekania kar więzienia w zawieszeniu. Jak wskazywał resort sprawiedliwości, który przygotował zmiany, kara zawieszona, orzekana w Polsce w około 60 proc. przypadków, nie spełnia funkcji odstraszającej i wychowawczej.
Więzienie za poważne przestępstwa
Kara pozbawienia wolności ma być zarezerwowana dla bardzo poważnych przestępstw albo dla sprawców, którzy nie rokują poprawy. Z kolei karę ograniczenia wolności będzie można łączyć np. z systemem dozoru elektronicznego. Wprowadzona zostaje również możliwość orzekania kary mieszanej, tj. krótkoterminowej kary pozbawienia wolności połączonej następnie z karą ograniczenia wolności. Zwiększona ma także zostać skuteczność grzywien - ma temu służyć m.in. obowiązkowe wpisanie osoby zalegającej z wpłatą do rejestru dłużników. W nowelizacji chodzi także o to, aby wobec przestępczości "ciężkiej" można było stosować represje surowsze niż dotychczas. Wprowadzona ma być w związku z tym maksymalna kara więzienia do lat 20 (obecnie to 15 lat), obok dotychczasowych kar 25 lat więzienia i dożywocia.
Zmiany ws. orzekania
Zmiana reguluje również nowe zasady orzekania kary łącznej, kwestie kontaktów telefonicznych osób tymczasowo aresztowanych, precyzuje możliwości ich kontaktów z konsulem i obrońcą oraz dotyczy przepisów o przepadku korzyści majątkowej. Nowelizacja określa też nowe zasady wymierzania środków zabezpieczających stosowanych zamiast kary wobec np. osób chorych psychicznie lub uzależnionych. Kwestia ta wzbudziła kontrowersje wśród prawników. Helsińska Fundacja Praw Człowieka (HFPC) zaapelowała niedawno do prezydenta o skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego przepisów o środkach zabezpieczających w zreformowanym kodeksie.
Co zamiast więzienia
Nowelizacja wylicza, że tymi środkami mają być: elektroniczna kontrola miejsca pobytu, terapia, terapia uzależnień i pobyt w zakładzie psychiatrycznym. "Przyjęte rozwiązania najbardziej kontrowersyjną postać przyjmują w odniesieniu do uzależnionych, w wypadku których skazanie za jakiekolwiek przestępstwo popełnione w związku z uzależnieniem otwiera możliwość stosowania wobec takiej osoby środków zabezpieczających potencjalnie nawet dożywotnio, jeśli tylko zostanie to uznane za potrzebne ze względów prewencyjnych" - zaznaczyła HFPC. W komunikacie Kancelarii Prezydenta zaznaczono, że pobyt w zakładzie psychiatrycznym, jako "najsurowszy i najbardziej ograniczający prawa obywatelskie, będzie można stosować jedynie w wypadkach określonych w ustawie". "Projektowana regulacja nie przewiduje orzekania środków zabezpieczających po prawomocnym zakończeniu postępowania karnego w stosunku do sprawców niepoczytalnych umieszczonych w szpitalu psychiatrycznym. Izolacyjny środek zabezpieczający będzie można orzec wyłącznie w wyroku skazującym" - dodano w komunikacie. Nowelizacja zastępuje oddzielną ustawę o wykonaniu kary w systemie dozoru elektronicznego poprzez wpisanie tego dozoru w kodeksowy system kar, środków karnych i zabezpieczających.
Autor: geb//rzw/kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock