Ponad 60 superszybkich samochodów zjechało do Poznania na szósty już zlot Grand Turismo. Na wynajętym torze w stolicy Wielkopolski właściciele Ferrari, Lamborghini, a nawet Ultimy GTR mogą wreszcie robić rzeczy, których nie wolno im na publicznych drogach.
Złośliwi twierdzą, że Grand Turismo Polonia to impreza dla bogaczy, którzy chcą nauczyć się jeździć swoimi bardzo szybkimi i bardzo drogimi samochodami. I coś w tym jest, bo jak sami przyznają, właśnie w takich miejscach jak poznański tor, mogą wycisnąć ze swoich samochodów całą moc.
- Nie można przecież pędzić 200 km/h po ulicach, dlatego spotykamy się tutaj, by jeździć szybko i bezpiecznie - mówi organizator imprezy Peter Ternström. Sami uczestnicy przyznają, że do Poznania przyjeżdżają też po to, by nauczyć się jeździć. - Wyczuwają balans samochodu, a poza tym to świetna frajda - tłumaczy Ternström.
Idź, zobacz
Grand Turismo organizowany jest od sześciu lat. Od samego początku zlot cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem nie tylko właścicieli drogich i szybkich aut. Dlatego właśnie w tym roku organizatorzy zdecydowali się zrobić kilka dni otwartych. A jest co oglądać. - Jest najnowsze Ferrari 459 Italia, a także unikatowa Ultima - chwali się organizator.
Wartość aut jest różna. Są takie za 35-45 tys. euro, ale jest też jeden egzemplarz wart 400 tys. euro. Impreza potrwa jeszcze dwa dni.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24