- Na tym etapie, za tym projektem, gdyby to był tylko ten projekt i nic poza tym, to prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie, żebym mogła podnieść rękę na tak - oświadczyła w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wanda Nowicka z Ruchu Palikota. W ten sposób wicemarszałek Sejmu odniosła się do doniesień, jakoby jej partia "była już dogadana" z PO ws. reformy emerytalnej.
Platforma Obywatelska chce podnieść i zrównać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn do 67 roku życia. Na tak wysokie podniesienie granicy emerytalnej kategorycznie nie zgadza się koalicyjne Polskie Stronnictwo Ludowe z ministrem gospodarki Waldemarem Pawlakiem na czele. Ludowcy postulują, by umożliwić kobietom wcześniejsze zakończenie pracy - o trzy lata za każde urodzone dziecko. Z kolei na takie rozwiązanie nie chce przystać PO.
Jeśli PSL nie zmieni zdania, PO będzie musiała znaleźć sojusznika do przeprowadzenia reformy. Takiej możliwości nie wyklucza Ruch Palikota.
"Widzę pewną ewolucję w poglądach pana premiera"
Jednak w "Faktach po Faktach" Wanda Nowicka z RP mówiła, że żadnej decyzji w tej sprawie nie ma. - W tej chwili nie ma jeszcze ustawy w Sejmie, to po pierwsze, cały czas trwają konsultacje. Konsultacje mają czemuś służyć. Jak rozumiem, one mają prowadzić do tego, żeby ten projekt został w jakiś sposób zmodyfikowany - oświadczyła.
Nowicka wierzy, że projekt ustawy zaproponowany przez PO zostanie jeszcze zmodyfikowany. - Widzę pewną ewolucję w poglądach pana premiera. To znaczy, że chyba słucha i widzi, że są problemy z tym projektem. Z tego co słyszę to propozycja, którą mamy na stole, jest tą ostateczną - dodała.
Ale podkreśliła: - Na tym etapie, za tym projektem, gdyby to był tylko ten projekt i nic poza tym, to prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie, żebym mogła podnieść rękę na tak.
Europoseł Ryszard Czarnecki działania szefa rządu podsumował następująco: - Premier Tusk, w boju nie jako, sprawdza taki wariant, że co prawda ma koalicję z PSL, ale jak trzeba i koalicjant jest narowisty, to wyciągnie Ruch Palikota albo w innej sprawie SLD - przekonywał. Dodał przy tym, że szef rządu może przy okazji postraszyć Waldemara Pawlaka, by był "bardziej powściągliwy i mniej krnąbrny" na przyszłość.
Borowski za podniesieniem wieku
Z kolei senator Marek Borowski stwierdził, że granica emerytalna w wysokości 67 lat jest punktem wyjścia do negocjacji.
- 67 lat - to jest uzasadnione, i dla kobiet, i dla mężczyzn. Przypomnę jeszcze raz, że ten wiek dla kobiet będzie osiągnięty dopiero za 28 lat, więc to jest bardzo odległa perspektywa - mówił polityk.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24