„Gazeta Wyborcza” zaproponowała dziś mediom, w tym TVN i TVN24, przystąpienie do zmowy milczenia o przyczynach katastrofy w kopalni „Wujek-Śląsk”. „Jeszcze nie skończyły płakać kobiety, jeszcze nie wszystkie ciała górników zostały zidentyfikowane, a już zaczął się medialny pościg: dorwać winnego” – grzmi redaktor gazety. – Do zmowy milczenia nie przystąpimy – odpowiada Adam Pieczyński, redaktor naczelny TVN24.
Za dużo się stało i zbyt długo trwało milczenie. Nie będziemy czekać z dziennikarskim śledztwem do kolejnej katastrofy. Nie chcemy słuchać tylko urzędniczych zapewnień, że wszystko było w porządku i tylko natura spaliła żywcem kilkunastu ludzi. Słuchamy ludzi, którzy narażają życie pracując w polskich kopalniach; w ich imieniu zadajemy i będziemy zadawać pytania. Słuchamy ich nie tylko teraz. Jako stacja robimy to od lat, a owocem tego słuchania jest seria filmów paradokumentalnych o katastrofach w naszych kopalniach. Ta seria pokazuje, jak płyną lata i nic na Śląsku - również Pańskim Śląsku - się nie zmienia!
Szanowny Redaktorze Kortko, informuję, że będziemy nadal wykonywać naszą pracę. Będziemy informować, o tym, co dzieje się w polskim górnictwie, bo chcemy, aby opinia publiczna dowiedziała się: - dlaczego doniesienia górnika pracującego w tej samej kopalni o fałszowaniu wskazań metanomierzy nie spowodowały intensywnego śledztwa już kilka miesięcy temu; - dlaczego kontrole w kopalni były anonsowane, co najmniej na kilka godzin przed ich przeprowadzeniem; - dlaczego dopiero po kilku dniach Wyższy Urząd Górniczy przyznał, że wskazania metanomierzy mogą być łatwo fałszowane; - dlaczego miejscowi prokuratorzy chcieli przesłuchiwać górników w obecności funkcjonariuszy z Wyższego Urzędu Górniczego i dopiero po licznych pytaniach mediów prokurator krajowy zdecydował, że nie jest to dobry pomysł; - dlaczego w bardzo niebezpiecznym miejscu pracowali górnicy bez dostatecznego doświadczenia zawodowego; - dlaczego pogotowie ratunkowe zostało zawiadomione 40 minut po wybuchu; - dlaczego minęła godzina do chwili zawiadomienia stacji ratownictwa górniczego.
Do tej serii pytań, które każdy dziennikarz ma obowiązek zadawać, muszę dzisiaj dodać jeszcze jedno: - Dlaczego doświadczony dziennikarz ze Śląska chce, abyśmy milczeli w tej sprawie, obłudnie posługując się żałobą po górnikach jako argumentem?
Panie redaktorze Kortko – najlepszym hołdem złożonym poległym górnikom jest zadanie pytań, kiedy mają szanse być wysłuchane. Teraz, nie za pół roku. Niestety – dzięki wyśmiewanej przez Pana telemetrii – widzimy, że zainteresowanie sprawami Śląska i górników jest niskie. A trzeba krzyczeć, zanim dojdzie do następnej tragedii. Nie po to, żeby kogoś skazać bez sądu, ale po to, by przerwać wszechogarniającą zmowę milczenia. Inaczej za kilka miesięcy znowu będziemy patrzeć na łzy górniczych żon i liczyć ciała tych, którzy zjechali na ostatnią szychtę.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24