Nie aligator, a krokodyl i wcale nie uduszony

Krokodyl nie został uduszony
Krokodyl nie został uduszony
Źródło: TVN24
- Martwy gad znaleziony w lesie pod Rychnowem w woj. warmińsko-mazurskim to nie aligator, a samica krokodyla krótkopyskiego. Według wstępnych badań żadna osoba trzecia nie przyczyniła się do śmierci gada - poinformował we wtorek prof. Tadeusz Rodkiewicz z katedry anatomii patologicznej Uniwersytetu w Olsztynie, który na zlecenie policji przeprowadził sekcję zwłok zwierzęcia. Wcześniej policja podejrzewała, że krokodyl mógł zostać uduszony.

Badanie trwało trzy godziny i jak zaznacza Rodkiewicz dało całkowitą pewność, że zwierzę nie zostało zabite. Dodaje, że badanie dokładnych przyczyn śmierci jeszcze trwa. - Jest to dojrzała samica, pochodzącego z Afryki, krokodyla krótkopyskiego. Była dobrze utrzymana - powiedział prof. Rodkiewicz.

Zdaniem naukowca nie sposób na razie stwierdzić, w jaki sposób zwierzę trafiło do Polski. Nie wiadomo też, dlaczego zostało porzucone w lesie na Mazurach, niedaleko drogi krajowej Warszawa - Gdańsk.

Krokodyla odnalazł w piątek mieszkaniec Rychnowa.

Dochodzenie wciąż trwa

Policja z Ostródy prowadzi dochodzenie w sprawie naruszenia przepisów ustawy o ochronie przyrody. Funkcjonariusze próbują ustalić, do kogo należało zwierzę, czy było sprowadzone do Polski legalnie i czy - zgodnie z przepisami - zostało zarejestrowane w którymś ze starostw powiatowych.

Funkcjonariusze podejrzewali również, na podstawie obrażeń wokół szyi zwierzęcia, że mogło zostać ono uduszone.

Popularne w Europie

Krokodyle krótkopyskie są popularne w europejskich hodowlach, ale w Polsce jest niewiele egzemplarzy tego gatunku.

Źródło: TVN 24

Czytaj także: