Czy wam nie jest wstyd, że 25 lat po upadku komunizmu, ponad 100 lat od zaborów my jako obywatele musimy się popisywać drzymałowym sprytem, żeby móc godnie żyć? - mówił w "Tak Jest" w TVN24 Marek Idziak-Sępkowski, który z partnerem zawarł "Umowę Partnerską". - Panowie nic nie zawarli, od tego trzeba zacząć. W świetle polskiego prawa nie ma związków partnerskich - komentował poseł Sprawiedliwej Polski Andrzej Dera.
Homoseksualna para Jędrzej i Marek Idziak-Sępkowscy wymyślili "Umowę Partnerską". W dokumentach upoważnili się m.in. do zarządzania całymi majątkami, do wszystkich czynności urzędniczych i prawnych. Zastrzegli sobie również prawo do informacji o stanie zdrowia.
W czasie uroczystej przysięgi funkcję księdza i urzędnika stanu cywilnego pełnił notariusz, który wysłuchał wyrecytowanej formuły i potwierdził, że to rzeczywiście Marek i Jędrzej się pod nią podpisali.
- Panowie nic nie zawarli, od tego trzeba zacząć. W świetle polskiego prawa nie ma związków partnerskich - stwierdził Andrzej Dera ze Sprawiedliwej Polski komentując formalne zawarcie związku przed notariuszem przez mężczyzn. Wytknął przy tym, że rodzina - jak sama nazwa wskazuje - wiąże się z rodzeniem.
"Czy wam nie jest wstyd?"
- Pan poseł uważa, że my niczego nie zawarliśmy. My zawarliśmy umowę, w której obdarzamy się największym zobowiązaniem. Jeżeli takie wartości jak wzajemne więzi, przywiązanie, wierność (…) są niczym, to ja nie wiem jakie są wartości - odpowiedział mu Marek Idziak-Sępkowski.
Stwierdził, że dziwi się, że to środowisko polityczne Dery wspiera "hedonizm osób homoseksualnych". - Bo wyraźnie mówicie: żyjcie sobie w nierejestrowanych związkach, żyjcie swobodnie. A kiedy my chcemy scementować nasz związek, wspierać siebie i nasze rodziny, wówczas wy nie macie nic do zaoferowania - wytknął.
I dodał: - Czy wam nie jest wstyd, że 25 lat po upadku komunizmu, ponad 100 lat od zaborów my jako obywatele musimy się popisywać drzymałowym sprytem, żeby móc godnie żyć?
"Od czego państwo jesteście"
Z kolei Jędrzej Idziak-Sępkowski wytykał, że klasa polityczna nie nadąża za potrzebami społeczeństwa.
- Pytam od czego państwo jesteście, bo chyba od tego, żeby stanowić prawo, a prawo jest dla obywateli. Jeżeli chociażby część osób w Polsce ma taką potrzebę, żeby żyć w takich związkach, to chyba należałoby im to umożliwić - podsumował.
Autor: nsz/tr / Źródło: tvn24