- Jan Paweł II miał taki spokojny wyraz twarzy, od lat tego nie widziałem - wspomina swoje ostatnie spotkanie z papieżem, jego osobisty fotograf Arturo Mari. Jan Paweł II leżał już wtedy na łożu śmierci. - On wyglądał tak, jakby był przygotowany na to najważniejsze i najpiękniejsze spotkanie w swoim życiu - powiedział Włoch w wywiadzie udzielonym programowi "Polska i Świat".
Mari przez kilkadziesiąt lat był osobistym fotografem kolejnych papieży. Większość tego czasu, bo 27 lat, pracował przy Janie Pawle II. Przed obliczem papieża-Polaka stanął po raz ostatni drugiego kwietnia 2005 roku.
Wieczne wspomnienie
- Ksiądz Dziwisz zadzwonił do mnie. To było blisko osiem godzin przed śmiercią Ojca Świętego. Powiedział, żebym przyszedł do apartamentu papieskiego - wspomina Mari. - Szedłem korytarzem, tym samym, który przemierzałem w drodze do Jana Pawła II przez 27 lat. Stanisław Dziwisz złapał mnie za rękę i skierował mnie do sypialni Jana Pawła II, gdzie leżał papież. Serce zaczęło mi walić jak nigdy dotąd - opowiada fotograf.
Dziwisz zaprowadził Włocha do łóżka papieża. Fotograf mówi, że widok Jana Pawła II w łóżku wywarł na nim niesamowite wrażenie. - Nieprawdą jest to, że był podłączony do aparatury medycznej. Była jedynie maska tlenowa, która leżała na poduszce - mówi Mari.
- Papież odwrócił się do mnie i uśmiechnął. Miał szeroko otwarte oczy i spokojny wyraz twarzy. Nie widziałem tego u Ojca Świętego od lat - wspomina fotograf. - Padłem na kolana. On pogłaskał mnie po głowie i pobłogosławi - mówi Mari. - Powiedział też "Arturo, dziękuję" - opowiada Włoch. Zdaniem fotografa, to jeszcze jeden dowód, że papież do końca swoich dni nie zapomniał żadnego z swoich przyjaciół.
Po wypowiedzeniu podziękowania, Jan Paweł II miał się odwrócić na lewy bok. - Cały czas miał ten spokojny i uśmiechnięty wyraz twarzy. To wspomnienie na zawsze pozostanie w moim sercu - mówi Mari.
Źródło: tvn24