W atmosferze burzliwych obrad, po unieważnieniu pierwszej tury wyborów delegaci Partii Demokratycznej wybrali w sobotę nową przewodniczącą. Fotel po Januszu Onyszkiewiczu zajęła Brygida Kuźniak.
- Głosując na mnie znaleźliście się w takiej sytuacji, że kupiliście los. Ale żeby on nie był pusty, ale wygrany, musicie mnie wspierać i musimy zasypywać podziały już teraz - powiedziała do zgromadzonych delegatów Kuźniak.
W powtórzonych wyborach uzyskała ona 196 głosów. Jej przeciwnik, poseł Bogdan Lis, ich zdobył 161. Trzeci kandydat, Robert Drachal, po unieważnieniu pierwszej tury wyborów wycofał się z kandydowania.
W rozmowie z dziennikarzami Kuźniak podkreśliła, że cieszy się z wyboru. - Jest to duża odpowiedzialność i będę robiła wszystko, by odbudować Partię Demokratyczną i jej znaczenie na polskiej scenie politycznej - zapewniła.
Zapytana o możliwość stworzenia koalicji z innymi partiami odparła, że PD jest w stanie współpracować z każdym, kto "lokuje się zarówno w demokratycznym centrum, jak i umiarkowanej, rozsądnej lewicy".
Zaznaczyła, że w grę wchodzą SdPl, Partia Zielonych, ale te decyzje jeszcze nie zapadły. Kuźniak zastrzegła, że nie chce budować porozumienia wyborczego tylko w oparciu o "literki partyjne". - Zależy nam na nazwiskach, na środowiskach, również na partiach politycznych - dodała.
Źródło: PAP