"Nie będzie różnic między dokumentami a raportem"

 
Klich: Nie będzie różnic między dokumentami a raportem
Źródło: TVN24

Nie będzie różnic między dokumentami opublikowanymi przez MSWiA, a raportem komisji Jerzego Millera - powiedział na antenie TVN24 Edmund Klich, był polski przedstawiciel akredytowany przy MAK. Choć, jak zastrzegł, sprawę będzie mógł skomentować, kiedy przeczyta tę obszerną całość.

Klich - jak przyznał - dokumentów jeszcze nie czytał, bo niedawno je dopiero wydrukował. - Nie mogę więc ich ocenić, spojrzałem jedynie na wydruk rozmów w kabinie i to potwierdza, że piloci - jeszcze przed otrzymaniem informacji - nad Białorusią wiedzieli, że z pogodą w Smoleńsku jest coś nie tak - powiedział Klich.

Jego zdaniem, piloci mówiąc "iż tego nie przewidzieli" mieli na myśli polskich meteorologów.

W opinii Klicha nie będzie różnic między dokumentami opublikowanymi w internecie przez MSWiA a raportem komisji Jerzego Millera, który powstał w oparciu o te właśnie materiały.

Był polski przedstawiciel akredytowany przy MAK nie uważa, aby opublikowanie stenogramów z rozmów pilotów w kokpicie było precedensem, bo już takie przypadki się zdarzały.

Tysiąc stron dokumentów

Protokół z załącznikami, który posłużył do opracowania raportu Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, to ponad tysiąc stron dokumentów, prezentujących całokształt okoliczności katastrofy smoleńskiej.

Zawiera m.in. wyliczenie składu komisji, oficjalne dane o ofiarach katastrofy oraz dane techniczne o samolocie. Nie ma tam wskazania osób odpowiedzialnych za katastrofę - nie przewidują tego bowiem przepisy o badaniu katastrof transportowych, w myśl których komisja badawcza przedstawia jedynie ocenę przyczyn katastrofy i czynników sprzyjających jej zaistnieniu. Nie wskazano też w dokumencie nazwisk członków załogi - opisano ich jedynie prezentując dane o ich wieku, stopniu wojskowym lub służbowym i doświadczeniu zawodowym.

Dalej protokół opisuje warunki atmosferyczne 10 kwietnia 2010 r. przed podejściem do lądowania na lotnisku Smoleńsk Północny. "Warunki atmosferyczne występujące w rejonie lotniska Smoleńsk Północny nie pozwalały na wykonanie lądowania samolotu Tu-154M na tym lotnisku i miały wpływu na wypadek" - stwierdzono w protokole.

W protokole przedstawiono także 45 rekomendacji dla kilkudziesięciu instytucji cywilnych i wojskowych strony polskiej i dwie - dla strony rosyjskiej.

W załącznikach opisano szczegółowo wyszkolenie załogi i przebieg katastrofy, organizację lotów, trzy wizualizacje ostatniej fazy lotu (wykorzystano w nich dane pozyskane dzięki eksperymentom dokonanym dla komisji na Tu-154M nr 102), zabezpieczenie i ratownictwo lotnicze, meteorologiczne oraz odpis korespondencji pokładowej i informację o źródłach prac komisji, czyli wykorzystanych przez nią materiałów.

Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: