Sprawa Cimoszewicz kontra Lepper umorzona ze względu na przedawnienie. Szef Samoobrony cieszy się z rozstrzygnięcia. Zaraz po opuszczeniu sali sądowej powiedział, że jest czysty. W 2001 r. przewodniczący Samoobrony miał znieważyć z trybuny sejmowej i w wywiadzie radiowym Włodzimierza Cimoszewicza.
Ówczesny wicemarszałek zarzucił politykom Platformy i SLD, ze biorą pieniądze od gangsterów, potem Cimoszewicza nazywał także kanalią, a jego ojca zbrodniarzem.
- Sad Okręgowy umorzył postępowanie i uchylił wyrok z uwagi na przedawnienie - powiedział rzecznik tego sądu sędzia Wojciech Małek. W 2005 roku sąd skazał Leppera na pół roku więzienia za zniesławienie Cimoszewicza, którego nazwał "kanalią", a jego ojca "zbrodniarzem, który zabijał Polaków".
Sprawę zwrócił do ponownego rozpatrzenia Sąd Najwyższy w związku ze zmianą prawa mówiącą, że do znieważenia funkcjonariusza publicznego może dojść tylko podczas pełnienia przez niego obowiązków i w związku z nimi.
"Czysty jestem"
Andrzej Lepper spodziewał się uniewinnienia. - Ja musze dochodzić swoich spraw. Zostałem skazany wyrokiem, to blokuje to moją karierę polityczną (...) I również zostałem skazany na wysoką grzywnę - mówił Lepper przed rozpoczęciem rozprawy.
Po rozprawie szef Samoobrony triumfował. - Jestem niewinny w sprawie pomówienia Włodzimierza Cimoszewicza ze względu na to, że nie miało to nic wspólnego z wykonywaną funkcją szefa MSZ, a z drugiego artykułu nastąpiło przedawnienie - tłumaczył Lepper. - Ta sprawa jest całkowicie umorzona i czysty jestem - cieszył się były wicepremier.
Andrzej Lepper ma obecnie pięć prawomocnych wyroków, ostatni za wysypywanie zboża na tory kolejowe. Jednak niezbyt się tym przejmuje i - mimo zakazu kandydowania do Sejmu skazanych prawomocnym wyrokiem - zapowiada swój powrót do wielkiej polityki.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24