Nie udało się nam przekonać pani minister do zmiany planów - mówili Nauczyciele Roku po spotkaniu z minister Anną Zalewską. - Mam nadzieję, że wiele wątpliwości zostało rozwianych - przekonywała z kolei minister. - Jest wiele punktów rozbieżnych - przyznała.
Pedagodzy z tytułem Nauczyciela Roku spotkali się w czwartek z minister edukacji, żeby omówić założenia i sposób wprowadzenia reformy oświaty. Anna Zalewska zaprosiła ich w odpowiedzi na list otwarty, w którym zadawali pytania o reformę. W spotkaniu brali udział: Grzegorz Lorek (Nauczyciel Roku 2002), Danuta Konatkiewicz (2006), Wiesław Włodarski (2007), Dariusz Kulma (2008), Joanna Urbańska (2016).
Po trwającym ponad dwie godziny spotkaniu nauczyciele zgodnie stwierdzili, że nie udało się przekonać minister Zalewskiej do swoich racji.
- Pewnie nie mamy tej mocy, mimo że było nas aż tylu. Pani minister ma już swoje założenia, niebawem pokaże nam podstawy programowe, będziemy mogli się do nich odnosić - oceniła Joanna Urbańska.
- Mnie to spotkanie nie uspokoiło - potwierdził Dariusz Kulma. - Niektóre kwestie zostały wyjaśnione - przyznał jednak.
"Dla nas, nauczycieli, jest to za szybko"
Nauczyciel Roku 2006 powiedział, że "pani minister nie wycofuje się z tempa zmian i nasze obawy są w tym względzie, jakie są".
- Dla nas, nauczycieli, jest to za szybko, tak jak dla uczniów i dla rodziców - powiedział Kulma.
- Spotkanie odbyło się spokojnie, nie odnosiło się do kwestii politycznych. To jest ważne dla nas, gdyż mówiliśmy, że nie jesteśmy z żadnych opcji politycznych - dodał.
- Stanowisko pani minister polegało na tym, żeby raczej nas przekonać, że wszystko jest przygotowane, że wszystko będzie na spokojnie wprowadzane. Pozostały nasze obawy o trzecie klasy [gimnazjów - red.], o szóste klasy [szkoły podstawowej - red.], podwójne roczniki, o niepokoje w gronach pedagogicznych, wśród dzieci i samych rodziców. Chociaż nie ukrywam, że pani minister próbowała nas przekonać, że te obawy są niesłuszne - powiedziała Danuta Konatkiewicz.
Urbańska stwierdziła z kolei, że minister Zalewska popierała swoje racje wynikami badań. - Były to wyniki, do których wcześniej nie mieliśmy dostępu, więc nie mogliśmy się do wszystkiego odnieść. Na różne sposoby starała się nas przekonać do swojego programu. Zapewnia, że wszystko będzie dobrze, że żaden nauczyciel nie straci pracy, a gimnazja będą przekwalifikowane na szkoły podstawowe - powiedziała.
Pogląd minister Zalewskiej, że nie jest za późno na wprowadzanie zmian według przyjętego harmonogramu, nauczycieli nie przekonał. Powołując się na wieloletnią praktykę edukacyjną oceniali, że reforma wprowadzana jest za szybko. - Wprowadzenie wszystkich zmian od września następnego roku [2018 - red.] już byłoby większym uspokojeniem - uznała Konatkiewicz.
- Ani myśmy nie przekonali pani minister, ani vice versa - zaznaczył Wiesław Włodarski.
Nauczyciele zapowiedzieli, że będzie następne spotkanie. - Mieliśmy okazję zobaczyć jak cała sprawa wygląda z perspektywy pani minister. Jesteśmy na gorąco po spotkaniu i wiele spraw trzeba przemyśleć - powiedział Wiesław Włodarski.- Nie było żadnego takiego momentu, kiedy powiedzielibyśmy: to taki a taki punkt zapisujemy jako nasz wspólny postulat, chociaż w wielu sprawach zgadzaliśmy się - dodał jednak.
"Nie będzie zwolnień nauczycieli"
Minister Zalewska po spotkaniu powiedziała, że jest wiele punktów wspólnych, ale jest również wiele nierozwianych wątpliwości. - Dyskutowaliśmy o matematyce, podstawach programowych, o tym, czym powinna być szkoła, jak ważny jest nauczyciel w systemie oraz o tym, że o tego nauczyciela trzeba zadbać. Wyjaśniałam, w jaki sposób pojawią się nowe etaty - wyliczała.
- Mam nadzieję, że wiele wątpliwości zostało rozwianych - stwierdziła. Przyznała jednak, że "jest wiele punktów rozbieżnych", przede wszystkim dotyczących terminu wejścia reformy w życie.
- Wyjaśniliśmy sobie, że musielibyśmy osiem lat czekać na pojawienie się tego, co jest bezwzględnie potrzebne, na rozpoczęcie 4-letniego liceum - powiedziała. Przekonywała, że w 2017 r. nie będzie rewolucji, tylko ewolucja. - Matura na nowych zasadach pojawi się dopiero w roku 2022/2023 - podała.
Nauczyciele Roku przeciwko reformie
Na początku listopada większość laureatów konkursu "Nauczyciel Roku" wystosowała list otwarty do minister edukacji w sprawie zapowiedzianej reformy. Jak zaznaczyli proponuje ona zmiany postrzegane jako rewolucyjne, a czas przewidziany na ich realizację nierealny. Zadali w nim szereg pytań m.in. dotyczących kosztów reformy oraz tego, co będzie, jeśli samorządy nie zdążą wprowadzić zmian. Pytali też czy docierają do niej głosy środowisk akademickich, z których wynika, że nie ma żadnych naukowych podstaw dla proponowanych zmian. Zaznaczyli, że nie są przeciwni edukacyjnym zmianom, ale apelują o "propozycje zmian, które będą osadzone w realiach ekonomicznych i naukowych oraz wprowadzanie ich w tempie pozwalającym na profesjonalne przygotowanie". Zgodnie z projektami ustaw: Prawo Oświatowe i Przepisy wprowadzające Prawo Oświatowe, w miejsce istniejących szkół mają być: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum oraz dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja mają zostać zlikwidowane. Zmiany rozpoczną się od roku szkolnego 2017/2018. Pierwsze czytanie projektów ma odbyć się w Sejmie w przyszłym tygodniu.
Autor: tmw//rzw / Źródło: tvn24