Schodzą z wózków inwalidzkich i pędzą ośnieżonym stokiem w dół. Mono-ski pozwala im osiągnąć podobne prędkości, jeździć tymi samymi trasami, co zawodnikom na tradycyjnych nartach. Szkolenia w Karpaczu prowadzi paraolimipijczyk – Jarosław Rola.
W Karpaczu jeżdżą na nartach. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby narciarze nie byli niepełnosprawni. Na co dzień poruszają się na wózkach inwalidzkich. Dzięki wyjątkowym treningom na stoku potrafią zaimponować.
Jedni wracają do narciarstwa na nowo, po wypadkach, inni uczą się od początku. W piątym dniu szkolenia wszyscy samodzielnie poruszają się na stoku. Pod wrażeniem są pełnosprawni narciarze, w polskich górach takie widoki należą jeszcze do rzadkości. Szkolenia, takie jak tegoroczny kurs w Karpaczu, mają to zmienić.
Najtrudniej przekonać, żeby zaczęli
Mono-ski pozwala osobie niepełnosprawnej na uprawianie narciarstwa alpejskiego. Narciarz używa tzw. kulonart, czyli krótkich kul zakończonych płozami, które mogą służyć albo do podpychania, albo po zwolnieniu do zjazdu w dół.
Szkolenia prowadzi Jarosław Rola, sportowiec, paraolimpijczyk. Mówi, że jazda na mono-ski nie jest jeszcze zbyt popularna w Polsce, ale to zmienia się na lepsze. Największym problemem jest skłonienie niepełnosprawnych, żeby w ogóle wybrali się na stok. Jeśli zdecydują się przyjechać na szkolenie, zaczynają jeździć.
Na kolejne szkolenie Jarosław Rola zaprasza dopiero w przyszłym roku. Tej zimy bierze udział w Mistrzostwach Świata w narciarstwie alpejskim w Korei, potem jedzie do Kanady na zawody Pucharu Świata.
Źródło: TVN24, "Przegląd Sportowy"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24