SLD złoży wniosek, by rząd przedstawił w Sejmie informację o sytuacji w górnictwie - poinformował w "Jeden na jeden" Leszek Miller. Szef SLD przekonywał, że premier Donald Tusk "przeprowadza w tej chwili operację ratunkową, która ma uspokoić nastroje". - Premier jest gotów rzucić wszystko, aby górnicy nie przyjechali do Warszawy - mówił.
Dziś w Katowicach przed południem rozpoczyna się "szczyt węglowy" z udziałem premiera Donalda Tuska, przedstawicieli górniczych związków zawodowych, ekspertów i menedżerów. Zebrani będą dyskutować o sytuacji branży górniczej. Szef rządu zapowiedział już, że "o węglu będzie rozmawiał twardo, na liczbach". Jak przekazał, spotkanie z górnikami będzie dotyczyło m.in. możliwości obniżenia kosztów wydobycia i zaangażowania publicznych środków w ochronę polskiego węgla.
"Premier jest gotów rzucić wszystko"
Sądzę, że premier Tusk złoży każdą obietnicę, aby tylko nie doszło do zapowiedzianej manifestacji w Warszawie. To byłyby złe zdjęcia przed 25 maja - przekonywał w TVN24 Leszek Miller. - Premier jest gotów rzucić wszystko, aby górnicy nie przyjechali do Warszawy - dodał. Według szefa SLD, jeśli górnicy przyjechaliby do stolicy przed wyborami, Platforma Obywatelska straciłaby kilka dodatkowych punktów procentowych w wyborach, co mogłoby skutkować przegraną. - Premier przeprowadza w tej chwili operację ratunkową, która ma uspokoić nastroje w kopalniach, przekonać związkowców do jakiegoś porozumienia i nie dopuszczenia do dalszych demonstracji - mówił.
Miller chce informacji rządu
Pytany, czy będzie szedł w jednym szeregu z górnikami, jeśli ci przyjadą do Warszawy, Miller odpowiedział: - Nie sądzę, żeby górnicy potrzebowali jakichś demonstracji politycznych, a pojawienie się polityków zawsze jest demonstracją polityczną. Szef SLD zapowiedział, że jego partia jeszcze dziś złoży u marszałek Sejmu wniosek o informację rządu ws. sytuacji górnictwie. W tej sprawie powstanie też zapytanie poselskie.
Autor: nsz//tka/zp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24