Szef MON Bogdan Klich poleciał do Afganistanu na świąteczne spotkanie z polskimi żołnierzami. Nie obyło się bez kłopotów, bo po starcie minister musiał zawrócić na warszawskie Okęcie i zmienić samolot. W Afganistanie Klich spotka się także z dowódcą wojsk międzynarodowych gen. Davidem Petraeusem oraz generałem Johnem F. Campbellem.
Jak relacjonował specjalny wysłannik TVN24 Tomasz Kanik, który leciał do Afganistanu razem z Klichem, krótko po starcie samolot musiał zawrócić na warszawskie Okęcie. - Musieliśmy zmienić samolot, co spowodowało opóźnienie na samym starcie. Udało się jednak dotrzeć na miejsce - mówił reporter.
O krytyce ani słowa
Spotkanie z żołnierzami oraz amerykańskimi dowódcami odbędzie się w cieniu artykułu w tygodniku „Time”, w którym anonimowi oficerowie US Army krytykowali polski kontyngent. Według rzecznika MON Janusza Sejmeja, żołnierze się tym jednak nie przejmują.
- Nastroje dobre. Żołnierze raportują w tej chwili ministrowi w naszej bazie w Ghazni bieżące działania. O „rewelacjach” dziennika "Time" nie było ani słowa i wierzę, że nie zdominują one tej wizyty – dodał.
Klich spotka się też z amerykańskimi dowódcami. - Będzie taka rozmowa, zarówno z generałem Campbellem jak i generałem Petraeusem, ale raczej o zadaniach, które czekają na 8. zmianę i bezpieczeństwie prowincji Ghazni – zadeklarował rzecznik MON.
"Time" krytykuje Polaków
Amerykański generał John F. Campbell, dowodzący siłami koalicji na wschodzie Afganistanu, przeprosił już w zeszłym tygodniu Klicha za wydrukowane w tygodniku "Time" wypowiedzi nieokreślonych oficerów z jego dowództwa, krytycznie oceniających polskich żołnierzy w Afganistanie.
W "Time" anonimowi oficerowie armii USA krytycznie ocenili polskie zaangażowanie militarne w Afganistanie, którego nie postrzegają jako istotnego odciążenia własnych sił zbrojnych. Według tygodnika, po przybyciu amerykańskiego batalionu do prowincji Ghazni latem br. okazało się, że talibowie wznowili działalność na terenach, które armia USA przekazała rok wcześniej pod polską kontrolę w stanie spacyfikowanym. Zdaniem jednego z amerykańskich oficerów, niedostateczne patrolowanie dróg spowodowało, iż trasa między bazami koalicyjnymi została naszpikowana pułapkami minowymi.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: PAP