Wielkie finały kampanii PO i PiS już w czwartek. Jak przekonać do siebie wyborców? Jakie mechanizmy mogą zadziałać na niezdecydowanych? Jak wybrać strategicznie najlepsze miejsce ostatniego wiecu?
Każdy ma swoje sposoby. W środę, czyli na pięć dni przed wyborami, premier i szef PO - Donald Tusk - spotkał się z nauczycielami zrzeszonymi w siedzibie Związku Nauczycielstwa Polskiego. Przeciwników w nich raczej nie znalazł - były brawa i wymiana uprzejmości.
- Wspólnie usiedliście do stołu i opracowaliśmy realistyczny plan przeprowadzenia podwyżek dla nauczycieli. Chciałem wam bardzo podziękować, bo dzięki temu udało się to przeprowadzić - Tusk komplementował nauczycieli.
Kandydaci powinni strzec się negatywnego języka. Powinni zachęcać do tego, co mają pozytywnego do zaproponowania Paweł Śpiewak
Pozytywnie, nie negatywnie
Jak wynika np. z ostatniego sondażu TNS OBOP dla "Gazety Wyborczej" aż 23 procent respondentów jeszcze nie zdecydowało na kogo zagłosuje. Pytanie jest więc zasadnicze - jak (i czy w ogóle) można zdobyć głosy w 48 godzin?
- Kandydaci powinni strzec się negatywnego języka. Powinni zachęcać do tego, co mają pozytywnego do zaproponowania - radzi socjolog Paweł Śpiewak, były poseł.
- Na niespodzianki jest już za późno. Jakiekolwiek gwałtowne wystąpienia, czy wypowiedzi, mogą spowodować zamieszanie wśród wyborców i mogą ich zniechęcać - dodaje Jarosław Flis, komentator polityczny.
Dobre potrawy
Dlatego więc obie partie walczące o wygraną - PO i PiS - czwartek spędzą na spotkaniach ze swoimi wyborcami i na kongresach w otoczeniu swoich działaczy. Premier Tusk na Śląsku, a prezes Kaczyński w Gdańsku, gdzie dojedzie pociągiem.
- Kuchni politycznej się nie zdradza. A na ostatnie dni chcemy przygotować naprawdę dobre potrawy - powiedział w środę prezes PiS. Jedną już ujawnił - spot, w którym straszy, że "w poniedziałek Palikot może rządzić Polską".
A jak twierdzą eksperci i tak przeważy frekwencja. Albo ja kto woli, absencja.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24