Miały być wycieczki edukacyjne uczniów do najważniejszych dla polskiej historii miejsc. Cel? Poznanie historii i rozbudzenie patriotyzmu. Ale MEN wycofało się z pomysłu byłego ministra Romana Giertycha. Obecne kierownictwo resortu oświaty po cichu zrezygnowało z programu, nie dając na ten cel ani złotówki. Uczniowie i nauczyciele żałują - pisze "Gazeta Wyborcza"
- Chciałam zabrać klasę na wyprawę śladami Józefa Piłsudskiego: Kraków, Warszawa, Wilno. Zrobiłam projekt dla kuratorium, by dostać dofinansowanie, ale usłyszałam, że pieniędzy na wycieczki patriotyczne już nie ma - opowiada gazecie nauczycielka jednego z sieradzkich liceów. Jej słowa potwierdzają pracownicy łódzkiego kuratorium. Na patriotyczne wycieczki nie ma ani złotówki, a założenie było takie, że szkoły mogły liczyc na pokrycie nawet 70 procent kosztów takiej wycieczki edukacyjnej. Najbiedniejsi uczniowie mogli liczyć nawet na darmowe wyjazdy.
Katyń, Lwów, Wilno, Monte Cassino...
To najczęstsze zagraniczne trasy planowanych przez szkoły wycieczek. Jednak większość z nich odbywała się po Polsce. Warszawa z Muzeum Powstania Warszawskiego i Grobem Nieznanego Żołnierza, Kraków z Wawelem i Rynkiem Głównym, Gdańsk z Pomnikiem Poległych Stoczniowców, czy Oświęciem z muzeum KL Auschwitz - to najczęściej wybierane trasy.
Każdy choć raz w życiu powinien być
- Świetne lekcje historii. Każdy młody człowiek przynajmniej raz w życiu powinien być w Gnieźnie czy w Muzeum Powstania Warszawskiego. A wielu jeśli nie pojedzie w szkole, nie pojedzie w ogóle, bo biednym szkoda będzie pieniędzy, a bogaci wybiorą Majorkę - mówi Janusz Bąk, dyrektor XXI LO w Łodzi.
Uczniowie by chcieli
Z wycieczek zadowoleni byli także uczniowie. Ci z Zespołu Szkół Samochodowych i Licealnych nr 3 w Warszawie pojechali nad morze. "Mieliśmy okazję zapoznać się z najważniejszymi punktami oporu w wojnie obronnej 1939 r. Zobaczyliśmy Westerplatte, pomnik Trzech Krzyży, niszczyciela ORP "Błyskawica" oraz żaglowiec "Dar Pomorza". (...) Ogromnym wyczynem okazała się wycieczka rowerowa na Przylądek Rozewie i Hel, w czasie której zwiedziliśmy helskie umocnienia obronne i bunkry w rejonie Kuźnic, pokonując niemalże 40 km" -cytuje uczniowskie wpisy ze strony internetowej szkoły gazeta.
To było tylko na rok
Za Giertycha pieniądze na wycieczki szły z rezerwy uruchamianej przez ministra finansów na wniosek ministra edukacji. Dlaczego obecna minister Katarzyna Hall z tego zrezygnowała? - Program był zaplanowany na rok. Zaczął się, skończył i już - mówi rzeczniczka resortu Barbara Milewska.
//el
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl