- Może w takim razie mężczyźni też będą zasłaniać tors na plaży? - denerwowała się młoda kobieta "winna" opalania się na jednym ze szczecińskich kąpielisk bez górnej części bikini. Sąd ukarał ją i jej koleżankę naganą. Kobiety są przekonane, że nie złamały prawa, dlatego zamierzają odwołać się do Rzecznika Praw Obywatelskich.
Stróże prawa, którzy przyłapali opalające się topless kobiety obstają przy swoim. Panie zachowały się nieobyczajnie - twierdzą. Wręczyli im także mandat za ten "wybryk", jednak amatorki opalenizny nie przyjęły go. Dlatego sprawa trafiła na wokandę.
Na to nie ma paragrafu
- Panowie działali po prostu z jakichś powodów osobistych - podkreślają. - Nie było żadnych skarg, nie było dzieci, panowie uważali, że zakłóciłyśmy spokój - tłumaczy jedna z kobiet. Poza tym - jak twierdzi - nie ma takiego przepisu, który by zabraniał opalania topless.
Policjant i strażnik miejski tłumaczą, że najpierw poinformowali kobiety, że ich zachowanie jest nieodpowiednie w miejscu publicznym. Prosili, by się ubrały. Zrobiły to po dłuższej namowie - opowiada policjant. - Ale kiedy odjechaliśmy, zaczęły sobie robić z tego śmichy-chichy - wspomina. Na wszelki wypadek zostały ukarane mandatami.
Na ratunek - Kochanowski
Czy w dr. Januszu Kochanowskim znajdą sojusznika w walce o prawo do opalania się bez góry kostiumu? Wierzą, że tak.
Jak zapewnia skazana, Dorota Krzysztofek, szanuje wyrok sądu, ale się z nim nie zgadza. Zapowiada odwołanie od wyroku i zamierza się skontaktować w swojej sprawie z Rzecznikiem Praw Obywatelskich, który - jak mówi - na początku sprawy stanął po stronie kobiet i wziął je w obronę.
- Nie widzę nic gorszącego w piersiach, czy to mężczyzn, czy kobiet - tłumaczy swoją determinację Dorota Krzysztofek. - Skoro kobiety nie mogą się opalać bez górnej części bikini, to może mężczyźni też powinni zakrywać piersi? - proponuje kobieta.
Trzy podejścia do sprawy gołych biustów
W tej sprawie już trzy razy zbierał się szczeciński sąd. Najpierw sędzia dwukrotnie odraczał rozpoczęcie rozprawy: raz z powodu zbyt dużego zainteresowana mediów (głodni sensacji dziennikarze nie pomieścili się w sali sądowej), drugi raz z powodów proceduralnych.
Przy trzecim podejściu wreszcie udało się wysłuchać wersji naturystek, świadków oraz strażnika miejskiego i policjanta, którzy interweniowali, gdy panie zdjęły staniki na miejskim kąpielisku Arkonka. Obie strony pozostały przy swoim zdaniu: dziewczyny utrzymują, że nie siały zgorszenia, policjanci - że publicznie pokazując biust, działały bezprawnie.
Czy wyrok sądu przekonał kobiety, że nie można opalać się topless? Niezupełnie. Normy przyjęte w Polsce, na które sąd powoływał się w uzasadnieniu wyroku - kobiety określają jako "konserwatywne". - Uważam, że powinno się nagłaśniać takie sprawy, może to coś zmieni - wyraża nadzieję Dorota Krzysztofek.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24