Ministerstwo Kultury przekazało już 100 tysięcy złotych na nagrodę dla dwóch osób, które pomogły w odnalezieniu skradzionego napisu "Arbeit macht frei" - dowiedziała się "Rzeczpospolita. Pieniądze, w sumie 115 tys., lada dzień mają zostać przekazane nagrodzonym. Jest jednak problem. - Na pewno dostaną oni mniej, niż się spodziewali - ocenia gazeta. Wszystko przez kłopotliwy podatek.
Pieniądze są już na koncie małopolskiej policji. – Policjanci, którzy są w kontakcie z tymi osobami, ustalą teraz termin i sposób ich przekazania – zapewnia mł. insp. Dariusz Nowak, jej rzecznik.
Do podziału jest 115 tysięcy zł, z czego 10 tysięcy pochodzi od indywidualnej osoby, a 5 tysięcy od małopolskiej policji. Nagroda uszczuplona zostanie jednak o zryczałtowany 20-proc. podatek dochodowy. Przepisy podatkowe są jasne i nakazują jego pobranie od wszelkich wynagrodzeń za udzielanie pomocy m.in. policji, organom kontroli skarbowej czy ABW, wypłacanych z funduszu operacyjnego.
Kłopoty z podatkiem
– Osoby, które otrzymają pieniądze, nie będą już miały żadnych zobowiązań z tego tytułu - uspokaja w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Anna Misiak, doradca podatkowy. Jak dodaje, nagrodzeni nie będą musiały na przykład wykazywać tej kwoty w rocznym zeznaniu podatkowym. - W żadnym też z dokumentów, jakie policja przekaże do urzędu skarbowego, nie zostaną wskazane dane tych osób, co zagwarantuje im pełną anonimowość – zastrzega.
Ale jest kłopot. Polega on na tym, że nie za bardzo wiadomo, jak rozliczyć podatkowo nagrodę ufundowaną przez prywatną osobę. - Jeśli pieniędzy nie będzie można zaliczyć do wynagrodzenia objętego ryczałtem, to osoby nagrodzone będą musiały zapłacić podatek w zeznaniu rocznym, i to według skali (bo będzie to dla nich przychód z innych źródeł – w myśl art. 20 ust. 1 ustawy podatkowej). Policja będzie musiała wystawić im informację PIT-8C, a oni będą musieli wykazać otrzymaną nagrodę w zeznaniu PIT-36 - pisze "Rzeczpospolita".
Zuchwała kradzież
Tablica z historycznym napisem "Arbeit macht frei" znad obozowej bramy w Auschwitz-Birkenau została skradziona 18 grudnia nad ranem. Napis odnaleziono późnym wieczorem 20 grudnia we wsi Czernikowo koło Torunia. Przestępcy rozcięli go na trzy części. O udział w kradzieży podejrzanych jest pięciu Polaków, a jej zlecenie Szwed Anders Hoegstroem, za którym w środę wydano już Europejski Nakaz Aresztowania.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu