Jako dziecko był wykorzystywany przez księdza, biskup napisał list. "Nie znalazłem słowa 'przepraszam'"

Źródło:
TVN24, Onet, PAP
List biskupa bielsko-żywieckiego Romana Pindla odczytany w niedzielę podczas mszy w Międzybrodziu Bialskim
List biskupa bielsko-żywieckiego Romana Pindla odczytany w niedzielę podczas mszy w Międzybrodziu BialskimTVN24
wideo 2/4
List biskupa bielsko-żywieckiego Romana Pindla odczytany w niedzielę podczas mszy w Międzybrodziu BialskimTVN24

"Nie wszyscy uświadamiają sobie rozmiar zranień, które mogą ujawnić się nawet po wielu latach" - napisał w liście do wiernych parafii w Międzybrodziu Bialskim biskup bielsko-żywiecki Roman Pindel. Wystosował go w związku z opisaną przez portal Onet sprawą wykorzystywania seksualnego, jakiego dopuścił się przed laty ksiądz Jan Wodniak, tamtejszy proboszcz. Janusz Szymik, ofiara księdza, mówił w rozmowie z TVN24, że w liście hierarchy nie znalazł słowa 'przepraszam'. Wcześniej wskazywał też na zaniedbania poprzednich zwierzchników księdza w tej sprawie.

Portal Onet w swoim reportażu przedstawił historię obecnie 48-letniego Janusza Szymika, który w latach 80. był przez pięć lat wykorzystywany seksualnie przez ówczesnego proboszcza parafii w Międzybrodziu Bialskim koło Bielska-Białej, ks. Jana Wodniaka. Z ustaleń portalu wynika, że ofiar byłego proboszcza może być znacznie więcej.

"Biskup Tadeusz Rakoczy kompletnie te skargi ignorował"

W 2014 roku ks. Jan Wodniak został odwołany z funkcji proboszcza i skazany prawomocnym wyrokiem kościelnym na karę zakazu publicznego wypełniania posługi kapłańskiej oraz nakaz zamieszkania w odosobnionym miejscu. Decyzję o usunięciu księdza z parafii podjął wówczas biskup bielsko-żywiecki Roman Pindel, który pełni tę funkcję do dziś.

Janusz Szymik wysuwa jednak zarzuty wobec poprzednich przełożonych księdza Jana Wodniaka, głównie wobec biskupa Tadeusza Rakoczego, który kierował diecezją bielsko-żywiecką w latach 1992-2013. Jak mówi Szymik, dwukrotnie alarmował ówczesnego biskupa o działaniach księdza.

- Biskup Tadeusz Rakoczy kompletnie te skargi ignorował. On wręcz opowiadał o tych skargach sprawcy - wskazywał w rozmowie z "Faktami" TVN Artur Nowak, prawnik, publicysta i pełnomocnik Janusza Szymika.

Ksiądz Isakowicz-Zaleski: wręczyłem do rąk własnych kardynałowi Dziwiszowi dokumenty

Ponadto pan Janusz sprawę zgłosił księdzu Isakowiczowi-Zaleskiemu. "Pojechałem do niego i przedstawiłem swoją relację z lat 1984–1989, gdy byłem wykorzystywany. Później dowiedziałem się, że moje notatki trafiły do rąk własnych kardynała Stanisława Dziwisza. Nikt z krakowskiej kurii się ze mną nie skontaktował" - wspomina w rozmowie z Onetem mężczyzna.

Diecezja bielsko-żywiecka wchodzi w skład metropolii krakowskiej. W latach 2005-2016 kardynał Dziwisz był metropolitą krakowskim.

"21 kwietnia 2012 roku przyjechałem do krakowskiej kurii i wręczyłem do rąk własnych kardynałowi Dziwiszowi dokumenty, w których znajdowała się dokładnie opisana sprawa Janusza Szymika oraz jego dane kontaktowe" - mówił w rozmowie z Onetem ks. Isakowiczowi-Zaleski. Zapewnił również, że krakowski kardynał dowiedział się także o wcześniejszych zaniechaniach w tej sprawie.

- Kardynał w tej sprawie nic nie zrobił. Umył ręce jak Piłat - ocenił w rozmowie z "Faktami" TVN Janusz Szymik.

Autor reportażu Onetu Szymon Piegza o sprawie księdza Jana Wodniaka
Autor reportażu Onetu Szymon Piegza o sprawie księdza Jana WodniakaTVN24

Kardynał Dziwisz: kiedy byłem metropolitą, nie dotarła do mnie nigdy żadna wiadomość, że ktokolwiek zgłaszał do biskupa Rakoczego zarzuty

W sobotę Onet opublikował kolejny artykuł w tej sprawie, w którym kardynał Dziwisz odnosi się do sprawy księdza Jana Wodniaka i działań biskupa Rakoczego.

"W czasie, gdy pełniłem urząd metropolity krakowskiego, nie dotarła do mnie nigdy żadna wiadomość, że ktokolwiek zgłaszał do bp. T. Rakoczego zarzuty dotyczące ks. Jana Wodniaka, których bp Rakoczy miałby nie załatwić zgodnie z obowiązującymi normami prawa" - napisał w odpowiedzi na pytania Onetu kardynał Dziwisz.

"Gdy dowiedziałem się ogólnie o zarzutach przeciw ks. W., było już po wyroku zatwierdzonym przez Stolicę Apostolską. Gdybym wcześniej otrzymał wiadomość, że biskup nie działa zgodnie z obowiązującym prawem, jako metropolita krakowski nie miałbym uprawnień do zajęcia się sprawą (...) Mogę zapewnić, że dołożyłbym wszelkich starań, aby wyrobić sobie pogląd na sprawę i postąpić jak człowiek sumienia, by sprawiedliwości stało się zadość zgodnie z prawem boskim i ludzkim" - zapewnia hierarcha.

"Kardynał nic nie zrobił. Umył ręce jak Piłat". Ofiara księdza chce wnioskować u papieża o odwołanie Episkopatu>>>

Biskup Pindel: Wyrażam głęboki ból i przeżywam cierpienie z powodu wielkiej krzywdy

W czwartek biskup Roman Pindel w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej diecezji bielsko-żywieckiej podkreślił, że równie ważne jak "ból, cierpienie, żal, złość i współczucie", są "pomoc i poszukiwanie rozwiązania".

"Dlatego, starając się jak najlepiej zrozumieć pokrzywdzonego, spotkałem się z nim wiele razy, wsłuchując się ze współczuciem w jego przeżycia, zachęcając do wskazania innych pokrzywdzonych oraz oferując pomoc, m.in. psychologa. Pokrzywdzony był informowany o toczącym się procesie i jego rezultatach" – napisał hierarcha.

Biskup bielsko-żywiecki podkreślił, że Kościół ponosi wielką odpowiedzialność zapewnienia wiernym bezpieczeństwa. "Właśnie dlatego zwracam się do każdego, kto był lub jest ofiarą jakiegokolwiek duchownego, do skontaktowania się z delegatem ds. ochrony dzieci i młodzieży ks. Klaudiuszem Dzikim" – wskazał.

Diecezja bielsko-żywiecka: pracownicy kurii byli do dyspozycji pokrzywdzonego i udzielali mu wszelkiej pomocy

Diecezja opublikowała również komunikat dyrektora Centrum Informacyjno-Medialnego ks. Mateusza Kierczaka. Wskazał on, że 27 stycznia 2014 r. przyjęte zostało zgłoszenie od pokrzywdzonego. 13 grudnia 2017 r. uprawomocnił się w tej sprawie dekret Kolegium ds. rekursów w sprawach zarezerwowanych Kongregacji Nauki Wiary. Diecezja nie podała szczegółów.

Ks. Kierczak zapewnił, że pracownicy kurii byli do dyspozycji pokrzywdzonego i udzielali mu wszelkiej koniecznej pomocy.

"Współpraca ta doprowadziła do zgłoszenia się kolejnej osoby pokrzywdzonej i rozpoczęcia następnego postępowania. W tym nowym postępowaniu pojawiły się inne osoby, które również mogą być ofiarami. Zgodnie z procedurami obecnie oczekujemy odpowiedzi i wskazań Kongregacji Nauki Wiary dotyczących dalszego postępowania. W ramach czynności procesowych będą podjęte kolejne kroki przewidziane przez prawo kościelne i wskazania Kongregacji" – wskazał.

Diecezja: biskup i pracownicy kurii monitorowali sprawę księdza Jana Wodniaka

Duchowny podkreślił, że biskup i pracownicy kurii, mając na uwadze bezpieczeństwo pokrzywdzonego i wiernych, monitorowali sprawę byłego już proboszcza z Międzybrodzia Bialskiego. Reagowali szybko i zdecydowanie na jakiekolwiek doniesienia o niewypełnianiu dekretu karnego przez ks. Jana W.

Ks. Mateusz Kierczak poinformował, że bp Pindel "nie otrzymał nakazu publikowania wyroku, jednak kontynuuje dotychczasowe starania, by w odpowiedni sposób poinformować wiernych o wyroku, kierując się zasadami zapewnienia dobra pokrzywdzonemu oraz dobrem publicznym, szczególnie małoletnich".

Jak dodał, ewentualne zaniedbania poprzedniego biskupa diecezji Tadeusza Rakoczego w tej sprawie są przedmiotem badania zgodnie z normami listu apostolskiego motu proprio "Vos estis lux mundi" papieża Franciszka.

Kolejny komunikat w tej sprawie pojawił się na stronie diecezji w sobotę.

"Biskup Bielsko-Żywiecki oraz Kuria na bieżąco monitorują wypełnianie wyroku przez ks. Jana W. W związku z doniesieniami prasowymi o nieprzestrzeganiu wyroku przez Skazanego, Biskup zwraca się do wszystkich, którzy dysponują wiedzą o łamaniu dekretu skazującego przez ks. Jana W. w ostatnim czasie o poinformowanie o tym Kanclerza Kurii Diecezji Bielsko-Żywieckiej" - zaapelowano.

List biskupa Pindla do wiernych: nie wszyscy uświadamiają sobie rozmiar zranień, które mogą ujawnić się nawet po wielu latach

W niedzielę w parafii św. Marii Magdaleny w Międzybrodziu Bialskim biskup pomocniczy tamtejszej diecezji Piotr Greger odczytał list od biskupa Pindla, w którym odnosi się on do sprawy księdza Jana Wodniaka.

"Wobec różnych opinii dotyczących jego życia i postępowania, bezsporny jest fakt, że został on skazany prawomocnym wyrokiem Kongregacji Nauki Wiary i odbywa przewidzianą prawem kanonicznym karę w miejscu odosobnienia. Mówię o tym, mając na uwadze konieczną ochronę dobra osoby pokrzywdzonej, dobra społecznego, a zwłaszcza małoletnich"- napisał biskup Pindel.

"Pozostaje jednak bardziej bolesna kwestia ogromnej krzywdy, tak naprawdę nie wiadomo ilu osób. Mogliśmy się o tym przekonać, wsłuchując się w słowa osoby pokrzywdzonej przekazywane przez media" - dodał.

Biskup bielsko-żywiecki wskazał w liście, że "nie wszyscy uświadamiają sobie rozmiar zranień, które mogą ujawnić się nawet po wielu latach". "Dotyczy to samych pokrzywdzonych, ale także ich krewnych bliskich i znajomych. Chodzi tu o takie zranienia, jak: zgorszenie, kryzys wiary i ufność w dobroć Boga" - kontynuował.  

"Zdaję sobie sprawę, że nie jestem wejść do końca w wasze bolesne doświadczenia. Żadne słowa nie wyrażą dostatecznie współczucia, żalu i prośby o przebaczenie. Kolejne moje spotkania z pokrzywdzonymi przekonują mnie o tym coraz bardziej" - zwrócił się do członków wspólnoty biskup Pindel.

List biskupa bielsko-żywieckiego Romana Pindla odczytany w niedzielę podczas mszy w Międzybrodziu Bialskim
List biskupa bielsko-żywieckiego Romana Pindla odczytany w niedzielę podczas mszy w Międzybrodziu BialskimTVN24

Zaznaczył w liście, że "żadna ludzka kara nie jest w stanie w pełni uzdrowić zranień pokrzywdzonych i ich bliskich oraz tych, którzy ulegli zgorszeniu i poczuciu bezsilności". 'Ważnym krokiem, jaki można uczynić wobec tak wielkiego zła, jest zgłoszenie doznanej krzywdy przez osoby które jej doświadczyły lub doświadczają. Nieraz pomocne będzie podjęcie terapii czy poddanie się towarzyszeniu duchowemu" - zwrócił uwagę.

Na zakończenie listu, że jeżeli ktokolwiek potrzebuje pomocy, to zachęca do kontaktu z księdzem, który odpowiada w diecezji bielsko-żywieckiej za wspieranie osób pokrzywdzonych.

Janusz Szymik o liście biskupa Pindla: nie znalazłem w nim słowa "przepraszam"

Do słów, jakie w swoim liście zawarł biskup Pindel, pan Janusz Szymik odniósł się w rozmowie z TVN24. - Odczytanie przez biskupa pomocniczego Piotra Grygera listu od księdza biskupa Romana Pindla cieszy mnie i smuci. Cieszy mnie, że oto wreszcie mieszkańcy Międzybrodzia Bialskiego, parafianie, jak również mieszkańcy dekanatu kąckiego, gdzie ksiądz Wodniak sprawował funkcję dziekana, jak również wszyscy ludzie, którzy znali księdza Wodniaka, a nie poznali jego prawdziwej historii, teraz poznali wreszcie prawdę o tym człowieku - mówił.

- Natomiast smuci, że dopiero teraz, że dopiero po tylu latach, że dopiero pod naciskiem mediów biskup ordynariusz wygłosił ten list - powiedział.

- Nie znalazłem w tym liście słowa "przepraszam". Jest mi smutno z tego powodu. Były wyrazy ubolewania, ale nie było słowa "przepraszam". Jest to dla mnie dziwne, że ofiarom znowu publiczne przeprosiny się nie należały - dodał mężczyzna.

Janusz Szymik o liście biskupa Pindla: nie znalazłem w nim słowa 'przepraszam'
Janusz Szymik o liście biskupa Pindla: nie znalazłem w nim słowa 'przepraszam'TVN24

"Jedynym sposobem przecięcia tego wrzodu jest publiczne obnażenie się"

Janusz Szymik mówił także o tym, jak zmieniło się jego życie pod wpływem ujawnienia tej sprawy przez media. - Stałem się teraz osobą publiczną, nigdy o to nie zabiegałem. Zawsze chciałem rozwiązać ten problem z księdzem Wodniakiem bez pośrednictwa mediów. Jednak zauważyłem, że nie jest to możliwe. Przez tyle lat, non stop, mataczył, zawsze czegoś brakowało (...) nie było tej dobrej chęci, dobrej woli. Nie było tego prawdziwego uderzenia się w pierś, przyznania się przedstawicieli Kościoła do błędu - wskazywał.

- Dlatego jedynym sposobem przecięcia tego wrzodu jest publiczne obnażenie się, pokazanie swojego wizerunku, powiedzenie, że "oto ja jestem ofiarą księdza Jana Wodniaka, byłego sekretarza kardynała Macharskiego, byłego dziekana kęckiego i byłego proboszcza parafii Międzybrodzie Bialskie" - mówił dalej Janusz Szymik.

- To mnie bardzo wiele kosztowało, to jest niewyobrażalne dla mnie przeżycie, niewyobrażalny dla mnie moment - wskazywał. - Ale uważam, że robię słusznie - nie tylko dla społeczności Międzybrodzia Bialskiego, jak i diecezji bielsko-żywieckiej, ale robię to w poczuciu odpowiedzialności za cały Kościół katolicki w Polsce - dodał Janusz Szymik.

Próbowaliśmy się skontaktować z ks. Wodniakiem, bez rezultatu.

Cała rozmowa z Januszem Szymikiem
Cała rozmowa z Januszem SzymikiemTVN24

Autorka/Autor:mjz

Źródło: TVN24, Onet, PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Jak na wiadomość o ucieczce Marcina Romanowskiego na Węgry zareagowali przedstawiciele jego obozu politycznego? Według Mai Wójcikowskiej niektórzy "trochę przecierali oczy i nie ukrywali zdziwienia". - Mam wrażenie, że Romanowski jednak trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka - przyznał Konrad Piasecki. Według relacji Agaty Adamek politycy wcześniej związani z Funduszem Sprawiedliwości obawiali się, że gdyby Romanowski był teraz w Polsce, mógłby powiedzieć "za dużo".

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Źródło:
TVN24

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Wieczorem szef słowackiego rządu przekazał w mediach społecznościowych, że odbyli "długą rozmowę", a Putin "potwierdził gotowość Moskwy do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację". Ukraina zapowiedziała, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Dzieci czekają na przeszczep serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Warszawie. Podłączone do sztucznej komory mogą tylko czekać na organ od zmarłego dawcy - takie serce, które będzie pasowało. Przeszczepów w klinice jest coraz więcej, ale potrzeby są duże.

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Źródło:
Fakty TVN

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Pogoda na Boże Narodzenie. Przed świętami lokalnie dosypie jeszcze trochę śniegu, czy jednak wystarczy go, by utrzymał się do Wigilii? Sprawdź najnowszą aktualizację świątecznej prognozy pogody.

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne. W południowej Polsce noc przyniesie opady śniegu i silne podmuchy wiatru. Sprawdź, gdzie będzie szczególnie niebezpiecznie.

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Po trzech miesiącach prac konserwacyjnych turyści odwiedzający Rzym znów mogą oglądać słynną fontannę di Trevi w pełnym blasku. Wprowadzono jednak limit osób, które mogą jednocześnie przed nią przebywać. Na razie to eksperyment.

Fontanna di Trevi po nowemu

Fontanna di Trevi po nowemu

Źródło:
PAP

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski dotarł do Ukrainy medycznym kamperem, który będzie działał jak mobilny szpital. Możliwe będzie w nim między innymi przeprowadzanie zabiegów chirurgicznych - poinformował w niedzielę portal Vatican News.

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Źródło:
PAP

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24