Poufne rozmowy ministra Glińskiego z księciem Czartoryskim. Ich temat: "Dama z łasiczką", czyli "Damy z gronostajem" pędzla Leonarda da Vinci. Ministerstwo chce odkupić jedyny polski obraz Leonarda od prywatnych właścicieli. W tej sprawie wszystko działa na wyobraźnię – zarówno obraz, jak i bajońska cena za arcydzieło. Materiał programu "Fakty" TVN.
Wiceprezes zarządu Fundacji Książąt Czartoryskich - właściciela najcenniejszego obrazu, znajdującego się w polskich zbiorach - potwierdza, że minister Piotr Gliński pragnie go odkupić. Z informacji Rafała Slaskiego wynika, że rozmowy trwają "od kilku miesięcy, rozumiem, że od lata".
Ministerstwo rozmawia z fundatorem, ale jak relacjonuje reporterka "Faktów" TVN Renata Kijowska, będą to długie rozmowy. Zarząd fundacji nie zamierza wypuścić "Damy" z rąk. - To jest niesprzedawalne. Tego nie wolno sprzedawać - mówi Slaski. - Jako członek zarządu w ogóle nie sprzedawałbym zbioru, tylko chcę otworzyć muzeum - dodaje wiceprezes fundacji.
Ministerstwo szuka rozwiązania
Statut fundacji zmusza potencjalnego nabywcę wzięcia dzieła włoskiego mistrza razem z "dworem", czyli innymi dziełami z kolekcji, a nawet z budynkami należącymi do Czartoryskich. Ministerstwo nie mówi "nie".
W oświadczeniu przesłanym redakcji "Faktów" TVN, resort kultury zabrało głos w sprawie. "Intencją ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego jest wypracowanie rozwiązania, które umożliwi adekwatną do wartości zbiorów opiekę nad nimi oraz pozwoli zachować je w Polsce dla przyszłych pokoleń" - czytamy w oświadczeniu.
Bardzo pożądane
Dr Zofia Gołubiew - historyk sztuki i była dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie - mówi, że to nie jest nowy pomysł. Sama jako dyrektor krakowskiego muzeum starała się o wykup. - Jest to możliwe i bardzo pożądane, żeby to się dostało w nasze ręce: pani, moje, wszystkich polskich podatników - skomentowała Gołubiew.
Wartość samej "Damy" wyceniana jest na powyżej miliarda złotych. Ministerstwo taką kwotę ma, ale na całość kolekcji - informuje "Dziennik Polski".
- Wszystko powinno być jak to się mówi "cacy". Ale czy tak będzie, to się okaże - dodała była dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie.
Obawy fundacji
Dzieła Leonarda da Vinci kosztują, z drugiej strony obowiązujące prawo nie pozwala dziełu opuścić Polski na stałe. Jego wartość rynkowa więc spada.
- Znajdą się obrońcy zarówno tego pomysłu, żeby obraz wykupić, jak i obrońcy tego miliarda, żeby przeznaczyć go na coś innego w tej samej dziedzinie - skomentował Andrzej Starmach, historyk sztuki. Starmach dodaje, że skoro państwo i tak od czasów II wojny światowej dofinansowuje potrzeby obrazu, to może lepiej, żeby płaciło "na swoje".
Zarząd fundacji obawia się, że po włączeniu obrazu da Vinci do zbiorów narodowych, stanie się jednym z wielu znajdujących się w nich dzieł - a nie jedynym.
- Trudno dopieścić tą jedną - według nas - najważniejszą część zbiorów, jaka jest w ogóle w Polsce - stwierdził Slaski.
Autor: tmw/sk / Źródło: Fakty TVN