Premier Mateusz Morawiecki spotka się w czwartek przed szczytem Unii Europejskiej w Brukseli z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen - poinformowały służby prasowe Stałego Przedstawicielstwa Rzeczypospolitej Polskiej przy Unii Europejskiej.
Spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen zaplanowano na godzinę 11. Następnie, o godzinie 12, premier spotka się z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Davidem Sassolim. O godz. 13.40 ma rozmawiać z unijnym komisarzem do spraw rolnictwa Januszem Wojciechowskim. Przed szczytem odbędzie się też spotkanie liderów państw Grupy Wyszehradzkiej.
Na rozpoczynającym się w czwartek w Brukseli szczycie Unii Europejskiej prowadzone będą negocjacje w sprawie zgody na cel neutralności klimatycznej w 2050 roku.
Nowy przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel tak zaplanował posiedzenie, żeby dyskusja o klimacie odbyła się na samym początku spotkania w czwartek po południu. Wstępnie na wieczór przed godziną 19 zaplanowana jest konferencja prasowa, na której miałoby zostać ogłoszone porozumienie.
Polski rząd, jak wynika z nieoficjalnych informacji, domaga się zapisów dotyczących kompensacji, czyli wsparcia finansowego związanego z konieczną transformacją. Droga do neutralności klimatycznej będzie bowiem oznaczała przestawienie gospodarki na paliwa nieemisyjne, co z kolei oznacza zamykanie kopalń, czy wygaszanie pieców hutniczych, a w konsekwencji likwidację dziesiątek tysięcy miejsc pracy.
Cel rządu Mateusza Morawieckiego to zapewnienie, że pieniądze na transformację nie uszczuplą polityki spójności, czy polityki rolnej w następnych wieloletnich ramach finansowych. Rządowi zależy też na zapisach wskazujących na neutralność technologiczną, żeby nie wykluczać gazu, czy energetyki atomowej.
Polski rząd nie popiera celu neutralności
W czerwcu polski rząd zablokował zapisy wniosków końcowych ze szczytu, które mówiły o dojściu Unii Europejskiej do neutralności klimatycznej do 2050 roku. Celu neutralności na tym etapie nie popierają jeszcze Czechy i Węgry.
Warszawa chce, żeby decyzja w sprawie podniesienia celu redukcji CO2 na 2030 rok (co jest praktycznie przesądzone) była podejmowana przez szczyt Unii Europejskiej (czyli jednomyślnie). To bowiem da kolejną szansę na uszczegółowienie mechanizmów finansowych, z których będzie mógł korzystać nasz kraj.
Po zakończeniu rozmów w sprawie klimatu już podczas kolacji przywódcy mają debatować o budżecie Unii Europejskiej na lata 2021-2027. Podziały w Unii Europejskiej w tej kwestii są jednak dalej bardzo głębokie i szczyt najprawdopodobniej niczego nie zmieni. Dyskusja będzie jednak okazją, by szef Rady Europejskiej, który przejmuje teraz negocjacje, wysłuchał opinii wszystkich liderów.
Z wypowiedzi dyplomatów wynika, że nie można wykluczyć, iż na kolacji wróci też temat neutralności klimatycznej, zwłaszcza jeśli popołudniowe rozmowy będą dawały szansę na wypracowanie porozumienia.
Autor: asty/adso / Źródło: PAP