Wczoraj 554 osoby otrzymały wezwania na ćwiczenia - poinformował w "Jeden na jeden" szef MON Tomasz Siemoniak. Zapewnił, że system wzywania rezerwistów się sprawdza i nie są to "działania pod publiczkę".
Siemoniak wyjaśnił, że mobilizacja, w ramach której wezwanie na ćwiczenia dostały 554 osoby, dotyczy jednej jednostki. Nie ujawnił jednak, o którą chodzi. - Po fakcie to wszystko opowiemy - zapewnił szef MON.
Podkreślił jednocześnie, że system zadziałał, gdyż testowana była m.in. skuteczność dostarczania wezwań na ćwiczenia.
- To szalenie istotne. Rezerwista jest wtedy coś wart, jeśli jest w jednostce wojskowej, a nie nie wiadomo gdzie - powiedział Siemoniak.
W sumie, jak poinformował szef MON, w tym roku wezwanie na ćwiczenia otrzyma łącznie 12 tys. osób.
- To nie jest tak, że to jest jakaś masowa skala. Zależy nam na tym, aby od roku 2017 co roku ćwiczyć w jednostkach wojskowych 37 tys. rezerwistów - powiedział Siemoniak.
"Przygotujemy ofertę"
Szef MON zapewnił, że plan szkolenia rezerwistów to nie są działania pod publiczkę. - Jeśli chodzi o rezerwy mobilizacyjne, dysponujemy całościowym systemem, wszystko jest uwzględnione - powiedział szef MON.
Poinformował, że "ćwiczenia tego systemu", które zaczęły się od poniedziałku, wznowiono po 7-letniej przerwie. - Wracamy do dobrej rutyny - powiedział Siemoniak.
Podkreślił jednocześnie, że z meldunków, które otrzymał w nocy wynika, że wszystko działa.
- Sądzę, że ci wszyscy, którzy powątpiewali, że nasze rezerwy mobilizacyjne nie są w dobrym stanie, mylą się - powiedział Siemoniak.
Poinformował, że od 1 marca ochotnicy są rejestrowani w WKU. - Ocenimy ilu ich jest, w jakich zawodach i specjalnościach, i przygotujemy dla nich ofertę - powiedział szef MON.
"Nie można się spieszyć"
Szef MON poinformował także, że do końca kwietnia będzie ostateczna rekomendacja w sprawie systemu obrony przeciwrakietowej.
- Ze stratą dla Polski byłyby nagłe, pochopne zakupy. Jestem przekonany, że prowadzimy te sprawy rzetelnie - powiedział Siemoniak.
Pytany, czy bliżej jest do zawarcia umowy z Amerykanami czy Francuzami, odpowiedział: - Jesteśmy w równiej odległości do obydwu tych umów.
Dodał, że trwa kolejna analiza ofert. - To ogromne przedsięwzięcie, gdzie trzeba ocenić kilkaset czynników. (...) Do końca kwietnia będzie ostateczna rekomendacja - powiedział Siemoniak.
Dodał, że zapowiadał, iż decyzja będzie w pierwszym półroczu i są wszelkie przesłanki, by ten termin był dotrzymany.
Siemoniak podkreślał, że z takimi decyzjami nie można się spieszyć, a obecnie nasze bezpieczeństwo gwarantuje między innymi NATO.
"10 tys. sojuszników w Polsce"
Pytany o przejazd wojsk amerykańskich przez Polskę, którzy wracają do bazy w Niemczech, przypomniał, że Amerykanie zapowiadali, iż zostaną w Europie tak długo, jak potrzeba. - Powinniśmy się więc przyzwyczajać - zaznaczył.
Dodał, że Polska zabiega o stałą obecność amerykańskich wojsk w Polsce.
- Na razie dużą wagę przywiązujemy do rotacyjnej obecności. Spodziewam się, że w tym roku ok. 10 tys. sojuszniczych żołnierzy będzie ćwiczyło w Polsce - powiedział Siemoniak.
Autor: MAC/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24