Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych kategorycznie odradza wyjazdy do Turcji, ale dla agentów biur podróży nie jest to takie oczywiste. Od wielu z nich zamiast ostrzeżenia można usłyszeć zapewnienia, że w kurortach jest bezpiecznie i "można lecieć". Materiał magazynu "Polska i świat" TVN24.
Od nieudanego puczu wojskowego w Turcji minęły zaledwie trzy doby. Sytuacja w tym kraju nadal daleka jest od stabilnej, a polskie MSZ kategorycznie odradza wyjazdy do tego kraju.
"Doniesienia prosto z Turcji"
W praktyce realizacja zalecenia MSZ "nie podróżuj" wygląda jednak różnie. Gdy, jako klienci, pytamy o tanie wakacje, pracownicy biur podróży bez wahania proponują Turcję. Jeżeli agenci biur podróży o próbie zamachu stanu informują, najczęściej robią to po to, by zapewnić, że nie wpłynął on na bezpieczeństwo w kurortach.
- Mamy komunikaty, które do nas docierają, że jest bezpiecznie, nic się nie dzieje - usłyszeliśmy w jednym z nich. - Klienci, których zamach stanu tam zastał, jak biuro podróży chciało ściągnąć ich do domu, to byli oburzeni, że ktoś chce im skrócić wakacje. Bo tam się nic złego nie dzieje. Mam doniesienia prosto z Turcji, że jest zupełnie bezpiecznie w kurortach i można lecieć - przekonywano w innym.
Zalecenia do zalecenia
- My odradzamy jakiekolwiek podróże do tego kraju do czasu pełnego ustabilizowania sytuacji - podtrzymuje stanowisko Rafał Sobczak z Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Od soboty te zalecenia się nie zmieniają. Ministerstwo ogłosiło trzeci w czterostopniowej skali ostrzeżeń komunikat: "Nie podróżuj". Jest to równoznaczne z kategorycznym odradzaniem wszelkich podróży do Turcji, także tych do kurortów.
Ten komunikat MSZ pracownik jednego z biur podróży tłumaczy nam tak: "Oni to robią po to, żeby po prostu, gdyby coś się wydarzyło, to oni są kryci. Każdy z resztą bierze to na własną odpowiedzialność, natomiast z tego co ja wiem, to można lecieć".
Komunikat MSZ faktycznie jest jedynie zaleceniem, biura podróży powinny jednak rzetelnie przedstawiać fakty i nie wprowadzać klientów w błąd. - Biura podróży mają obowiązek informować klientów o sytuacji w danym kraju, natomiast nie mają obowiązku zawiesić operacji, zawiesić połączeń do Turcji - tłumaczy Tomasz Rosset z Państwowej Izby Turystyki.
Więcej materiałów na stronie magazynu "Polska i świat".
Autor: mm/kk / Źródło: tvn24